Znaleziono 0 artykułów
17.08.2025

Filofobia uniemożliwia nam budowanie relacji. Jak przekroczyć lęk przed zranieniem?

17.08.2025
(Fot. Arthur Elgort/Conde Nast via Getty Images)

Ucieczka przed rozmową o uczuciach, unikanie bliskości emocjonalnej, wycofywanie się z relacji, sabotowanie ich rozwoju. Nie wynika z braku chęci, ale z głęboko zakorzenionego lęku przed zranieniem. O filofobii, silnym lęku przed zakochaniem się i nawiązywaniem bliskich więzi, opowiada psycholożka Karolina Klecka.

Najczęściej dotyczy relacji romantycznych, ale może również obejmować przyjaźnie czy inne relacje emocjonalne. Lęk potrafi być tak silny, że wręcz paraliżujący. Ma ogromny wpływ na codzienne funkcjonowanie, a w niektórych przypadkach potrafi całkowicie zdeterminować życie. Filofobia nie pojawia się bez powodu. Jej źródła są głębokie i złożone, a powstanie tego rodzaju lęku może być efektem wielu różnych czynników, zarówno osobistych, jak i środowiskowych. – Większość doświadczeń, które wywołują w nas lęk, swoje korzenie ma w dzieciństwie oraz okresie dojrzewania – mówi psycholożka i psychotraumatolożka Karolina Klecka. – To czas, kiedy jesteśmy wyjątkowo podatni na wpływy otoczenia, a sposób, w jaki budowane są wówczas relacje, ma ogromne znaczenie dla naszego dorosłego życia.

Przyczyny filofobii? Miłość warunkowa i toksyczne związki

Szczególnie narażone są osoby, które doświadczyły emocjonalnej niestabilności w dzieciństwie. – Te, których bliscy zawiedli, nie zapewnili poczucia bezpieczeństwa. Zawiedzione zaufanie, nieobecność emocjonalna czy chłód uczuciowy mogą prowadzić do wykształcenia mechanizmów obronnych, które w dorosłości przyjmują postać lęku przed bliskościąwyjaśnia psycholożka. Filofobia może także dotknąć osób, które wychowywały się w atmosferze miłości warunkowej. Takiej, która była uzależniona od osiągnięć, sukcesów czy zgodności z oczekiwaniami otoczenia. Dziecko szybko uczy się wtedy, że nie jest kochane za to, kim jest, ale za to, co robi. To bezpośrednio przekłada się na poczucie własnej wartości, które często w dorosłym życiu jest zaniżone lub kruche.

Trudne doświadczenia z dzieciństwa to niejedyna droga do filofobii. Może ona również pojawić się u osób, które w dorosłości doświadczyły emocjonalnych lub fizycznych zdrad, przemocy psychicznej czy trudnych, toksycznych związków. – Takie osoby często trafiają do mojego gabinetu z przekonaniem, że już nigdy nie wejdą w żadną relację. Deklarują, że pozostaną singlami do końca życia. Zamykają się na nowe znajomości, świadomie unikają zaangażowania – tłumaczy Karolina Klecka.

Dla takich osób bliskość staje się synonimem bólu. – Nasz układ limbiczny, odpowiedzialny za emocje i pamięć, koduje bliskość jako zagrożenie. Jeśli w przeszłości została ona powiązana z cierpieniem, zdradą czy odrzuceniem, mózg zapamiętuje to jako niebezpieczeństwo. W każdej podobnej sytuacji automatycznie uruchamia mechanizm obronny, a zatem wycofanie, ucieczkę. To sposób ochrony siebie, tyle że w tym przypadku już nieadekwatny i niesłużący zdrowiu psychicznemu – zaznacza.

Kryzys bliskości sprzyja lękowemu podejściu do związków

Zjawisko filofobii nasila się również pod wpływem zmian społecznych i kulturowych. Współczesny świat, w którym doświadczamy „epidemii samotności”, nie sprzyja budowaniu głębokich i trwałych relacji. – Z jednej strony żyjemy szybko, w ciągłym pędzie, coraz mniej uważnie i refleksyjnie. Z drugiej jesteśmy wystawieni na nieustanne porównania za sprawą mediów społecznościowych. Obserwujemy idealne pary, perfekcyjne związki, które często są tylko wykreowanym obrazem, a nie rzeczywistością. To prowadzi do wykształcenia nierealistycznych oczekiwań wobec relacji – zaznacza Karolina Klecka.

