Znaleziono 0 artykułów
12.06.2025

Jak przekonać bliską osobę do pójścia na terapię?

12.06.2025
Fot. Getty Images

Jeśli osoba, na której ci zależy, z niechęcią odnosi się do pomysłu psychoterapii, a prawdopodobnie warto, żeby skorzystała z profesjonalnej pomocy, spróbuj użyć niżej wymienionych argumentów.

Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...


Jeśli nigdy nie byłaś na terapii, może ci się wydawać, że bardzo przypomina ona sceny widziane w serialach telewizyjnych albo filmach. W serialu Hulu „Pacjent” Steve Carell, terapeuta, jest przetrzymywany i przykuty do łóżka przez swojego klienta. Tony Soprano z „Rodziny Soprano” produkcji HBO, który chodzi na terapię dwa razy w tygodniu, jest bezwzględnym przestępcą. Tego rodzaju postaci wysyłają (niestety niezgodny z prawdą) komunikat: terapia jest tylko dla ludzi z poważnymi problemami.

Dobra wiadomość jest taka, że sposób, w jaki ją postrzegamy, zaczyna się zmieniać – twierdzi tak dr Gail Saltz, psychiatrka i profesorka nadzwyczajna z dziedziny psychiatrii w New York Presbyterian Hospital i Weill-Cornell Medical College – choć może nie tak szybko, jak eksperci by chcieli. – Często pojawia się odczuwane wewnętrznie poczucie stygmatyzacji związane z terapią i dlatego ludzie nierzadko nie chcą z niej skorzystać – tłumaczy w rozmowie z Self dr Saltz i dodaje, że zwłaszcza osoby ze starszych pokoleń i mężczyźni mogą najbardziej opierać się przed zasięgnięciem pomocy właśnie z tego powodu. W innych przypadkach, jak mówi specjalistka, ludzie boją się otworzyć lub mają wrażenie, że nie stać ich na terapię.

Doktor Saltz zapewnia, że „praktycznie każdy może skorzystać na dobrze poprowadzonej psychoterapii”. A jeśli ktoś z twojego otoczenia ewidentnie sobie nie radzi, bolesne może być obserwowanie, jak idzie przez życie z zaciśniętymi pięściami, męcząc się, podczas gdy ty znasz dobrego terapeutę, który byłby w stanie mu pomóc. I choć warto pamiętać, że terapia działa tylko wtedy, gdy ktoś jest otwarty na to doświadczenie i naprawdę pragnie zmiany, można zrobić i powiedzieć mu kilka rzeczy, by wskazać potencjalne korzyści płynące z psychoterapii.

1. Postaraj się zrozumieć powody, dla których dana osoba nie chce pójść na terapię

Podobnie jak twoja motywacja do poszukiwania terapii jest bardzo osobista, równie osobiste są czyjeś powody, by jej unikać. Dlatego to niezwykle ważne, by zrozumieć, dlaczego ktoś jest przeciwny temu rozwiązaniu, i wymyślić sposób, w jaki najlepiej do niego podejść – tak radzi w rozmowie z Self dr Jody Thomas, psycholożka kliniczna i CEO organizacji non profit Meg Foundation. Oto kilka możliwych scenariuszy, z którymi dr Thomas i dr Saltz spotykają się w swojej praktyce.

Ludzie często mają poczucie, że terapia to dowód na osobistą porażkę

Doktor Thomas mówi, że wciąż obserwuje ogromną rzeszę ludzi – i znowu: są to głównie osoby starsze i mężczyźni – którzy chcą po prostu twardo iść przez życie mimo trudności. – Może nam się wydawać, że na terapię chodzą tylko mięczaki albo osoby, które nie radzą sobie z własnymi problemami – wyjaśnia ekspertka. – Takie myślenie prowadzi do tego, że wielu ludzi wiedzie smutne, niepotrzebnie depresyjne i pełne niepokoju życie. I dodaje: – Często słyszę: „Moi dziadkowie nie potrzebowali terapii”, na co można odpowiedzieć pytaniem: „Jak naprawdę oceniłbyś swojego dziadka jako partnera lub rodzica? Jak oceniłbyś jego troskę o własne dobre samopoczucie?”.

Niektórzy są przekonani, że nie stać ich na terapię

Zarówno dr Saltz, jak i dr Thomas mówią, że to w pełni uzasadniony powód, dla którego unika się szukania pomocy z zakresu zdrowia psychicznego, jest to jednak problem, który można rozwiązać minimalnym wysiłkiem. (Więcej o tym za chwilę!)

