Znaleziono 0 artykułów
07.03.2019

Łukasz Orbitowski: Kobiety kreują kulturę

07.03.2019
Łukasz Orbitowski (Fot. JACEK TRUBLAJEWICZ/REPORTER/EASTNEWS)

– Kobiety mają głos – mówi pisarz Łukasz Orbitowski, który od 9 marca będzie prowadził w TVP Kultura program „One. Kobiety Kultury”, do którego zapraszać będzie zarówno uznane osobistości świata sztuki, jak i obiecujące młode artystki.

Słynie ze szczerości, spontaniczności i umiejętności słuchania. Łukasz Orbitowski, widzom TVP Kultura znany z programu „Dezerterzy”, tym razem zaprasza na spotkania z wybitnymi kobietami polskiej kultury. Na ekranie zobaczymy zarówno wielkie gwiazdy, jak i artystki, które dopiero zaczynają realizować swoją twórczą wizję. Bohaterką pierwszego odcinka będzie Anna Dymna, aktorka teatralna i filmowa, działaczka społeczna, założycielka i prezes Fundacji „Mimo Wszystko”. W kolejnej odsłonie Orbitowski spotka się z wielokrotnie nagradzaną aktorką Iwoną Bielską.

Łukasz Orbitowski (Fot. JACEK DOMIŃSKI/REPORTER/EAST NEWS)

W jaki sposób kreuje pan postaci kobiece w swoich książkach? 

Bardzo źle, choć rokująco. Myślę, że bardzo długo traktowałem kobiety instrumentalnie. Mam na myśli, oczywiście, swoje książki. Pisałem o facetach i kobiety redukowały się do określonej funkcji: matki bądź kochanki. Albo jednego z drugim, bo kochanki w końcu często nam matkują. Zdaję sobie sprawę z własnych ograniczeń i próbuję je przełamywać. Chyba z książki na książkę jest coraz lepiej. Moim wielkim marzeniem jest napisanie książki o kobiecie. Z perspektywy kobiety. 

To jakie są pana osobiste relacje z kobietami?  

Zdrowe i ludzkie, choć bardzo impulsywne. Tworzę dość głębokie związki o dużym stopniu zażyłości, co czasem owocuje emocjonalną masakrą, rozpierduchą, awanturą. Z aktualną dziewczyną próbujemy zbudować dom, nie w sensie fizycznym, lecz ludzkim, rodzinnym. Dla nas, dla naszych dzieci, więc tutaj ta relacja polega na ciągłym uczeniu się nawzajem i kompromisie bez wielkiej straty dla siebie. Ciągle się uczę, wie pani? Uczę się być przy kimś, tak samo jak ciągle uczę się mojej mamy. Ale myślę, że potrafię zbudować dobrą relację z kobietą niezależnie od jej charakteru: rodzinną, partnerską, przyjacielską. 

Łukasz Orbitowski (Fot. Agnieszka Krysiuk)

A jakie kobiety pan podziwia? 

Ja ludzi podziwiam, proszę pani. Pracowitych, odważnych, lojalnych i konsekwentnych. Może to trochę staromodne, ale moje myśli biegną w stronę matek, zwłaszcza tych samotnych i dzielących pracę zawodową z macierzyństwem. Wychowanie dzieci to najtrudniejsza rzecz na świecie, a scalenie tego z pracą, karierą, tak zwanym życiem stanowi dowód wyjątkowego charakteru. Sam jestem ojcem i jeśli moje ojcostwo czegoś mnie nauczyło, to tylko tego, że my, faceci, nic nie wiemy o rodzicielstwie. Z innej beczki, bo przydałoby się konkretne nazwisko, wymienię Britney Spears. Wiem, że to niezbyt oczywisty przykład. Przecież ta dziewczyna przeszła przez piekło choroby psychicznej i uzależnienia. Utraciła dzieci. Ojciec ją ubezwłasnowolnił. Do tego fatalnie lokowała uczucia, poszukując, jak sądzę, czegoś prawdziwego. Sam dekadę temu byłem przekonany, że Britney umrze. A jednak nie umarła. Wróciła, odzyskała swoje życie i jeszcze nagrywa całkiem znośne kawałki. Szacunek. 

Lepiej rozmawia się panu z kobietami czy z mężczyznami? 

Może to zabrzmi dziwnie, ale nigdy nie patrzyłem na moich rozmówców przez pryzmat płci. W „Dezerterach” z niektórymi facetami gadało mi się cudownie, z pewnymi kobietami beznadziejnie. Albo odwrotnie. Może kobiety mówią trochę więcej. Także dlatego, że niestety, rzadziej mają okazję być wysłuchane. 

Orbitowski z Anną Dymną na planie programu (Fot. materiały prasowe)

Czym będzie się różnił program „Dezerterzy” od „One. Kobiety kultury”?

Przede wszystkim bohaterkami będą wyłącznie kobiety. W „Dezerterach” pojawiło się ich zaledwie kilka. Moim zdaniem zdecydowanie za mało. Poprzedni program koncentrował się na mniej znanych artystach i artystkach, teraz spróbuję pozabiegać o gwiazdy. Bardzo ważne jest to, by dowartościowywać kobiety, czyli osoby, które dowartościowane powinny być już dawno.

