Znaleziono 0 artykułów
27.03.2024

Najlepsze marki z basicowymi elementami garderoby

27.03.2024
Eterne / Fot. materiały prasowe

Idea basiców dawno już wyszła poza ramy prostych tank topów, T-shirtów i legginsów. Dziś patrzymy na nie raczej jako na wysokiej jakości projekty o ponadczasowej, uniwersalnej konstrukcji. To ubrania odpowiednie na różne okazje, gotowe do noszenia w różnych konfiguracjach i przede wszystkim takie, których można użyć do zbudowania kapsułowej garderoby. Gdzie ich szukać? Przedstawiamy nasze ulubione marki.

Éterne: Ulubiona marka gwiazd

Eterne / Fot. materiały prasowe

Jeśli uważnie śledzicie stylizacje gwiazd, waszej uwadze nie umknął zapewne szary sweter, jaki w zeszłym roku nosiły m.in. Hailey Bieber, Kaia Gerber i Gigi Hadid. Pochodził właśnie z kolekcji Éterne – marki, którą w 2020 r. stworzyła stylistka, Chloe Bartoli.

Jak wiele innych osiągających sukcesy w branży projektów, ten także powstał z potrzeby. Bartoli, która pracowała z wieloma młodymi gwiazdami, miała trudności ze znajdywaniem wysokiej jakości, lecz nie przesadnie drogich basiców, których mogłaby nie tylko używać na sesjach zdjęciowych, lecz również wysyłać jako bazy stylizacji swym podopiecznym. – Kupowałam najdroższe koszulki i topy tylko po to, by później ciąć je na sesji, bo nie miały odpowiednich fasonów – wspominała w jednym z wywiadów. Jej autorski koncept trafił nie tylko na podatny grunt – okazało się, że takich jak ona jest więcej – kluczowy okazał się też czas: kończyła się pandemia, w której na nowo uwierzyliśmy w moc wygodnych, miłych, ale niekoniecznie bezkształtnych elementów garderoby.

Ubrania z kolekcji Éterne od początku takie właśnie były – można było nosić je w domowym zaciszu, ale też użyć do zbudowania kapsułowej garderoby czy stylizować warstwowo na dzień i na wieczór – z oversize’ową marynarką i jeansami, spódnicą maksi i skórzaną kurtką. Dziś oferta marki jest na tyle rozbudowana, by można było się w niej ubrać od stóp do głów – było to największym marzeniem założycielki. Dostępne są zestawy miękkiej, ale nadal zmysłowej bielizny, komplety do spania, dzianinowe swetry i szorty oraz sukienki – mini z długim rękawem albo o długości maksi i z seksownie odkrytymi plecami.

Wardrobe NYC: W zestawie lub bez

Wardrobe NYC / Fot. materiały prasowe

Spośród marek, które postawiły przed sobą misję uproszczenia procesu robienia zakupów i w ogóle ubierania się, Wardrobe NYC zasługuje na największe uznanie.

Wspólny projekt redaktorki naczelnej „Vogue Australia” Christine Centenery i Josha Goota od początku bazował na idei kapsułowej garderoby, ale w luksusowej wersji. Marka pojawiła się na rynku, oferując kompletne zestawy ubrań – złożone z ośmiu lub szesnastu elementów – o bezbłędnych konstrukcjach, minimalistycznym designie i monochromatycznej kolorystyce, co pozwalało łączyć je w rozmaitych konfiguracjach i nosić w różnych odsłonach. Od tego czasu brand oczywiście ewoluował – pojawiła się kolekcja jeansowa stworzona we współpracy z marką Levi’s, dresowe dzianiny i wyroby ze skóry, a oferta rozszerzyła się także o projekty sprzedawane indywidualnie.

Wardrobe NYC nadal wierny jest jednak konceptowi dropu. Obok stałej kolekcji, na którą można patrzeć jak na zbiór uniwersalnych klasyków, w portfolio pojawiają się ich ciekawe uzupełnienia, niezmiennie powstające oczywiście w oparciu na zasadach ponadczasowej i prostej mody: skórzane bomberki, które można nosić z flagowymi legginsami marki lub w skórzanym total looku ze spódnicą midi lub maksi, grube trencze o przeskalowanych ramionach czy marynarki o fasonie peleryny. Doskonałą lekcję tego, jak je nosić – zarówno w komplecie, jak i pojedynczo – niezmiennie daje Centenera, która własne projekty wybiera na tygodnie mody i największe wyjścia.