W efekcie osoby samotne często szukają miłości, ale jednocześnie podświadomie ją odrzucają. Dochodzą do wniosku, że nikt nie jest dla nich wystarczająco dobry, nie ma tej odpowiedniej osoby. W rzeczywistości jednak jest to mechanizm radzenia sobie z lękiem. – Dodatkowo portale randkowe, które miały ułatwiać nawiązywanie relacji, niejednokrotnie filofobię wzmacniają. Praktyki takie jak ghosting, nagłe znikanie bez słowa czy blokowanie kontaktu, są powszechne. Dla osoby z lękiem przed bliskością stanowią kolejne potwierdzenie, że otwieranie się na drugiego człowieka wiąże się z cierpieniem i zawodem – zauważa ekspertka.

Jak filofobia wpływa na życie

Nierozpoznana filofobia może być głęboko destrukcyjna. – Z czasem pogłębia się izolacja, apatia i niechęć do jakiejkolwiek interakcji. Osoba dotknięta lękiem przestaje wychodzić do ludzi, unika sytuacji społecznych, nie angażuje się w nowe znajomości – mówi psycholożka.

To z kolei prowadzi do coraz większego zaniżenia poczucia własnej wartości. W głowie pojawia się wewnętrzny chaos. Trudno rozpoznać, co wynika z prawdziwych potrzeb, a co jest tylko podszeptem lęku. Często to właśnie lęk przejmuje kontrolę nad decyzjami, zachowaniami i emocjami. U niektórych pojawiają się także objawy somatyczne – przyspieszone bicie serca, drżenie rąk, poczucie duszności. W skrajnych przypadkach nawet niewinny flirt może wywołać atak paniki. – Towarzyszy temu uczucie beznadziei, bezradności i nieufności. Nawet jeśli trafimy na osobę stabilną emocjonalnie, która chce stworzyć z nami zdrową relację, filofobia może sprawić, że zaczniemy ją odrzucać, sabotując każdy przejaw bliskości – podkreśla Karolina Klecka.

Jak oswoić lęk?

Na szczęście filofobia to nie wyrok. Choć proces wychodzenia z niej nie jest prosty, możliwe jest oswojenie lęków i nauczenie się budowania relacji na nowo. – Pierwszym krokiem powinno być rozpoznanie źródła lęku podczas konsultacji z psychologiem lub psychoterapeutą. To specjalista pomoże określić, z czym dokładnie mamy do czynienia i jakie obszary wymagają pracy – tłumaczy psycholożka.

Każdy lęk można w jakimś stopniu oswoić, ale proces ten wymaga czasu, cierpliwości i zaangażowania. – To nie jest coś, co można naprawić z dnia na dzień. Tak jak ten problem rozwijał się latami, często nieświadomie, tak samo długo trwa jego rozbrajanie – dodaje.

Dobrze zaplanowana terapia pomaga zrozumieć lęk i daje konkretne narzędzia do radzenia sobie z nim. Kluczowe jednak jest wewnętrzne przekonanie, że chce się nad sobą pracować. – To, czego doświadcza osoba cierpiąca na filofobię, jest naturalną reakcją obronną na przeszłe doświadczenia. Moim pacjentom często zalecam prowadzenie dziennika, zapisywanie swoich emocji, zachowań i reakcji na różne sytuacje. To pozwala zauważyć powtarzające się schematy i lepiej zrozumieć samego lub samą siebie. Przeszłość nie musi definiować naszej teraźniejszości. Choć droga do bliskości bywa trudna, można się od lęku uwolnić – krok po kroku, w swoim tempie, z pomocą i uważnością – zapewnia.

Anna Korytowska
  1. Styl życia
  2. Psychologia
  3. Filofobia uniemożliwia nam budowanie relacji. Jak przekroczyć lęk przed zranieniem?
Proszę czekać..
Zamknij