Znaleziono 0 artykułów
17.01.2024

Czy prawdziwą przyjaźń mogą zniszczyć różnice finansowe

17.01.2024
Fot. Getty Images

Czy utrzymywanie przyjacielskich relacji musi się wiązać z wydatkami? Czy na prawdziwą przyjaźń mogą mieć wpływ różnice zamożności albo odmienne style życia osób pozostających w relacji?

Czy jeśli ktoś nie rozumie naszej sytuacji finansowej, wciąż może być prawdziwym przyjacielem albo przyjaciółką? Niektórzy, żeby uniknąć tego rodzaju wątpliwości, po prostu zrywają znajomość. Ale nie jest to najlepsze rozwiązanie, gdy chcemy utrzymywać trwałe związki przyjacielskie.

„Moja »przyjaciółka« obraziła się na mnie, bo z powodów finansowych zrezygnowałam z jej ślubu”, pisze do mnie Kasia. Znały się od dzieciństwa, wiedziały o sobie nawzajem, że nie lubią wesel, ale wszystko się zmieniło, gdy Ania poznała swojego obecnego męża. „Stwierdzili, że zrobią imprezę pełną przepychu, bo i tak się zwróci. Musiałabym sama sobie ogarnąć nocleg – para młoda uwzględniła go tylko dla siebie i rodziców. I Ania ciągle podkreślała, jak drogie jest wesele i że żeby się zwróciło, każdy musi dać w kopercie minimum 1000 złotych. Postanowiłam zrezygnować przed zaproszeniem na ślub. Wiem od znajomych, że faktycznie przy rozdawaniu zaproszeń ciągle zaznaczała, ile wszystko kosztuje. Niby zrozumiała mój powód, ale obraziła się, zwyzywała mnie i nastawiła przeciwko znajomym. Gdy zaproponowałam, że podejdę pod kościół, usłyszałam, że takie coś się nie liczy, bo nie dostanie koperty. Myślałam, że przyjaźń jest ważniejsza, ale w tym przypadku wybrano pieniądze”, relacjonuje Kasia.

Co oznaczają różnice finansowe w przyjaźni

Jakiś czas temu jedna z dziennikarek brytyjskiego „Glamour” na stronie magazynu opublikowała list, w którym pisze, że rezygnuje z bycia po raz kolejny świadkową. Wyjaśniła, że ją na to nie stać. Polki także coraz częściej odmawiają przyjmowania takiej roli. Jak podaje Rzeczpospolita.pl, powołując się na dane firmy eToro, przeciętnie na wieczór panieński wydajemy 2230 złotych (wersja podstawowa), czasem kwoty sięgają nawet 10 000 złotych (wersja luksusowa). Te koszty różnią się w zależności od liczby zaproszonych osób, choć w wielu kręgach panuje zwyczaj, że to świadkowa pokrywa całą kwotę przeznaczoną na zorganizowanie imprezy, w ramach prezentu. Tak było w przypadku jednej z moich koleżanek. – Jestem załamana, nie mam na to pieniędzy – mówiła. Z tego samego powodu rezygnujemy też z weekendowych wyjazdów z przyjaciółkami albo przyjaciółmi, z imprez czy wspólnych wakacji. Unikamy spotkań, a zrzutka na prezent może być powodem stresu. Bo gdzie znaleźć pieniądze na tego rodzaju dodatkowe wydatki?

Przeciętny dochód na jedną osobę w rodzinach w 2022 roku (dane GUS) wynosił 2250 złotych. Dziś za te pieniądze kupimy mniej niż wtedy, musimy więc oszczędzać. Według raportu MyBestPharm „Nawyki zdrowotne i żywieniowe Polaków w czasach wielkiej inflacji” z 2023 roku połowa mieszkańców największych miast wprowadziła cięcia w wydatkach na jedzenie.
13 procent z nas nie posiada żadnych wolnych środków, które można przeznaczyć na zdrowie, zakupy odzieżowe lub rozrywkę (według badania „Finanse w czasach inflacji”, marzec 2023), a 29 procent już trzy lata temu deklarowało, że na szeroko rozumiane rozrywki kulturalne i towarzyskie, jak wyjście do restauracji czy kina, wyjazd lub sport może wydać maksymalnie 100 złotych miesięcznie („Nastroje Polaków a formy spędzania czasu wolnego”, raport serwisu Prezentmarzeń).

Przyjaźń w naturalny sposób wiąże się z celebrowaniem różnych okazji, od osiemnastek po wieczory panieńskie, wesela, baby showers, chrzciny, urodziny dzieci. Nie każda osoba w relacji przyjacielskiej wchodzi na kolejne etapy życia w tym samym czasie, w przełomowych momentach możemy mieć różny poziom zamożności, niejednakowe wydatki albo priorytety związane z finansami. Te różnice związane z możliwościami wydawania pieniędzy wiążą się ze stresem. Według badania Vivatic aż 64 procent osób odczuwa stres z powodu friendship wealth gap, czyli dysproporcji w poziomie zamożności przyjaciół.
 

Friendship wealth gap: Różne poziomy zamożności w przyjaźni

Możemy nie być przygotowani na dodatkowe wydatki, związane ze wspólnym spędzaniem czasu z przyjaciółmi, z bardzo wielu powodów: możemy oszczędzać na czarną godzinę, na wkład własny przy zakupie mieszkania lub po prostu mało zarabiamy. Część z nas ma dzieci, wiele z nas spłaca kredyt, a jeszcze inne osoby żyją ze świadomością, że jeśli stracą pracę, finansowo będą mogły liczyć tylko na siebie. Możemy też po prostu nie mieć pieniędzy na sukienkę druhny, której po jednym wydarzeniu nigdy więcej nie założymy, albo na wyjazd na zagraniczny ślub.

