Znaleziono 0 artykułów
10.09.2021

Jak pokolenie Z zmienia świat

10.09.2021
Fot. Getty Images

W mojej podstawówce, do której chodziłem na przełomie lat 90. i 2000., uczyliśmy się segregować śmieci, każdy miał przynieść do szkoły jedną roślinę doniczkową, raz w roku sprzątaliśmy okolicę, a na lekcjach biologii przerabialiśmy temat dziury ozonowej. Nauczyciele byli przeczuleni na punkcie przyrody, może dlatego, że uczyliśmy się na wsi, mieliśmy blisko do laboratorium, w którym co jakiś czas oglądaliśmy rozkładający się w ziemi plastik i rozpoznawaliśmy gatunki roślin. Czy to uwrażliwiło nasze pokolenie na katastrofę klimatyczną?

Aktywistka klimatyczna: Ekologiczny styl życia nie wystarczy 

Wątpię. – Bycie eko jest trendy, a milenialsi lubią być na czasie – mówi Łucja Kudła, licealistka z Warszawy, działająca w Młodzieżowym Strajku Klimatycznym. Młodzi, wykształceni, z wielkich miast piją wodę z kranu, którą nalewają do wielorazowych butelek. Ograniczają jedzenie mięsa i podróże samolotem. Kupują rzadziej nowe ubrania, stawiają na coraz popularniejsze „wymianki”. Jeżdżą rowerem i komunikacją miejską, starają się nie marnować jedzenia, a zakupy pakują do materiałowych toreb. Jasne, to tylko modny styl życia i przerzucenie odpowiedzialności za przyszłość planety na zwykłych ludzi. Rok temu jedna z aktywistek klimatycznych, która zrezygnowała ze studiów w Berlinie, mówiła mi: – Cieszę się, że taka moda się pojawiła, bo oznacza, że więcej mówimy o planecie, ale fizyka jest nieubłagana: pompowanie gazów cieplarnianych do atmosfery nie skończy się, jeśli kupisz używaną koszulkę albo posegregujesz śmieci. Potrzebna jest zmiana systemu.

Jak zmienia się świadomość w sprawie katastrofy klimatycznej

Faktem jest, że ekologiczna świadomość społeczna wzrasta. Jeszcze dekadę temu w polskiej debacie publicznej nie pojawiały się postulaty ograniczenia gazów cieplarnianych. Mimo podejmowanych prób na arenie międzynarodowej rządy krajów rozwijających się nie były zainteresowane klimatem. Znamy te argumenty: bo węgiel to nasze narodowe dobro, bo każdy ma prawo do samochodu, bo za komuny nie było mięsa, bo wakacje na „dziewiczych wyspach” są przywilejem rodzącej się klasy średniej. 

Sytuacja zaczęła się zmieniać wraz z masowymi protestami Młodzieżowego Strajku Klimatycznego w 2019 roku. Wtedy, według sondażu zamówionego w IPSOS przez Oko.press, połowa Polek (54 proc.) i Polaków (47 proc.) wiedziała, że światu grozi katastrofa klimatyczna. Świadomość powoli, ale rośnie – dekadę wcześniej w badaniu CBOC jedynie 39 proc. respondentów uznało, że zmiany klimatu to poważny problem.

W opracowaniu badań Oko.press prognozy naukowców z Międzyrządowego Panelu do spraw Zmian Klimatu przy ONZ są nieubłagane: mamy jedynie 12 lat na zatrzymanie ocieplenia klimatu na poziomie 1,5 stopnia wobec stanu z epoki przedprzemysłowej. Aby to było możliwe, do 2030 roku musimy ograniczyć emisję dwutlenku węgla o 45 proc., a do 2050 – wyeliminować wszelkie emisje.

Fot. Getty Images

Efekty działań aktywistów widać każdego dnia

Łucja Kudła mówi nam, że MSK domaga się wprowadzenia obowiązkowej edukacji klimatycznej w szkołach, od przedszkola aż do ostatniego roku studiów. Ma wrażenie, że dorośli, którzy decydują obecnie o przyszłości najmłodszego pokolenia, nie zdobyli wiedzy o katastrofie klimatycznej. Czy to przegrana sprawa? – Nie, mogą w każdej chwili zapoznać się z tekstami na ten temat, są za darmo w internecie – odpowiada. I zaznacza, że strajkujący młodzi ludzie nie są ekspertami. I nie będą udawać, że jest inaczej. – Dorosłych możemy przekonać, jedynie wychodząc na ulicę. Wtedy widzą, że to dla nas istotna sprawa. I w każdej chwili mogą do nas przyjść i zapytać, jak przeciwdziałać skutkom katastrofy klimatycznej – dodaje.

