Znaleziono 0 artykułów
06.11.2023

Polska tożsamość w modzie

06.11.2023
Alexandra Armata / Fot. Andrew Nuding

Nadchodzące Święto Niepodległości to dobry moment, by poszukać polskiej tożsamości w najnowszej modzie. Osoby projektujące często czerpią z polskiej historii, estetyki i sztuki, a moda, która opowiada o dziejach i kulturze kraju, potrafi wciągnąć jak literacki bestseller. Odwróćmy na chwilę uwagę od krojów ubrań i przyjrzyjmy się regionalnym źródłom inspiracji.

Magda Butrym: Aprè-Ski, czyli „po nartach”

Fot. materiały prasowe

O ile ze skompletowaniem strojów narciarskich nie ma specjalnych kłopotów, to nie zawsze wiemy, jakie stroje zabrać do noszenia po nartach. Na spacer, do noszenia w zimnym schronisku, skafander trzeba zamienić na wdzianko czy marynareczkę, a skafander niech schnie” – donosił z 1965 roku „Ekspres Wieczorny”. Artykuł „Stroje na po nartach” zilustrowano zdjęciami z rewii mody wczasowej warszawskiego przedsiębiorstwa Leda, którym kierowała Helena Bohle-Szacka. Show odbył się w Filharmonii Łódzkiej, a uświetnił go koncert kilkakrotnie bisującej Sławy Przybylskiej. Zimowa moda odpowiadała na lansowane w Paryżu tendencje i zarazem była specyficznie polska. „Leda przygotowała bardzo piękną kolekcję na »po nartach«. (…) Charakter strojów oparty jest na najnowszych wskazaniach mody, z niewielką skłonnością do ludowości. Czasami przybrane są one ludowymi krajkami, krój wdzianek i kamizelek naśladuje staropolskie kontusiki” – czytamy w popołudniówce.

W prasie z lat 60. zaskakuje burżuazyjne podejście do ubioru, który należy zmieniać kilka razy dziennie w zależności od pory dnia i okazji, a w dodatku ma być on zgodny z najnowszymi trendami. Tekst powstał w komunistycznym kraju. Ale zainteresowanie stylem nigdy w Polsce nie ustało, a PRL-owskie domy mody działały z rozmachem. Wybiegowe nowinki łączyły paryskie tendencje z motywami ludowymi i szlacheckimi.

W podobny sposób projektuje Magda Butrym, która lansuje dziś look „Slavic Aprè-Ski Queen”. Wełniana minisukienka z kwiatkiem i akcesorium-kaptur kontynuują słowiańską narrację, która towarzyszy projektantce od zawsze. Torebki Magdy noszą imiona słowiańskich bogiń. „Lelia”, którą pokrywa wykonane na szydełku obicie, to bogini piękności i miłości. Błyszcząca „Zorya” odwołuje się do zorzy, jutrzenki, świtu, a „Vesna” do wiosny, radości, młodości i kwitnących kwiatów. Dom mody współpracuje też ze słowiańskimi rzemieślniczkami.

Magda ubiera kobiety z pierwszych stron gazet. Ciekawe, czy gwiazdy, które noszą jej stroje, na przykład Dua Lipa czy Natalie Portman, wiedzą, że bije z nich pogańska siła dawnych borów i mokradeł oraz żyjących w nich słowiańskich bóstw.

1683 Atelier: Słoneczny blask królewskich szat

1683 Atelier / Fot. materiały prasowe

Mikaela Sandell to projektantka, stylistka i kolekcjonerka mody. Jest też menedżerką pamiętającej powstanie warszawskie, wciąż występującej i zachwycającej drag artystki o pseudonimie Lulla La Polaca. Na instagramowym profilu Sandell zobaczycie vintageowe projekty domów mody Vivienne Westwood, Moschino, Jean Paul Gaultier i Thierry Mugler. Znajdziecie tu także odnośnik do 1683 Atelier. Wychowana w Szwecji i mieszkająca niegdyś w Londynie Polka odwołuje się do bitwy pod Wiedniem. W 1683 roku król Jan III Sobieski stanął nie tylko na czele wojsk Rzeczypospolitej, wśród których najpiękniej wyglądała słynna skrzydlata husaria. Dowodził też armią niemiecką i austriacką, i w rezultacie pokonał oblegających Wiedeń Turków.

