Znaleziono 0 artykułów
01.02.2022

Institute of Digital Fashion: Moda przyszłości

01.02.2022
Fot. materiały prasowe

Metawers może zupełnie zmienić oblicze mody, uczynić ją bardziej demokratyczną i inkluzywną. Dlatego tak ważne jest, aby każdy z nas mógł uczestniczyć w tej rewolucji – mówią Cattytay i Leanne Elliott Young, założyciele Institute of Digital Fashion, jednej z pierwszych organizacji w pełni poświęconych modzie wirtualnej.

Moda coraz pewniej wkracza do metawersu, czyli wirtualnej rzeczywistości. W ciągu ostatnich dwóch pandemicznych lat mieliśmy okazję podziwiać w pełni cyfrowe kolekcje Muglera, pokazy w formie gry komputerowej od Balenciagi czy najbardziej pożądane ubrania i dodatki (jak ulubiony kardigan Harry’ego Stylesa od JW Andersona) w formie NFT. Mimo to cyfrowa rzeczywistość nadal pozostaje obcym terenem dla mody głównego nurtu. Zdaniem twórców Institute of Digital Fashion to jednak tylko kwestia czasu. – Przyszłość mody jest wirtualna – mówią zgodnie Cattytay i Leanne Elliott Young, którzy należą do awangardy cyfrowej rewolucji. Nam opowiedzieli o nadziejach związanych z metawersem, największych mitach dotyczących wirtualnej rzeczywistości i możliwych kierunkach rozwoju mody w sieci.

Cattytay i Leanne Elliott Young: Moda od podszewki

Cattytay i Leanne spotkali się na londyńskim panelu magazynu „Dazed” w 2019 roku. Byli już wtedy ważnymi postaciami brytyjskiej sceny modowo-artystycznej, choć trajektorie ich kariery bardzo się różniły. Cattytay wiedzieli*, że chcą być częścią świata mody, od kiedy skończyli 10 lat. – Rozpruwaliśmy stare piżamy i szyliśmy z nich wymyślne kreacje, które prezentowaliśmy na domowym wybiegu. Jedynym i bardzo wspierającym widzem był tata – wspominają ze śmiechem. Od tamtej pory Cattytay sukcesywnie realizowali plan, którego zwieńczeniem miały być studia na Central Saint Martins. – Gdy się nie dostaliśmy, byliśmy zdruzgotani – przyznają. Do CSM wrócili kilka lat później – w roli wykładowcy.

Fot. materiały prasowe

Cattytay studiowali na Chelsea College of Art and Design. Główną inspiracją dla ich kolekcji dyplomowej okazały się… gry wideo. Cattytay byli zafascynowani starannie zaprojektowanymi strojami postaci. Tak narodził się pomysł na stworzenie w pełni cyfrowej kolekcji prezentowanej przez niewidzialne awatary. To był jeden z pierwszych tego typu projektów w historii. Jego sukces zapewnił Cattytay uwagę branży. Przez kolejne lata pracowali w modzie, jednocześnie rozwijając pionierską platformę Digi-Gxl, skupiającą queerowych artystów specjalizujących się w sztuce cyfrowej.

Moda od najmłodszych lat była również ważną częścią życia Leanne. – Rodzice prowadzili butik z sukniami wieczorowymi. Moja mama kochała ekstrawaganckie kreacje. To ona nauczyła mnie, że moda to opowieść o nas i naszych fantazjach – opowiada Young. Mimo to nigdy nie sądziła, że będzie pracowała w modzie. Na pokazy chodziła dla towarzystwa. – To była złota era londyńskiej mody. Razem z przyjaciółmi zakradaliśmy się na przyjęcia i bawiliśmy do białego rana z przyszłymi gwiazdami branży. Pamiętam, jak podczas jednej z imprez tańczyłam na stole z Lee McQueenem – wspomina z nostalgią. Przez lata pracowała na pograniczu sztuki, mody i marketingu, przygotowując strategie dla największych marek. Razem z projektantem Richardem Nicollem założyła organizację communeEAST, której celem było eksplorowanie modowego potencjału wirtualnej rzeczywistości.

O tym, że będą razem pracowali, Cattytay i Leanne wiedzieli od pierwszej rozmowy. – To było jak wymarzona randka w ciemno. Od razu znaleźliśmy wspólny język – wspominają. Od lat mówili o potencjale mody w przestrzeni wirtualnej, zwykle jednak ich predykcje traktowano z ironiczną pobłażliwością. – Gdy zapraszano mnie na panele, moje miejsce zamiast nazwiskiem podpisywano „IRL/URL”. Nikt za bardzo nie wiedział, co ze mną zrobić – śmieje się Leanne. Przełomowym momentem ich znajomości okazał się wybuch pandemii – świat mody w końcu zrozumiał ogrom możliwości oferowany przez metawers. Zamknięci w domach Cattytay i Leanne uznali, że najwyższy czas stworzyć coś wspólnego. Tak narodził się Institute of Digital Fashion.