Czy coś się zmieniało w jej pokoleniu? – Szczerze? Żyję w bańce. Nie znam rówieśników, którzy negowaliby katastrofę klimatyczną. U mnie w klasie wszyscy chodzą na strajk. W mojej szkole jest nauka o klimacie. Ale w ramach MSK działamy lokalnie, we wszystkich miejscach w Polsce staramy się wsłuchiwać w głos naszego pokolenia. Pokolenie Z lubi zmieniać rzeczy, naruszać status quo świata napędzanego konsumpcją na planecie o skończonych zasobach. 

Ostatnio rozmawiała z mamą o marzeniach. I okazało się, że mają takie samo: chcą, żeby udało się zatrzymać katastrofę klimatyczną. 

Z kolei Jadwiga Klata mówi nam, że dla wielu osób blokada ulicy to pierwszy moment, w którym katastrofa klimatyczna przestaje być suchym faktem, a staje się powodem do odczuwania. – Nie można już pominąć jej w gazecie, przełączyć kanału, zamknąć okienka – trzeba stać w korku, wkurzyć się, zasmucić, zastanowić – opowiada dwudziestolatka. Według niej wychodzenie na ulicę z klimatem na transparentach, plakatowanie miast sprawiają, że katastrofa klimatyczna jest częścią rzeczywistości, nie da się od niej uciec. 

No dobrze, a czy starsi zaczynają przez te działania faktycznie zmieniać zdanie na temat katastrofy klimatycznej? – Efekty naszych działań widzimy każdego dnia. Ruch klimatyczny to coraz więcej osób, działających coraz bardziej radykalnie, ale wciąż bezprzemocowo, i z większą satysfakcją. Ale nasze sukcesy nie są mierzalne. Bo jak zmierzyć nadzieję, którą daje wyjście na ulicę? Jak zmierzyć poczucie wspólnoty? Jak zmierzyć otwarte głowy? Ja nie potrafię. A wiem, że to właśnie te rzeczy świadczą o naszej sile – mówi Klata. 

Socjolożka: Pokolenie Z zmienia świat 

Dr Marta Majchrzak, socjolożka badająca pokolenie Z, uważa, że zaangażowanie młodych ludzi w sprawy na rzecz klimatu realnie zmienia świat. – Z jednej strony proklimatyczna aktywność pokolenia Z stanowi wartość edukacyjną dla ich rodzin i bliskich grup społecznych. Wcielając w działanie myśl Margaret Mead „Nigdy nie wątp, że mała grupa myślących i oddanych obywateli może zmienić świat. W rzeczywistości tak zawsze się działo”, zarażają determinacją, uczą nowych, bardziej ekologicznych wzorców zachowań, przypominają bądź uświadamiają wagę jednostkowych wyborów – mówi Majchrzak. 

Socjolożka zauważa, że na poziomie zmian systemowych im bardziej widoczne stają się skutki katastrofy klimatycznej, a doniesienia o upałach, suszach, ulewach i huraganach stają się naszą codziennością, tym wyraźniej widać na rynku usług presję pokolenia Z. Przykłady? Ekologiczne opakowania, przyjazne środowisku receptury, recyklingowe materiały, popularyzacja sharing economy – Piętnowanie i edukowanie na temat zjawiska greanwashingu to coraz lepiej działający bezpiecznik, który często zawdzięczamy pokoleniu Z – dodaje Majchrzak. 

Możemy się zgodzić, że dzięki działalności pokolenia Z więcej mówi się o katastrofie klimatycznej. To banał. Fascynujące jest to, że dorośli przejmują perspektywę nastolatków. - Chcę, żebyście panikowali – mówi Greta Thunberg. Jesteś gotowa? 

Fot. Il. Stefania Kolanowska

 

Arkadiusz Gruszczyński
Proszę czekać..
Zamknij