1683 Atelier / Fot. materiały prasowe

Odsiecz wiedeńska stała się dla Mikaeli pretekstem do nieskrępowanego czerpania z dawnej europejskiej mody. Projektantka przypomina również historyczne ciekawostki, na przykład tę o Jerzym Franciszku Kulczyckim, który uważał się za Polaka. Z wirtualnego Portalu Wiedzy Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie dowiadujemy się, że bohaterski wiedeńczyk przedarł się przez wojska nieprzyjaciela i wezwał pomoc, za co Jan III Sobieski obdarował go zagrabioną Turkom kawą. Kupiec otworzył pierwszą w historii Wiednia kawiarnię i zaczął eksperymentować. Dodał do kawy cukier, miód i mleko. Kulczycki jest dziś patronem wiedeńskich kawiarni.

1683 Atelier ma inspirować i edukować. – Logo domu mody przedstawia niebieską babkę. Ciasto jest symbolem podziękowania dla króla Jana III Sobieskiego, które otrzymał od wiedeńczyków za wygraną bitwę. Swoim kształtem przypomina też ottomański turban. Haft przedstawia z kolei raka szlachetnego, przysmak polskiej arystokracji, szczególnie lubiany przez Sobieskiego – rozszyfrowuje Mikaela Sandell.

Projekty Sandell to historyczny miszmasz, fantazje na temat dawnej królewskości. W krojach nie widać noszonych przez Sobieskiego skrzydlatych kontuszy i zapinanych na ozdobne guzy żupanów. Zauważalny jest natomiast wpływ stylu dawnych fircyków i kardynałów. Finezyjne białe koszule mogłyby być inspirowane garderobą hołdującego modzie francuskiej królewicza Konstantego Sobieskiego albo Stanisława Kostki Potockiego, który zmieniał Pałac w Wilanowie w muzeum czczące pamięć króla. Na wiszącym tu portrecie Potockiego pędzla samego Jacques’a-Louisa Davida widać koszulę, która mogłaby mieć matkę 1683 Atelier.

Sandell wykorzystuje symbol słońca – znak wspaniałości Jana III Sobieskiego zaczerpnięty od Ludwika XIV i cesarza Aureliana. Ozdabiające fasadę Pałacu w Wilanowie centralne ciało Układu Słonecznego kieruje światło ku Wersalowi. Sobieski był zafascynowany francuski dworem i łączy zaczerpnięte z niego elementy z tradycją sarmacką.

Aleksandra Armata: Jeans, czyli pragnienie wolności

Alexandra Armata / Fot. Andrew Nuding

W Londynie polską historią i estetyką zajmuje się Aleksandra Armata. Urodzona w Toronto córka Polaków z Krakowa tworzy kolekcje oparte na jeansie. Absolwentka Central Saint Martin studiuje estetykę typowych dla polskiej wsi wnętrz, ale nie tych pradawnych, lecz tych urządzonych w Polsce Ludowej. Modowy krajobraz Armaty tworzą: dywany z arabskimi motywami, stoły-ławy przykryte bieżnikami, ogromne regały z barkami i półkami za szybami, na których stoją naczynia przeznaczone na ważne okazje. Z haftowanych serwetek stworzyła seksowny top. Białą koszulę pokryła rysunkiem przedstawiającym naczynia wyciągnięte z połyskującego regału.

Najważniejszy jest jednak upcyklingowany jeans, z którego Armata tworzy projekty o zaskakującym wzornictwie. Projektantka zbiera na przykład unikatowe stroje Odry, nieistniejącego już szczecińskiego domu mody, który słynął z jeansowych ubrań.