Przeszkodą w korzystaniu z terapii bywa obawa, że będzie się ocenianym przez obcą osobę, która może nas zawieść

Jak zauważa dr Thomas, skojarzenia z terapią przekazywane przez media mogą również rozciągać się na postrzeganie sesji terapeutycznych. – Być może wyobrażamy sobie kozetkę jak u Freuda, na której leży ktoś, kto słyszy: „Opowiedz mi o swojej matce” – tłumaczy. – Po części jest to wywołane lękiem przed ujawnianiem pewnych rzeczy o sobie, ponieważ obawiamy się, że druga osoba będzie potem miała nad nami władzę, że jest to sytuacja jak podczas rozprawy sądowej – że ktoś powie, że wszystko, co robimy, jest złe. Nie tak to działa.

Doktor Thomas wyjaśnia, że takie nastawienie może być bardzo silne u osoby, która wcześniej miała złe doświadczenia z terapeutą. W takim przypadku pomocne może być zwrócenie uwagi na to, że w dosłownie każdym zawodzie zdarzają się kiepscy specjaliści. – Owszem, istnieje paru naprawdę okropnych terapeutów – przyznaje. – Istnieją też okropni lekarze. Istnieje wielu ludzi, którzy są beznadziejni w swojej pracy, ale są również tacy, którzy wykonują ją dobrze. Najważniejsze jest znalezienie kogoś, kto nam odpowiada.

2. Znajdź dobry moment, by porozmawiać o psychoterapii, i nie przybieraj oskarżycielskiego tonu

Według dr Thomas warto obrać strategię, która nie sprawi, że bliska ci osoba wycofa się w odruchu samoobrony – najlepiej znaleźć chwilę spokoju, gdy wszystko dobrze się między wami układa. – Zawsze, gdy ktoś czuje się wezwany do odpowiedzi, rzecz nie idzie po naszej myśli – mówi. To kolejny moment, w którym w grę wchodzi zrozumienie powodów czyjegoś wahania. Ekspertka przytacza osobisty przykład. – Mój brat zmarł kilka lat temu, a ja bardzo starałam się przekonać moją mamę do terapii – wspomina i zwraca uwagę, że rozpoczęła dyskusję od zdań nakierowanych raczej na „ja”, a nie „ty”. Wystrzegała się również rzucania oskarżeń, ponieważ zauważyła, że starsi rodzice bywają wrażliwi na krytykę dotyczącą rzeczy, które robili, wychowując swoje dzieci. – Powiedziałam: „Martwię się. Widzę, że mierzysz się z lękami. Obawiam się, że możesz mieć depresję, kocham cię i nie chcę, żebyś cierpiała”. Jak podkreśla dr Thomas, kluczem są właśnie takie drobne zmiany w wypowiedzi, ponieważ w momencie, gdy zaczniesz komuś wytykać błędy (np. mówiąc: „Odzywasz się do moich dzieci w określony sposób” albo „Przez ciebie moja rodzina czuje się niekomfortowo”), naturalne jest, że przyjmie postawę defensywną.

Doktor Saltz zaznacza, że w sytuacjach dotyczących par wskazane jest podwojenie wysiłków, jeśli chodzi o formułowanie zdań nakierowanych na „ja”. Możesz powiedzieć: „Myślałam na temat X, jestem pewna, że ty też, i o tym, że mamy poważny problem z Y. Chcę to naprawić, ponieważ cię kocham, i uważam, że rozmowa z kimś może nam pomóc”. Dodaje, że to przeciwieństwo takich stwierdzeń, jak „Ty zrobiłeś to, ty zrobiłeś tamto”, które w istocie stanowią podstawę do zakończenia rozmowy. Nigdy nie poruszaj tematu terapii w trakcie kłótni, nawet jeśli wydaje ci się, że to najwłaściwszy moment, a druga osoba dokładnie w tej chwili robi „coś złego” – co do tego obie ekspertki są zgodne.

Doktor Saltz mówi, że jeśli bliska ci osoba nadal nie przepracowała doświadczenia związanego ze zdrowiem psychicznym z przeszłości, ważne jest, by to uznać. – Możesz powiedzieć: „Przykro mi, że miałeś trudne doświadczenie i naprawdę rozumiem, jak zniechęcające i frustrujące jest to, że zgłosiłeś się do kogoś po pomoc, a jej nie uzyskałeś. Pewnie było to bolesne. Jednak czasem takie złe doświadczenia wynikają z tego, że ta osoba nie była dobra albo nie odpowiadała na twoje potrzeby”.

3. Powtarzaj, jak powszechne jest sięganie po pomoc

Osobie cierpiącej na cukrzycę lub chorobę serca nie powiedziałabyś, że ma zacisnąć zęby i przetrwać – taką samą logikę stosuje się w przypadku zdrowia psychicznego. – Przełożenie problemu na język choroby somatycznej może okazać się użytecznym konstruktem – podsuwa dr Thomas. Zgadza się z nią dr Saltz. – Nasz mózg to narząd jak każdy inny – wyjaśnia. – Nasze stany emocjonalne to produkt określonych połączeń i neuroprzekaźników. Idea mówiąca o tym, że możesz po prostu postanowić, że będziesz inaczej się czuć, jest medycznie nieuzasadniona.

