
Miłość i depresja to bardzo trudna para. Radość i smutek, nadzieja i rezygnacja, światło i mrok. Coraz więcej par w Polsce boryka się z depresją w związku. Choroba, której jednym z objawów jest wycofanie się z życia, nie musi oznaczać końca relacji.
– Pojawienie się w związku depresji na pewno może być sytuacją kryzysową, a to, jak para poradzi sobie z kryzysem, zależy od bardzo wielu czynników – mówi Joanna Frejus, psycholożka i autorka instagramowego profilu @omatkodepresja. – Paradoksalnie epizod depresyjny, a właściwie wspólne z niego wychodzenie, może nas do siebie zbliżyć. Oczywiście daleka jestem od twierdzenia, że choroba jest czymś dobrym i pożądanym w związku, ale jej wspólne przezwyciężenie może pogłębić uczucie. Zależy to od tego, czy dostaniemy lub damy wsparcie, zrozumienie i bezpieczną przestrzeń na zdrowienie czy przeciwnie – dodaje.
Wśród podstawowych objawów depresji są wycofanie i obniżone libido. To wyzwanie dla związku
Jednym z podstawowych objawów choroby jest wycofanie. Depresji zwykle towarzyszą negatywne myśli na własny temat, co też może rzutować na relację. Osoba chorująca przeżywa siebie jako niegodną, głupią, nieatrakcyjną, a więc niewartą zainteresowania i miłości.
– Słyszę czasem od pacjentów, że jej/jemu będzie bez nich lepiej, bo tylko wszystko psują – przyznaje Joanna Frejus. – Wycofywanie się z relacji wynika nie tylko z przyczyn poznawczych, lecz także fizycznych. Osoba chora nie ma siły na kontakt z drugą osobą, na wyjście z domu, a czasem nawet na wyjście z łóżka.
Na pewno więc w parze, w której ktoś choruje na depresję, miłości musi towarzyszyć cierpliwość. Tak jak nie oczekujemy od chorego na grypę, że w kwadrans po zażyciu leku przestanie kaszleć, tak samo od osoby w depresji nie można oczekiwać, że poczuje się lepiej po pierwszej wizycie u specjalisty.
Wyzwań w „relacji z depresją” jest więcej. Poza wycofywaniem i ogólnym spowolnieniem częstym objawem depresji jest spadek libido. Zagrożona jest więc nie tylko bliskość emocjonalna, lecz także fizyczna, która jest ważnym składnikiem relacji. – Brak apetytu na seks nie zawsze oznacza epizod depresyjny, ale na pewno jest to objaw wart odnotowania. Tak samo zresztą jak nagły wzrost libido – podkreśla psycholożka.
Przyczyna obniżonego libido ma tło hormonalne, bo depresja to nie tylko zmiany w zachowaniu i objawy poznawcze, ale w funkcjonowaniu całego organizmu. – Szczególnie zaburzona jest praca dwóch układów – serotoninergicznego i dopaminergicznego. Pierwszy neuroprzekaźnik reguluje nastrój, sen, apetyt i poziom energii, a drugi odpowiada za poczucie przyjemności – tłumaczy Joanna Frejus. Z badań wynika, że ponad 40 proc. chorych na depresję depresją ma obniżone libido, 35 proc. mężczyzn skarży się na zaburzenia erekcji, a prawie co czwarta osoba zgłasza trudność w osiągnięciu orgazmu. Zbliżenia seksualne w depresji mogą być więc dodatkowo obciążone stresem, bo wizja kolejnego niepowodzenia sprawia, że jeszcze trudniej zdobyć się na tego typu aktywność. Dodatkowo kortyzol, potocznie zwany hormonem stresu, obniża pracę układu dopaminergicznego.
Obniżone libido jest też skutkiem ubocznym większości leków.
Czy jest więc szansa na udany seks w depresji? – Tak jak z bliskością emocjonalną, potrzeba czasu, cierpliwości i zrozumienia – mówi Joanna Frejus i dodaje, że choć do zbliżeń nie można się zmuszać, to doświadczenie orgazmu ma korzystne działanie na nasz nastrój. Można więc traktować go profilaktycznie.
Depresja jest dla związku trudną próbą, dlatego warto pamiętać, że to, co dzieje się z bliską nam osobą, to objawy choroby
Tym bardziej że w wypadku depresji statystyka działa na naszą niekorzyść. Osoba, która doświadczyła epizodu depresyjnego, ma 50 proc. szans, że taki epizod się powtórzy, a po drugim epizodzie zagrożenie wzrasta już do 75 proc.
Jeśli nie doświadczyliśmy choroby w związku, ale mamy za sobą epizody, to – wchodząc w związek – warto omówić sytuację. Opowiedzieć o przebiegu choroby, o tym, co nam pomagało, i o sygnałach ostrzegawczych – to pomoże wychwycić chorobę, zanim pojawią się poważne objawy.
– Potocznie depresja kojarzy się ze smutkiem i wycofaniem. I oczywiście ma takie oblicze, ale bardzo często objawia się nastrojem bliższym złości. Osoba chora reaguje gwałtownymi zmianami nastroju, ale też lękiem. Dla związku to może być trudna i obciążająca mieszanka – mówi psycholożka. Jeśli do tego dochodzi wycofanie z życia – brak sił do tego, żeby ugotować obiad, posprzątać po sobie, odebrać dziecko ze szkoły czy wyjść z psem – to osoba partnerska ma prawo czuć się obciążona.
Aby związek przetrwał tak silną próbę, warto na czas epizodu otoczyć się wspierającą wioską. – Osoba partnerska, tak samo jak osoba chora, ma prawo prosić o pomoc, korzystać ze wsparcia, chodzić na swoją terapię i stawiać granice, żeby zadbać o swoje siły i zasoby – dodaje Joanna Frejus.
Rezygnacja chorej osoby, jej myśli samobójcze też są dla związku wyzwaniem. Osoba zdrowa może czuć wtedy bezradność, a nawet niepewność co do relacji. Bo skoro jej miłość nie jest wystarczającym sensem życia dla tej drugiej strony, to co nim jest? Czy związek jest wystarczająco dobry? To są bardzo trudne momenty, kiedy warto skorzystać ze wsparcia specjalisty. – Trzeba pamiętać, że depresja jest chorobą, a to, co dzieje się z bliską nam osobą, to jej objawy, a nie zdrowe, racjonalne zachowanie – tłumaczy Joanna Frejus.
Zanim w depresji zaczniemy nową relację, przyjrzyjmy się motywacji, która nami kieruje
Psycholożka mówi, że zawsze można opuścić relację. Każdą. Nikt nie ma obowiązku być w związku i opiekować się drugą stroną. – Szczególnie jeśli nie widzimy woli zmiany. Za chorobę odpowiedzialny jest tylko chory. Możemy go wspierać, umawiać do specjalistów, opiekować się nim, ale ruch zawsze jest po jego stronie – podkreśla.
Jeśli natomiast myślimy o rozpoczęciu nowej relacji podczas epizodu depresyjnego, to warto dobrze przyjrzeć się motywacji, która nami kieruje. Czy szukamy w tej drugiej stronie ratownika? Czy może kogoś, kto będzie nas traktował tak źle, jak sądzimy, że na to zasługujemy? Wchodzenie w związek w chorobie jest obarczone dużym ryzykiem, na pewno nie powinniśmy informacji o depresji zatajać.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.