Znaleziono 0 artykułów
24.01.2022

Męskie tygodnie mody. Kolekcje, o których nie zapomnimy

24.01.2022
Dior / Fot. Acielle / Style Du Monde

W Mediolanie i w Paryżu skończyły się męskie tygodnie mody, najważniejsze europejskie wydarzenia poświęcone przyszłości męskiego stylu. Domy mody powoli wynurzają się z covidowej mgły. Najlepiej wiedzie się dużym i bogatym firmom. Oto kolekcje na sezon jesień–zima 2022, o których nie zapomnimy, bo to one ukształtują przyszłość mody.

Mediolan

Zegna: Il nuovo abito w zastępstwie garnituru

Zegna / Fot. IMaxTree

Dom mody Zegna połączył realny pokaz z premierą filmu. Akcja zaczyna się w Alpach Biellesi, w parku Oasi Zegna. Kompleks otacza pierwszą fabrykę założonej w 1910 roku firmy. Oasi jest niewiele mniejsze niż Białowieski Park Narodowy, składa się z wyciągu narciarskiego i ogromnych połaci rekultywowanej przyrody: zróżnicowanych gatunkowo lasów, barwnych ogrodów, malowniczych łąk. Park Zegny powstaje od 1993 roku.

Włoski symbol luksusu został w tym roku zmodernizowany. Dwie marki – Ermenegildo Zegna i Z Zegna – połączyły się w jedną. Nowa Zegna ma nowe logo. Składa się z nazwy firmy i dwóch pasów w kolorze płowobrązowym, połączonym z nutą żółci. Między nimi widać czarną linię. Kompozycja symbolizuje drogę i naśladuje malowniczą ścieżkę z parku Oasi. Droga prowadząca ku przyszłości łączy przeszłość z teraźniejszością, którą charakteryzuje troska o klimat i przyrodę.

Nawiązania do alpejskich krajobrazów widać też w ubraniach. Rozpięte asymetryczne bluzy tworzą fałdy, których kształty przypominają zarysy skąpanych w chmurach szczytów i ścieżek. Barwy kolekcji współgrają z pejzażami Oasi lub wtapiają się w nie. Ubrania przypominają stroje pasterzy i dawnych rolników.

Alessandro Sartori, kreator słynącej niegdyś z garniturów Zegny, szuka il nuovo abito, czyli nowego garnituru, który stanie się wygodną, szlachetną, elegancką szatą, noszoną w domu, na ulicach Turynu i szlakach Oasi. Film kończą ujęcia ukazujące ulicę Mediolanu, na której tłum tancerzy tworzy układ naśladujący symboliczne logo-drogę Zegna.

Fendi / Fot. IMaxTree

Fendi: Moc łańcucha, delikatność pereł

Fendi / Fot. IMaxTree

Najpiękniejsze modele z mistrzowskiej kolekcji Silvii Venturini Fendi to te, które odsłaniają męskie obojczyki. Przywodzą na myśl kreacje Audrey Hepburn. Na wybiegu zachwycały też przylegające do szyi wełniane kominy, ozdobione obrożami z pereł. Ubrany we frak model trzymał malutką wieczorową torebkę. Inny nosił przepoczwarzony smoking. W głowie oglądających majaczył Oscar Wilde, pojawiali się dawni dandysi i dżentelmeni, a także wielopłciowa Orlando z powieści Virginii Woolf.

Na wybiegu królowały torebki: damskie Baguette, ale też walizki i teczki przypominające styl urzędników z biur PRL-owskiej Warszawy. Torebki jako zawieszki. Torebki na torbach. Torebki trzymane w ręku i wiszące na ramieniu. Torebki, torby, torebki.

Buty z zimowej kolekcji Fendi to modne sneakersy lub pantofle w międzywojennych formach. Niektóre udekorowano zegarkami i połączono z podkolanówkami z pończochowego tworzywa.

Motywem wiodącym są trójwymiarowe i nadrukowane łańcuchy. Ich siła i wyrazistość kontrastowały z magią i delikatnością pereł. Ogniwa miały formę przeprojektowanego monogramu FF.

Genialna urocza kolekcja powstała dzięki zniesieniu sztywnych podziałów płciowych. Silvia Fendi bawi się genderowymi schematami i korzysta z nieograniczonego spektrum form i środków, zaczerpniętych z różnych europejskich tradycji i rzymskiego dziedzictwa firmy.

Prada: Jak w „Łowcy androidów”

Prada / Fot. IMaxTree

Najgłośniejszym mediolańskim show był pokaz Prady, a to dlatego, że wystąpiły w nim gwiazdy kina i seriali. Otworzył go lynchowski Kyle MacLachlan, a zamknął ekspresyjny Jeff Goldblum, znany chociażby z horroru „Mucha”. Między nimi przemaszerowali młodsi koledzy: Thomas Brodie-Sangster, Asa Butterfield, Damson Idris, Tom Mercier, Jaden Michael, Louis Partridge, Ashton Sanders, Filippo Scotti. Aktorzy przeszli przez wybieg, wykorzystując: talent, magnetyzm, indywidualizm, urodę i szyk.

Mroczna, futurystyczna atmosfera, duże ramiona i podniesione kołnierze przywodziły na myśl „Łowcę androidów” z 1982 roku. Na wybiegu pojawiły się robotniczo-kosmiczne kombinezony, geometryczne plecaki i kolczyki w kształcie robotów. W pamięć zapadają też sięgające za kolano, przepasane bomberki, zakończone szerokimi pasami z moherowego futra.