Doktor Saltz zaznacza, że generalnie jeśli coś jest nie tak (np. masz obniżony nastrój lub lęki), sprowadza się to do kwestii neurochemicznych. Możesz zmienić to za pomocą leków, ale w określonych przypadkach, zwłaszcza depresji, psychoterapia może być równie skuteczna. – Jeśli powtarzamy wzorce rozmowy i zrozumienia, również możemy zmienić stan neurochemiczny mózgu – to właśnie dlatego psychoterapia działa – dodaje.

Inna ważna kwestia, na którą można się powołać? To, jak powszechne są problemy z zakresu zdrowia psychicznego. – Ponad połowa wszystkich Amerykanów na jakimś etapie swojego życia otrzyma diagnozę według klasyfikacji DSM-5 – mówi dr Saltz. (DSM-5 to przewodnik wspierający specjalistów od zdrowia psychicznego w diagnozowaniu zaburzeń psychicznych, od depresji i zaburzeń lękowych po chorobę afektywną dwubiegunową i schizofrenię). – Nie jest to wynik niewłaściwego wychowania. Mogłaś mieć fantastyczne dzieciństwo, a i tak cierpieć później na zaburzenia lękowe czy zaburzenia nastroju. Tak po prostu jest.

4. Aktywnie zaangażuj się w znalezienie odpowiedniej pomocy dla osoby, na której ci zależy

Zarówno dr Saltz, jak i dr Thomas tłumaczą, że przekonanie kogoś, że terapia nie jest kompletną stratą czasu, to zaledwie połowa – a może i jedna czwarta – sukcesu. Jeśli naprawdę chcesz, by dana osoba przynajmniej jej spróbowała, musisz dopracować szczegóły. – Znalezienie kogoś, kto będzie cię leczył, wymaga czasu, organizacji, a nawet samozaparcia, a wielu ludziom ich brakuje – mówi dr Saltz i dodaje, że jeśli cierpisz na depresję (i nawet jeśli wiesz, że potrzebujesz pomocy), znalezienie terapeuty może wydawać się czymś niewykonalnym – może brakować ci siły na prysznic, a co dopiero na szukanie specjalisty.

Doktor Saltz proponuje, by podjąć pewne działania, aby sprawa nabrała rozpędu. – Kto przyjmuje w okolicy, gdzie mieszka bliska nam osoba? Kto może być opłacony z ubezpieczenia i ma wolne terminy? Możesz dosłownie wykonywać za nią telefony – radzi. – Możesz powiedzieć: „Umówię cię na pierwszą wizytę i pójdę z tobą, jeśli bardzo się denerwujesz”. Warto zrobić to wszystko dla kogoś, na kim ci zależy i komu starasz się pomóc.

Jej zdaniem powinno się także zebrać wywiad na temat konkretnego specjalisty i zdecydować, czy jest on odpowiedni.

Oczywiście pozostaje jeszcze kwestia kosztu terapii, czyli przeszkody, z którą rzeczywiście może być trudno sobie poradzić. Ulubione rozwiązanie dr Thomas, dzięki któremu można zaoszczędzić? – Sprawdź miejsca, w których odbywają się szkolenia psychologów – mówi. – Są tam terapeuci nadzorowani przez niezwykle doświadczonych klinicystów. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że otrzymasz tam pomoc na wysokim poziomie za znacznie obniżoną cenę. Jeśli w twojej okolicy znajduje się uniwersytet, dobrym pomysłem może być skontaktowanie się z wydziałem psychologii i sprawdzenie, jakie usługi może on zaoferować.

Doktor Thomas radzi, że na tym etapie warto również wspomnieć bliskiej osobie, że może po prostu spróbować i nie musi zobowiązywać się do przychodzenia na sesje do końca życia (zwłaszcza jeśli obawia się o aspekt finansowy terapii). – Jedną z najważniejszych dla mnie kwestii jest to, by ludzie nie pozostawali w terapii na zawsze – zapewnia. Pomocne może być potraktowanie jej jak każdego innego procesu leczenia każdej innej choroby. Jak mówi dr Thomas: jeśli masz infekcję, bierzesz antybiotyki; jeśli boli cię ząb, idziesz do dentysty, by sprawdzić, co się z nim dzieje. – Gdy nasze życiowe sprawy nie idą po naszej myśli, dostępne są narzędzia i zasoby, które mogą to poprawić – dodaje.

Artykuł oryginalnie ukazał się na Self.com

Julia Sullivan
  1. Styl życia
  2. Psychologia
  3. Jak przekonać bliską osobę do pójścia na terapię?
Proszę czekać..
Zamknij