Znaleziono 0 artykułów
13.03.2024

Premierowo na Vogue.pl: Kolekcja „Ikigai” Krystiana Szymczaka

13.03.2024
(Fot. Krystian Lipiec)

„Iki” to po japońsku „żyć”, „gai” oznacza „powód”. Ikigai tłumaczy się więc jako powód istnienia, który łączy profesję, pasję, misję i powołanie. Po obejrzeniu kolekcji Krystiana Szymczaka na wiosnę-lato 2024 trudno nie przyznać, że jego przeznaczeniem jest moda.

Pod koniec ubiegłego roku Krystian Szymczak przechodził twórczy kryzys. Nie spiął się projekt, którego wyczekiwał. Dla wyśnionej kolekcji – a te zwykle pochłaniają go w pełni – nie udało mu się zrealizować odpowiedniej sesji, oprawy. – Podczas pracy na planie rozminęły się wizje moje i fotografki. A ja straciłem całą radość – opowiada. – Myślałem, żeby to wszystko rzucić. Pieniądze, które inwestuję w modę, mógłbym przecież przeznaczyć na podróże. Ale wtedy – dziwny zbieg okoliczności, przypadek lub przeznaczenie – w jego ręce wpadła książka o japońskiej filozofii ikigai, opierającej się na konieczności znalezienia harmonii między pasją, misją, profesją i potrzebami świata. – To nie jest profil lektur, po które zwykle sięgam. Z początku bezmyślnie ją kartkowałem. Dopiero kilka tygodni później, w pociągu na trasie Warszawa – Gdynia (Krystian na co dzień pracuje w teatrze jako kostiumograf i scenograf, wyjazdy są na stałe wpisane w jego grafik), przepadł bez reszty. – Przecież bez szycia jestem jak bez powietrza – mówi.

Raz jeszcze usiadł więc do maszyny i, jakby rekompensując sobie samemu, ale też innym wciąż odkładane wakacje, za pomocą mody postanowił zabrać nas w najpiękniejszą wyprawę dookoła świata. A nawet lepiej – do innego wymiaru.

(Fot. Krystian Lipiec)

W kolekcji „Ikigai” Krystian Szymczak odrzuca trendy. To projekcja jego snów

W każdej z 12 sylwetek wybrzmiewa wrażliwość Krystiana, jego wizja, marzenia. – To 100 procent mnie. Nie patrzyłem na trendy, nie zwracałem uwagi na kwestie biznesowe i opłacalność. Robiłem tak, jak czułem – tłumaczy. W „Ikigai” pojawia się więc charakterystyczny szew spieniający organzę, są obfite metry tafty, ale i nieoczywisty dla młodego kreatywnego welur. To z niego powstała smukła sukienka o długości maksi oraz efektowne hot pants z wysokim stanem i falbankami, przypominającymi coś w rodzaju XVIII-wiecznego stelażu à la panier. Krystian bawi się też warstwowością – dodaje treny, dopinane rękawki.

Spodnie z drapowanej tafty przypominają kiście kwiatów wiśni, zwiewne topy – girlandy akacji, a sukienkom – zarówno tym w wersji mini, jak i zamaszystym – blisko do lilii wodnych. Paleta kolorów oscyluje wokół fiołka, wrzosu i intensywnej śliwki. Ten ostatni odcień chyba najlepiej oddaje angielskie słówko „plum”, w którego brzmienie wpisana jest głębia. – Gdy wróciłem do pracowni, zauważyłem, że trochę mi się tych fioletów nazbierało. Było ich na tyle dużo, że poprowadziły całą narrację – mówi Krystian. To opowieść o powoli zaczynającej się wiośnie, poszukiwaniu i transformacji (spójrzcie tylko na miniówkę, której kolejne warstwy materiału odsłaniają nowe odcienie: tu niby-róż, tam lawenda i indygo), a przede wszystkim o odrodzeniu.

(Fot. Krystian Lipiec)

„Ikagai” Krystiana Szymczaka to most między marzeniami a rzeczywistością

Podobnie jest zresztą w towarzyszącej premierze kampanii. – Wracam do pracy z cudownym fotografem Krystianem Lipcem. Jest niesamowity. To prawdziwy artysta – opowiada Szymczak. – Przyszedł do mnie do pracowni w połowie całego procesu. Tak się złożyło, że obydwaj byliśmy na etapie oglądania starych filmów science fiction. „Cela”, „Piąty element”. Uznaliśmy, że w sesji ciekawie byłoby pójść tym tropem.

„Ikigai”: Filozofia harmonii

Ikagai nakłania do zadania sobie czterech podstawowych pytań (co kochasz robić, w czym jesteś dobry, za co mogą ci zapłacić i czego potrzebuje świat), które pomagają odnaleźć właściwą ścieżkę. Ale jednocześnie filozofia ta zwraca uwagę na czynności niekoniecznie powiązane z pracą, a mające na celu przyniesienie czystej radości.

Gdy pytam więc Krystiana, jak odpoczywa, odpowiada: – Szycie właściwie mnie nie męczy. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Gdy skończę kolekcję, od razu chcę zaczynać nową. Przyznaje jednak, że gdzieś tam śni mu się zaprojektowanie kostiumów do opery. A przecież założeniem kolekcji „Ikigai” było to, żeby moda stała się pomostem między marzeniami a rzeczywistością.

Fotografia Krystian Lipiec
Modelka Laura
MA Madebymilk 
Makijaż Ewelina Klećkowska
Stylizacja fryzur Iza Świrkowska
Asystentka fotografa Anita Olbryś
Studio Zachód
Scenografia The Wedding Bells
Biżuteria Cacko
Pola Dąbrowska
Proszę czekać..
Zamknij