Chcieliśmy stworzyć magazyn, z którego chce się wyrwać każdą stronę, by jak za młodych lat przykleić ją na ścianie pokoju czy owinąć nią prezent – mówi Simon B Mørch, redaktor naczelny nowego czasopisma „Scenery”, który przedmioty i miejsca przepuszcza przez soczewkę mody.
Simon B Mørch chciał stworzyć magazyn o wnętrzach, ale jednocześnie zdekonstruować jego pierwotną ideę. Jako dyrektora kreatywnego zatrudnił Alistera Mackie’ego, reprezentowanego przez jedną z najlepszych światowych agencji Streeters, z doświadczeniem pracy na stanowiskach stylisty czy dyrektora artystycznego dla takich marek, jak Marc Jacobs, Prada i Louis Vuitton. Na dyrektora artystycznego wybrał grafika związanego wcześniej z awangardowymi magazynami, jak „Dazed”, i markami streetwearowymi, jak Stussy czy Carhartt. Fotel dyrektora odpowiedzialnego za treści zajął Liam Hess, od lat pracujący dla „Vogueʼa” i wyspecjalizowany w tematyce dizajnu. Fotoedytorką została producentka reprezentowana przez agencję Art Partner realizującą projekty dla topowych marek ze świata luksusu (od Alaïi i Saint Laurenta po Miu Miu i Loro Pianę), a szefową sprzedaży – Sophie McElligott związana między innymi z magazynami „Another” i „Nowness”. – Szukałem ludzi, którzy podzielają moje zainteresowania, będą przejawiać podobne zacięcie do kreowania opowieści, zrozumieją poetycki pierwiastek, charakterystyczny dla „Scenery” – tłumaczy i dodaje, że znaczny wpływ miały na niego sesje zdjęciowe publikowane przed laty w „Casa Vogue”, które dzięki wysiłkom topowych fotografów i ich wrażliwości spojrzenia na ludzi zabierały czytelników w zupełnie nieodkryte miejsca. To fotografia i przedmioty są osią „Scenery”. Poprzez nie magazyn opowiada życiorysy i zjawiska. – Nie skupiamy się na przestrzeni, jak typowe magazyny o podobnym profilu, a na budowaniu opowieści. Nieważne, czy jej tłem jest ciasne mieszkanie, plener czy niesamowita architektura, to drugorzędne. Interesuje nas nie perspektywa, układ pomieszczeń, lecz sama fotografia i umieszczone w kadrze rzeczy, najróżniejsze – tłumaczy. Czyli to, co kocha najbardziej.
Cały tekst przeczytasz w nowym wydaniu „Vogue Polska Leaders”. Numer możesz zamówić już teraz. Jest też dostępny w kioskach przez trzy miesiące.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.