Na Instagramie Aleksandra publikuje swoje inspiracje. Jedna z fotografii przedstawia przechodniów mijających nowoczesny stołeczny bar Praha. Obraz pochodzi najprawdopodobniej z lat 80. XX wieku. Kolejne zdjęcie ukazuje odświętnie ubrany tłum uczestniczący w procesji religijnej. Proporce, których styl sięgać może czasów baroku, kontrastują z reklamą Pepsi.

Najpiękniejsza z historycznych fotografii przedstawia modnie ubranych opozycjonistów w jeansowych kompletach. Aleksandra Armata zwraca uwagę na buntowniczy charakter denimu. W PRL-u tkanina o północnoamerykańskim rodowodzie mogła wyrażać pragnienie życia w kraju wolnym i demokratycznym.

Acephala: Uśpiona furia

Acephala jesień-zima 2023 / Fot. materiały prasowe

W zborach Muzeum Sztuki w Łodzi znajduje się wykonana kredką „Furia adormentata” z 1913 roku. Rysunek na papierze autorstwa Stanisława Ignacego Witkiewicza przedstawia czytającą Jadwigę Janczewską, którą Witkacy skrzywdził szaleńczą i destrukcyjną miłością. Malarka zastrzeliła się pod malowniczą skałą w Tatrach w 1914 roku, kładąc wcześniej obok siebie kwiaty – obraz godny prerafaelitów.

Po tytuł obrazu, czyli po „uśpioną furię”, i po sztukę Witkacego sięgnęła Monika Kędziora, dyrektorka kreatywna Acephali. „Tytułowa »Furia Addormentata« (uśpiona) wskazuje na buzujące pod skórą emocje, uzasadnioną wściekłość, która jest tylko pozornie wyciszona, a za którą odpowiadają sytuacja polityczna, dewastacja środowiska oraz generalny lęk i niepewność. Czasy niepokoju to nie czas na ornamenty” – czytam w opisie jesienno-zimowej kolekcji.

Acephala jesień-zima 2023 / Fot. materiały prasowe

Kędziora zamieniła legendarną firmę portretową Witkacego na AI. Poprosiła sztuczną inteligencję, by stworzyła wizerunki bohaterek dramatów Witkiewicza, m.in. Świntusi Macabrescu, która w akcie IV dramatu „Gyubal Wahazar” występuje w sukience ozdobionej czerwono-żółtymi deseniami, na głowie nosi cytrynowożółty woal, a w ręku trzyma bukiet różowych róż. W butiku Acephali dowiecie się, jak widzi ją AI.

Acephala to marka arcypolska i dowód na to, że polska tożsamość może być na wskroś feministyczna, prowolnościowa i rewolucyjna. Wśród inspiracji Moniki Kędziory były m.in. Czarne Protesty, sztuka Aliny Szapocznikow czy „Bożki słowiańskie” Zofii Stryjeńskiej, których trójwymiarowe wersje zrealizowała Paulina Ołowska.

Kamil Wesołowski: Polska Forever

Fot. archiwum prywatne

Związany z łódzkią ASP Kamil Wesołowski tuż przed minionymi wyborami przypomniał projekt z 2019 roku. Koszulka ze sloganem „Polska Forever” wyrażała wówczas sprzeciw wobec działań środowisk skrajnie prawicowych, które odczłowieczały osoby LGBTQ+. – Chciałem, żeby ta gra słów była zarówno aktem sprzeciwu wobec sytuacji polityczno-społecznej, jak i wyrazem dumy i uwielbienia – podkreśla artysta. Chodzi o dumę i afirmację osób o tożsamościach queerowych. „Polska Forever” ma być jednak pojemnym hasłem, za pomocą którego nosząca T-shirt osoba wyrazi swój indywidualny stosunek do kraju. – Chciałem, aby ten przekaz trafił na ulice w formie koszulek z fluorescencyjnym zielonym napisem, wykonanym w technice sitodruku – dodaje projektant, którego koszulki zachęcały do głosowania.

Marcin Różyc
Proszę czekać..
Zamknij