Znaleziono 0 artykułów
29.05.2024

Premierowo na Vogue.pl: Kolekcja biżuterii marki ParelParel inspirowana Louise Bourgeois

29.05.2024
(Fot. Aleksandra Klicka)

Ostatnią kolekcją, „Escargots, Candys & Bows”, założycielki biżuteryjnej marki ParelParel Jola Hofman i Aleksandra Łanecka nieco namieszały. Wracając do wspomnień z dzieciństwa, projektantki odeszły od dotychczasowych inspiracji artystkami. Świętując sześciolecie firmy, w dziesiątej kapsule znów obierają kierunek „sztuka” i stawiają na postać niezwykłą. Na patronkę 2024 roku wybrały modernistkę Louise Bourgeois.

Kapsuła ParelParel nosi nazwę Louise Bourgeois Collection, ale Jola Hofman i Aleksandra Łanecka dodatkowo opatrzyły ją podtytułem „Nowadays”, który nijak się ma do modernistycznej rzeźbiarki. – Hasło to odnosi się do nas samych. To punkt, w którym jesteśmy i my, i nasza marka – tłumaczy Jola. – Chciałyśmy podkreślić, jak się na przestrzeni tych sześciu lat zmieniłyśmy. Bo choć ParelParel wciąż otacza aura tajemniczości, ewoluowała oferowana jakość. Pierwsza kolekcja powstała z mosiądzu, dziś projektantki operują srebrem i złoceniem o gramaturze aż czterech mikronów. Dają dożywotnią gwarancję (z bonusem, bo jeśli się klientce srebrna biżuteria znudzi, dziewczyny proponują bezkosztowe pozłocenie). Mają też wypracowaną bazę produktów, którą zasilają bestsellery z każdej kolejnej linii i sprawdzone techniki. – Znajomość biżuteryjnych niuansów poszerzyła mapę inspirujących nas postaci, pozwoliła sięgać po artystki konceptualne, sztukę już nie tak łatwą w odbiorze.

(Fot. Aleksandra Klicka)

W kolekcji na 2024 rok marka ParelParel inspiruje się twórczością artystki Louise Bourgeois

– Louise przewijała się w naszych myślach od lat – mówi Jola. – Na naszym Instagramie nieśmiałe podpowiedzi można było wypatrzyć już kilka miesięcy temu. Przygotowania kolekcji zajmują nam rok. Debiutujemy z jedną, łapiemy oddech i od razu rzucamy się w wir pracy. Przez ten czas krążymy wokół naszych artystek, przyglądamy się im i ich dziełom.

Z Bourgeois Jola po raz pierwszy „spotkała się” w Galerii Sztuki Prady w Mediolanie. Z przejęciem wspomina instalację przypominającą serce zatopione w kracie. Ale – przewrotnie – nie jest to pozycja, która znalazła swoje odbicie w kapsule. Zamiast z rzeźb, Jola i Aleksandra czerpią z grafik artystki. –W pracach przestrzennych Louise bardzo lubiła wykorzystywać brzydkie formy (pająki, lęki, samotność), fascynowało ją to, co złowrogie i dziwne – mówi Jola. – Z kolei w szkicach najczęściej pojawiają się serpentyny, obłości czy przywodzące na myśl muszle spirale. Są bardzo sensualne, kobiece. Jest w nich coś hipnotyzującego.

Grafiki, które najbardziej do projektantek ParelParel przemówiły, to „Self Portrait as a Bird” (stąd w linii motyw ptaka, który ozdobił zawieszkę i kolczyki), czy „Eccentric Growth”, która przejawia się pod postacią złocistych i srebrnych nasion mocowanych na obrączkach i medalionach. Oplatające palce serpentynowe pierścionki, łańcuchowe bransolety oraz ślimaczkowe naszyjniki to już odwołanie do „Together”, a elementy z motywem pętelki – „Drawings and Observations”.

(Fot. Aleksandra Klicka)
(Fot. Aleksandra Klicka)

Zamiast najsłynniejszych rzeźb ParelParel pochyla się nad grafikami Bourgeois

Większość projektów powstało dzięki flagowej już dla marki techniki wosku traconego, co nie znaczy, że obyło się bez problemów. – Zdaje się, że najdłużej dopracowywałyśmy – metodą prób i błędów – przypominający samochodową śrubę pierścionek „Spiral” – mówi Jola. – Wywarzenie użytkowości i efektowności wymaga wprawy. To dopiero czwarta linia, w której mamy pierścionki, ale przez to ile naszej energii i uwagi pochłaniają, odnoszę wrażenie, że nadają ton całej kolekcji.

Te najbardziej filigranowe modele były możliwe do uzyskania za sprawą innowacyjnej i już oswojonej (projektantki przyznają, że „Nowadays” jest dopiero preludium do pokazania pełnych możliwości) techniki łączenia i wyginania srebrnych pręcików. – W przeciwieństwie do wosku, który dodaje patyny, ta modernizuje i unowocześnia – mówi Jola. Poza tym pozwala duplikować elementy, za pomocą skali pomniejszać je i powiększać, tworzyć funkcjonalną bazę – drobne kolczyki-pętelki sprawdzą się przecież w pracy, masywniejsze podczas wieczornych wyjść.

(Fot. Aleksandra Klicka)

Nowa kolekcja to nie koniec nowości

To czego na pierwszy rzut nie widać, to z kolei zmiany na poziomie inwestycji ParelParel. – W sprzęt i manufakturę – dodaje Jola. – Sprzedajemy nasza biżuterię w ponad 20 krajach na świecie, rozwinęłyśmy się i rozrosłyśmy. Stąd pomysł na powstający właśnie pierwszy flagowy butik marki. Poszukiwania lokalu zaczęły się jeszcze przed pandemią, ale Jola przyznaje, że „to nie był ten moment”. Intensywnie wznowione zostały więc wraz z początkiem prac nad „Nowadays”. – Wymarzyłam sobie Aleje Ujazdowskie Moja babcia całe życie mieszkała i prowadziła swój gabinet dentystyczny pod numerem ósmym, my będziemy pod osiemnastką. To było przeznaczenie. Otwarcie planują na ostatnie dni wakacji. Póki co, zdradzają niewiele, żeby nie zapeszyć. 

Model: Nadia Wójcik | Selective Management
Zdjęcia: Aleksandra Klicka
Włosy i makijaż: Ewelina Klećkowska
Art Director: Jola Hofman
Pola Dąbrowska
  1. Moda
  2. Premiery
  3. Premierowo na Vogue.pl: Kolekcja biżuterii marki ParelParel inspirowana Louise Bourgeois
Proszę czekać..
Zamknij