Paryż

Louis Vuitton / Fot. materiały prasowe

Louis Vuitton: Kalejdoskop z dziedzictwem Virgila Abloha

Louis Vuitton / Fot. Getty Images

Niezapomnianym paryskim wydarzeniem był oczywiście pokaz Louis Vuitton. Pogrążony w żałobie dom mody pokazał ostatnią kolekcję, której autorstwo przypisano zmarłemu w listopadzie ubiegłego roku Virgilowi Ablohowi. Projekty czerpały z pomysłów, które Afroamerykanin rozwinął w minionych ośmiu sezonach.

Surrealizm, iluzja, humor, łączenie sacrum i profanum oraz innych opozycyjnych elementów, nieograniczona fantazja, czerpanie z poezji to określenia opisujące zarówno dziedzictwo Abloha, jak i najnowszą kolekcję LV. Podobnie wielowymiarowa i zachwycająca była scenografia show.

Louis Vuitton jesień–zima 2022 to kalejdoskop, w którym zbiór różnokolorowych i różnokształtnych szkiełek zastąpiono fascynującym dziedzictwem Virgila Abloha. Urodzony w Illinois projektant w ciągu kilku lat stał się jednym z najbardziej cenionych kreatorów w dziejach mody.

Bianca Saunders: Wbrew konserwatyzmowi

Bianca Saunders / Fot. IMaxTree

Do historii przejdzie pierwszy paryski pokaz londynki Bianki Saunders, która odwołuje się między innymi do dziedzictwa Indii Zachodnich, skąd pochodzi jej rodzina. Saunders jest jedną z najzdolniejszych kreatorek męskiej mody. Jej kolekcje zachwycają mądrym wzornictwem, którego nie przyćmiewa ikonografia. Towarzyszące ubraniom filmy i zdjęcia to wielowątkowe portrety współczesnych mężczyzn, uwalniających się z więzów konserwatywnej kultury. Te artystyczne dokumenty opowiadają o osobowości, seksualności, płciowości i kulturze czarnych bohaterów.

Paryżanie i Paryżanki musieli mieć Saunders u siebie, a ściągnęli ją dzięki prestiżowej francuskiej nagrodzie – projektantka otrzymała ANDAM Grand Prix 2021.

Na jej paryskim wybiegu pojawiły się między innymi stroje, których nadruki tworzą zbliżone do op-artu złudzenia optyczne. Iluzję pogłębiają i urozmaicają wymyślne, ale jednocześnie proste formy ubrań. Wyjątkową ekspresję tworzą też: ostre wycięcia, asymetrie, obłości i błyski.

Dior: Urodzinowy splendor

Dior / Fot. Acielle / Style Du Monde

Pokaz świętującego 75. urodziny domu mody Christian Dior był na wskroś paryski. Za męskie kolekcje odpowiada rozkochany w sztuce i dziedzictwie marki mistrz streetwearu Kim Jones. Scenografię show tworzyła kopia Mostu Aleksandra III. Nazwana na cześć rosyjskiego cara budowla łączy Plac Inwalidów z Champs Élysées. Widoczny stąd pejzaż Paryża odtworzono na ekranach. Ścieżkę dźwiękową współtworzyły nagrania głosu Christiana Diora, a na wybiegu podziwiano typowe diorowskie elementy, takie jak: nadruki w stylu Toile de Jouy, lamparcie cętki, elegancką szarość, aplikacje – kwiaty i bukiety, pikowania nawiązujące do torebki Lady Dior, formy new look wtopione w kurtki, płaszcze i marynarki, a także cudowne berety zaprojektowane przez Stephena Jonesa. Modysta współpracuje z Diorem od 25 lat.

Damskość i męskość zostały oczywiście wstrząśnięte i zdecydowanie zmieszane.

Loewe / Fot. Imaxtree

Loewe: Fantazja i harmonia

Loewe / Fot. Imaxtree

JW Anderson pokazał najpierw seksowną kolekcję stworzoną pod własnym nazwiskiem. Show odbyło się w klubie nocnym w Mediolanie. W kolejnym tygodniu, w Paryżu, zobaczyliśmy piękną kolekcję wymyśloną dla Loewe. Kategorie „męskie”/„damskie” przeszły oczywiście w obu miastach do lamusa.

Ubrania wyglądały, jakby zatrzymano je w procesie transformacji: rozbierania, mutowania, przerysowywania, zaburzania, zaokrąglania, powiększania, pomniejszania, rwania, wydłużania, odwracania do góry nogami i na lewą stronę, rozświetlania. Uwagę przyciągała marynarka, spod której błyszczało światło. Rękawy przypomniały zgrabne abażury. Żaden z wymienionych zabiegów nie wywołał jednak chaosu. Na wybiegu panowała fantazyjna i ekspresyjna harmonia. Anderson zobrazował proces transformacji realnego świata, który splata się z wirtualną iluzją.

W Mediolanie Jonathan Anderson pokazał surrealistyczne torebki w kształcie hiperrealistycznych gołębi, a w Paryżu – połyskujące, bajkowe, w formie muszli. We Francji zaskakiwały też sowie czapkokaptury i aplikacje w formie sitkowych korków do zlewów.

Spektakularna scenografia stworzona z pociętych na wstążki, wielobarwnych flag to praca duetu artystów Joego McShea i Edgara Mosy. Ścieżkę dźwiękową wypełniały magiczne zdania, wśród nich: „I Love You More Than Anything in The World” i „I Love the Sunshine”.

Marcin Różyc
Proszę czekać..
Zamknij