Czyli teraz kobiety mają głos?

Tak, zdecydowanie. W programach zazwyczaj nie mówię za wiele, a teraz będę mówił jeszcze mniej. Tak by oddać głos swoim bohaterkom. Kiedy mówi się o kulturze, w pierwszej kolejności często bowiem do głowy przychodzą ludziom mężczyźni. Trzeba jednak wielkiej pracy nad świadomością odbiorców kultury, żeby to się zmieniło. I to jest praca rozpisana na dziesiątki lat. Wszechobecność mężczyzn w kulturze jest faktem. Dużo się o tym mówi, a nikt z tym nic nie robi. Stwierdziłem więc, że w miarę możliwości spróbuję pokierować to zjawisko w nieco inną stronę.

Wydaje się, że kobiety w kulturze są silne, często podwójnie. Po pierwsze, muszą najpierw przebić się przez męski mur, a potem dopiero pokazać, na co je stać.

Mało tego, często jeszcze muszą walczyć z różnego rodzaju stereotypami. Zawsze kiedy o tym myślę, przychodzi mi do głowy Marilyn Monroe, która poza tym, że była piękna, co wszyscy widzieli, była też piekielnie inteligentną i bardzo mądrą kobietą. Działa więc dodatkowo ten rodzaj uprzedzenia, że jak kobieta jest ładna, i to nie tylko w kulturze, to na pewno nic nie umie. Chociaż te uprzedzenia dotykają także mężczyzn. Zbyt chętnie ulegamy stereotypom. Ja koncentruję się na tym, żeby trochę zmienić sprawy na lepsze.

Orbitowski z Iwoną Bielską (Fot. materiały prasowe) 

Czy w dzisiejszych czasach do kobiet pasuje jeszcze określenie słaba płeć? 

Nie. Nigdy nie pasowało. 

Kim będą bohaterki programu „One. Kobiety kultury“?

Chcę mierzyć bardzo szeroko, bo rzeczą oczywistą wydaje się zaproszenie do programu pisarki, aktorki czy reżyserki. A ja chętnie uśmiechnąłbym się na przykład do architektki, do osoby związanej z modą, do vlogerek czy wreszcie do kobiet z tak tajemniczej dla mnie dziedziny jak sztuki wizualne. To z jednej strony będą kobiety z dużym doświadczeniem, a z drugiej te, które dopiero wkraczają na ścieżkę swojej kariery. Doceniam wartość artystyczną, a nie dorobek. Często bywa tak, że początek drogi artystycznej zapowiada wielkiego twórcę. Program o kulturze to jest bardzo szerokie pojęcie. Nie jestem osobą, która zna się na każdej jej dziedzinie, dlatego zarówno przy rozmowach w „Dezerterach”, jak i w nowym programie przede wszystkim się uczę, dowiaduję, zaspokajam własną ciekawość.

Czyli to nie będą rozmowy tylko o kulturze?

O kulturze nie chciałbym mówić za dużo. Chciałbym pytać nie tylko o sprawy oczywiste, związane z tym, co robią moje bohaterki, ale także o to, o co nikt nie ich jeszcze wcześniej nie pytał. Pierwszą bohaterką będzie pani Anna Dymna. Spotkamy się w Krakowie, gdzie zresztą nagrywane będą wszystkie rozmowy. Anna Dymna budzi wielki szacunek. I oczywiście nie można dyskutować z szacunkiem, który jest w pełni zasłużony, ale pomnikiem można też potrząsnąć. Chciałbym ją na przykład zapytać o to, kiedy puszczają jej nerwy, o co się kłóci, kiedy się wścieka. Zobaczymy, czy się uda.

Kogo jeszcze chciałby pan zaprosić do swojego programu?

Mam bardzo długą listę. Bardzo chciałbym poznać Dodę. Albo Elżbietę Penderecką. Taka rozbieżność postaci powodowana jest właśnie moją ciekawością. Kim one są, przed czym się wzdrygają, czego się boją, jakie mają marzenia. Taka kolacja na cztery ręce. W takiej sytuacji często otwiera się cały wachlarz pytań i nieoczywistych odpowiedzi.

Łukasz Orbitowski (ur. 1977) – pisarz. Autor siedmiu powieści, m.in. „Inna dusza”, „Exodus”, „Tracę ciepło”. W roku 2016 otrzymał Paszport „Polityki”. Dwukrotnie nominowany do nagrody Nike, raz do Nagrody Literackiej Gdynia. Na antenie TPV Kultura prowadził program „Dezerterzy”. Wiecznie w podróży, gubi się między miastami. Przez przyjaciół zwany „Potworem.”

Program „One. Kobiety Kultury” będzie można oglądać w soboty, od 9 marca o godz. 15:20 w TVP Kultura oraz na platformie TVP VoD. Powtórki we wtorki o godz. 23:30.

Magdalena Gorlas
Proszę czekać..
Zamknij