Enza Costa: Nowa definicja luksusu

Enza Costa / Fot. materiały prasowe

Costa założoną w 2007 r. markę początkowo prowadziła ze swojego domu w Los Angeles. Projekt spotkał się jednak z takim zainteresowaniem, że ze skromnego konceptu szybko stał się małym imperium – uniwersum luksusowych basiców, idealnych do budowania kapsułowej szafy, ale i wykraczających poza ramy zwyczajnej mody.

Choć w kolekcjach marki dominują proste koszulki, tank topy i modele bez ramiączek (wszystkie powstają z najwyższej jakości bawełny, jedwabiu i dzianiny), na nich jej oferta się nie kończy. Jej portfolio to raczej kompletne ready-to-wear, z którego można czerpać w pełni lub częściowo – ubrać się na każdą porę roku i okazję albo skorzystać z poszczególnych elementów, by dołączyć do tego, co już mamy w szafie.

Zdaje się, że dziś ten 16-letni brand przeżywa drugą młodość, bo na Instagramie odkrywają go stylowe minimalistki. I nie tylko. Aimee Song luźny szary sweter z opadającymi ramionami nosi ze spodniami w tym samym kolorze, Andrea Ricci zwiewną spódnicę przed kostkę łączy z prostym lnianym topem na guziczki, a Emily Bonita pokazuje, że koszulowa sukienka świetnie wygląda w połączeniu ze spodniami z szeroką nogawką.

LESET: System modularny

Leset / Fot. materiały prasowe

Esencja projektów marki zawiera się w jej haśle przewodnim: „wystarczająco wygodne, by nosić je w domu, wystarczająco piękne, by nosić je poza nim”. To ubrania klasyczne, ale z nowoczesnym twistem, odpowiednie na różne okazje i różne pory dnia, idealne dla zabieganych kobiet, które prosto z biura pędzą na stylowy lunch, a przed ważnym wyjściem mają kilkanaście minut na podkręcenie wcześniejszej stylizacji.

LESET powstało w 2019 r. w Los Angeles jako projekt Lili Chemli. Chemla oparła swój koncept na modułach: ponadczasowe klasyki, wysokiej jakości basiki i komplety, które można łączyć na zasadzie mix & match. Wszystkie stworzyły portfolio spójne estetycznie, ale i o wysokim poziomie zróżnicowania, pełne niezawodnych, uniwersalnych projektów, które były nie tylko wygodne i łatwe w noszeniu, lecz zawierały w sobie także spory modowy pierwiastek. Sporo w nich również nawiązań do mody z lat 90. XX w., a nie jest tajemnicą, że dekada ta jest w tym sezonie (i nie tylko!) jednym z najbardziej inspirujących okresów w modzie.

Frances de Lourdes: Esencja piękna

Franced de Lourdes / Fot. materiały prasowe

Zanim Alejandra Echeverria stworzyła autorską markę (nazwa to zlepek drugich imion jej rodziców), pracowała dla wielu nowojorskich brandów. Wcześniej modową edukację zdobywała na prestiżowej Parsons School of Design. Z Frances de Lourdes ruszyła w 2017 r., oferując na początek siedem modeli T-shirtów i topów na ramiączkach.

Projekty Echeverrii były uniwersalne i funkcjonalne, ale jednocześnie luksusowe – uszyte z cienkich, delikatnych i wysokiej jakości tkanin, minimalistyczne, ale o fasonach idealnych do uzupełnienia szaf największych fashionistek. Baza ta stopniowo rozrastała się o kolejne produkty i choć koszulki nadal są największymi bestsellerami marki, to równie dużym uznaniem cieszą się jedwabne szorty i koszule, sukienki czy elastyczne legginsy, które zgodnie z trendami pełnią funkcję spodni.

Echeverria wykazuje wyjątkowe przywiązanie do najwyższej jakości i skrupulatność w operowaniu detalami. W jej projektach zmysłowość przeplata się z androgynicznością i inspiracją męską garderobą, a surowe wykończenia miewają łagodniejsze odpowiedniki. Jest w nich pewna liryczność, która zresztą objawia się też na poziomie komunikacji wizualnej marki – każda sesja jest estetycznym majstersztykiem.

Michalina Murawska
Proszę czekać..
Zamknij