Fot. materiały prasowe

Wirtualna rzeczywistość: Instrukcja obsługi

„Institute of Digital Fashion narodził się z potrzeby zmiany zepsutego systemu” – brzmi pierwsze zdanie manifestu Cattytay i Leanne. W założycielskim tekście zwracają uwagę na fundamentalne znaczenie wirtualnej rzeczywistości w projekcie systemowej odbudowy branży mody. Zdaniem twórców z pomocą nowych technologii świat mody może stać się bardziej demokratyczny, inkluzywny i zrównoważony. Warunkiem zmiany jest jednak umożliwienie udziału w cyfrowej rewolucji wszystkim, w szczególności osobom koloru i LGBTQ+. – Moda pozostaje bardzo hermetycznym środowiskiem, szczególnie jeśli mówimy o tym nielicznym gronie, które faktycznie na niej zarabia. Znamy zbyt wielu młodych projektantów, których kolekcjami zachwyca się świat, a których mimo to nie stać na autobus do domu po pokazie. Metawers, który nie został jeszcze podbity przez znane marki i korporacje, daje im realną szansę na zysk, np. za pośrednictwem NFT – tłumaczą.

Z myślą o młodych talentach Cattytay i Leanne wystartowali z IRL x URL Academy, w ramach której bezpłatnie dzielą się niezbędną wiedzą na temat metawersu i narzędzi potrzebnych do swobodnego poruszania się po cyfrowej rzeczywistości. – Pomagamy zacząć, zrozumieć, z czym mamy do czynienia, jaki jest potencjał wirtualnego świata i jak stać się jego częścią. Nie chcemy, żeby modowy metawers spotkał ten sam los, co modę analogową, wciąż zdominowaną przez białych, bogatych, cisgenderowych facetów – mówią. Zrozumienie nowych technologii i ich potencjału to dopiero połowa sukcesu. Równie ważne, zdaniem twórców, są umiejętności biznesowe, takie jak szukanie inwestorów czy marketing, którymi dzielą się w ramach projektu „Talent Board”.

Jako Institute of Digital Fashion Cattytay i Leanne wraz z sukcesywnie rozrastającym się zespołem publikują raporty dotyczące modowego metawersu, możliwości i zagrożeń z nim związanych, a także najciekawszych branżowych tendencji. Organizacja współpracuje również ze starannie wybranymi markami, opracowując dla nich kompleksowe strategie zaistnienia w metawersum. – Właśnie pracujemy nad pokazem dla bardzo znanej matki, który organizujemy od podstaw w Nowym Jorku. To jeden z naszych największych projektów do tej pory – mówią.

Fot. materiały prasowe

W stronę przyszłości

W zespole Leanne odpowiada za stronę organizacyjną, a Cattytay – za kreatywną. – Wyobraźnia Cattytay nie zna granic. Zawsze są kilka kroków przed wszystkimi. Ich pomysły wydają się szalone, ale zawsze mają rację. Dlatego moim zadaniem jest szukanie sposobów na ich realizację – mówi Leanne. Rozmawiając z przedstawicielami modowej awangardy, nie mogę nie zapytać o przyszłość mody. – Pojęcia takie jak luksus, tradycja czy rzemiosło zyskują nowe znaczenie w przestrzeni wirtualnej. Ze znanymi markami konkurować może tu każdy. Wystarczy znajomość podstawowych narzędzi i odrobina kreatywności. A to oznacza koniec hierarchii znanych z analogowego świata. Nawet największe marki i domy mody będą musiały szukać nowych sposobów zaistnienia w sieci – mówi Leanne. – Ekspansja wirtualnej rzeczywistości nie pozostanie bez wpływu na świat analogowy. Granice między online/offline będą się dalej zacierać. Myślimy, że w niedalekiej przyszłości otaczający nas świat stanie się interaktywny i „klikalny”. Za pomocą smartfonów będziemy mogli oglądać, przymierzać i kupować wiszące przed nami ubrania, nawet ich nie dotykając – dodają Cattytay.

Największym zagrożeniem, ich zdaniem, pozostaje ryzyko monopolizacji wirtualnej rzeczywistości. – Jeżeli cały metawers będzie należał do jednej korporacji, to kto i na jakich zasadach będzie decydował, co może w nim istnieć, a na co (i kogo) zabraknie miejsca? I jak kontrola wirtualnej rzeczywistości będzie przenikać do świata analogowego? – zwracają uwagę.

Mimo tych obaw Cattytay i Leanne nie tracą nadziei, a wręcz znajdują w nich dalszą motywację do działania. – Moda to ludzie, którzy ją tworzą, i ci, którzy ją podziwiają. Moda wirtualna pozwala skracać dystans między nimi – mówią. Dzięki metawersowi każdy z nas może zasiąść w pierwszym rzędzie wirtualnych pokazów, zajrzeć do butików znanych domów mody i „przymierzyć” suknie haute couture czy podziwiać kunszt wymarzonych it-bags. A to, jak obiecują Cattytay i Leanne, dopiero początek.  

* Cattytay używa zaimków they/them (oni/ich). Więcej o zaimkach osób niebinarnych przeczytasz pod linkiem.


(Fot. Hill & Aubrey)

Więcej o modzie w metawersie przeczytacie w nowym numerze "Vogue Polska". Więcej inspiracji znajdziecie w magazynie. Do kupienia w salonach prasowych i online

Julia Właszczuk
Proszę czekać..
Zamknij