Jak wykazała ankieta, przeprowadzona przez Vivatic kilka lat temu w Wielkiej Brytanii, dysproporcja w poziomie zamożności przyjaciół może wpływać nawet na najlepsze, najbardziej zażyłe relacje przyjacielskie. Badanie pokazało, że bogatsi ludzie z reguły wolą otaczać się osobami o zbliżonym do nich zapleczu finansowym. Najchętniej spotykamy się z osobami żyjącymi na poziomie podobnym do naszego.

W USA blisko 40 procent milenialsów wydaje pieniądze, których nie mają – tak wynika z badania Qualtrics, przeprowadzonego na zlecenie w 2023 roku. Są gotowi zaciągać długi, żeby nie pokazywać, że na coś ich nie stać. Albo – żeby nie została zauważona wyraźna różnica poziomu życia przyjaźniących się osób – decydują się na całkowite zerwanie znajomości.

„Niestety moje przyjaciółki nie akceptują spędzania wieczoru w żaden inny sposób niż wyjście do knajpy. Przestałam już zamawiać jedzenie podczas takich wyjść, ale nawet pijąc piwo, zostawiam tam kilkadziesiąt złotych tygodniowo. Nie jest do końca tak, że mnie nie stać, ale wolałabym odłożyć te pieniądze. Zarabiamy podobnie, one jednak mieszkają z rodzicami albo u faceta, więc ten koszt mają z głowy i nie chcą nic oszczędzać. Zależy mi na spotkaniach z nimi, więc muszę się godzić na taką sytuację”, pisze jedna z dziewczyn na facebookowej grupie „Fajne Dziewczyny by Joanna Pachla”.

Często godzimy się na wydawanie pieniędzy, choć nie chcielibyśmy tego robić, bo nie chcemy być wykluczone albo wykluczeni, przekreślać wieloletniej relacji, nie chcemy, żeby zarzucono nam, że nie cenimy przyjaźni. Różnice majątkowe mogą powodować napięcia, konflikty, wywoływać poczucie wstydu i niebezpieczeństwa straty, nawet jeśli relacja jest pełna dobrych uczuć. Bo nawet jeśli druga strona rozumie naszą sytuację, nie zmienia to faktu, że czasem, z powodów finansowych, nie możemy razem z nią w czymś uczestniczyć.

Jak rozmawiać z przyjaciółmi o pieniądzach

„Mam cudowne przyjaciółki i żadne różnice między nami nie mają znaczenia”, „Nie nazwałabym przyjacielem osoby, przed którą wstydzę się czegokolwiek”, „Nigdy nie było mi głupio powiedzieć, że nie mogę teraz zaszaleć finansowo. Szczerość dla mnie to podstawa. I otaczam się ludźmi, którzy to rozumieją”, czytam na stronie „Fajne Dziewczyny by Joanna Pachla”. Jedna z użytkowniczek grupy, Gosia, wysłała do mnie wiadomość: „Życie potoczyło się u nas różnie, także w kwestiach finansów – raz było lepiej, raz gorzej. Pamiętam, jak pierwszy raz zabrałam jej dzieciaki do McDonalda. Teraz role się odwróciły i to ja nie mam, ale nie stanowi to żadnego problemu. To jest prawdziwa przyjaźń”.

Czy zatem jeśli ktoś nie rozumie naszej sytuacji finansowej, wciąż może być prawdziwym przyjacielem albo przyjaciółką? „Chciałabym potrafić jednoznacznie odpowiadać na takie pytania. Ale w psychologii najczęściej odpowiadamy: »To zależy«. Nie rozumieć sytuacji mogą osoby, którym niedostatecznie jasno ją nakreśliliśmy” – tłumaczy w e-mailu do mnie dr Joanna Gutral, psycholożka i psychoterapeutka poznawczo-behawioralna, autorka podcastu „Gutral Gada”. „Jeżeli nie mówię wprost: Nie wyjdę z tobą do knajpy, bo mam trudności finansowe, a zamiast tego unikam telefonów lub wymyślam, dlaczego nie mogę, to druga osoba może pomyśleć, że nie chcę mieć z nią więcej do czynienia. Odbieram sobie także szansę na zbliżenie w relacji – na czyjąś opiekę, ofertę wsparcia czy po prostu zrozumienie”, pisze w e-mailu Gutral.

Przyjaciółka czy przyjaciel może zrozumieć wszystko, pod warunkiem że wie, co się u nas dzieje. Często jednak wstydzimy się przyznać, że mamy gorszą sytuację finansową. Szczególnie jeśli wyćwiczyliśmy się w maskowaniu problemów przed bliskimi. „Jeśli różnica w zamożności jest kwestią sytuacyjną, wynikającą z życiowej zmiany, a nadal chcemy się przyjaźnić – to kompromis wymaga zaangażowania obu stron, na przykład w poszukiwanie nowego sposobu spędzania wspólnie czasu”, wyjaśnia Joanna Gutral. Przede wszystkim należy więc spróbować otwarcie rozmawiać o pieniądzach. Tym bardziej że szczerość jest podstawą budowania wzajemnego zaufania i poczucia, że gdyby tylko druga strona mogła, zrobiłaby dla nas wszystko.
Raz będziemy tymi, którzy zarabiają więcej od bliskich nam osób, innym razem tymi, którzy mają mniej. Nie jest dobrze uciekać od tego tematu w przyjacielskich rozmowach. Ale warto też pamiętać, że pieniądze nie powinny określać relacji.


Korzystałam z artykułów opublikowanych na stronach magazynów „Stylist” i „Glamour UK”, ForumBiznesu.pl oraz Rzeczpospolita.pl.

Ismena Dąbrowska
Proszę czekać..
Zamknij