Znaleziono 0 artykułów
28.11.2022

Czarna awangarda fotografii: Pomiędzy sztuką i modą

28.11.2022
Fela Gucci, seria Orlando, 2019, Fot. Jamal Nxedlana.

Wystawa „The New Black Vanguard: Photography Between Art and Fashion” w londyńskiej galerii Saatchi pokazuje twórczość 15 czarnych fotografek i fotografów. Ta generacja twórców w nowatorski sposób opowiada o dziedzictwie, społecznościach, sztuce, codzienności, buncie, modzie i urodzie czarnych osób z Afryki, Europy i USA. 

U schyłku 2022 r. zmieniają się nie tylko ci, którzy stoją za obiektywem, lecz także bohaterowie fotografii mody oraz kanony piękna. Te ostatnie stają się bardzo, bardzo szerokie. Awangardowa fotografia mody, jak sama moda, rodzi się w wielu różnych miejscach. Nowemu Jorkowi i Londynowi towarzyszą wschodzące stolice estetyki, takie jak Lagos czy Johannesburg, a także świeże źródła inspiracji, na przykład odwieczne queerowe dziedzictwo Jorubów. Oto sześć nazwisk z wystawy „The New Black Vanguard”, które warto znać.

Stephen Tayo: Bóstwa z wielkiego Lagosu

Stephen Tayo to jeden z najczęściej wystawianych nigeryjskich fotografów. W londyńskim Muzeum Wiktorii i Alberta na ekspozycji „Africa Fashion” do 16 kwietnia 2023 r. oglądać można jego serię „What if?”. W tym tytule kryje się pytanie: „Co by było, gdyby nasze społeczeństwo nie wykluczało osób o queerowych tożsamościach?”. Modelkami i współtwórczyniami kolażowych fotografii są dragowe artystki z Lagosu, które aktywizm i teorię gender łączą z modą i sztuką.

Fot. Stephen Tayo

„What if?” nawiązuje również do przedkolonialnej kultury Jorubów, mieszkających dziś m.in. w południowo-zachodniej Nigerii. Tayo wspomina dawne maskarady, podczas których dochodziło do ekspresji boskości związanej z rozmaitymi bóstwami oraz istotami, określanymi zbiorczą nazwą Orisza. Owa boskość nie mogła być ograniczona płciowymi ramami, bóstwa były niebinarne płciowo. Fotograf porównuje tradycyjne obrzędy do dragowych performance'ów, szuka queeru w dziedzictwie ludów Joruba i burzy rasistowskie przekonanie, że to Zachodnia Europa czy USA są miejscami narodzin i rozwoju queeru. A może to zachodnie kultury stłamsiły starożytny afrykański queer?

Zgodnie z filozofią Tayo współczesna boskość manifestuje się podczas występów drag performerek, a cykl „What if?” mógłby być ozdobą XXI-wiecznej świątyni poświęconej niezważającym na podziały płciowe bóstwom Orisza.

Fot. Stephen Tayo

Na wystawie „Human Stories: The Satirists”, którą można było oglądać w londyńskiej NOW Gallery, Stephen Tayo pokazał zdjęcia zrobione na ulicach Lagosu. Jego opowieść o nigeryjskiej metropolii tworzą portrety mieszkańców miasta, których twarze i ciała zakryte są fantastycznymi kostiumami, skonstruowanymi z kolorowych i tanich materiałów znalezionych na lagoskich targowiskach i ulicach.

Fot. Stephen Tayo

Stephen Tayo ukazuje też codzienny niezwykły styl mieszkańców i mieszkanek ponad dwudziestomilionowego Lagosu. W Saatchi, na „The New Black Vanguard”, zobaczycie ich tradycyjne i modowe stylizacje.

Daniel Obasi: Bunt, czyli tożsamość miasta 

Piewcą Lagosu jest też Daniel Obasi. Dyrektor artystyczny, stylista i fotograf stworzył lagoski tom wydawanej przez Louis Vuitton serii „Fashion Eye”. Koncern od lat zaprasza fotografów mody, by za pomocą zdjęć opowiedzieli o miejscach, które świetnie znają. W ten sposób powstały artystyczne przewodniki po Berlinie, Iranie, Paryżu, Jedwabnym Szlaku, Miami czy Ukrainie.

W „Fashion Eye Logos” problematyka osób LGBTQ+ spotyka się z modą, religijnością, aktywizmem, polityką i krytyką korupcji. W książce opublikowano zdjęcia z cyklu „Beautiful Resistance” Obasiego.

Poświęcił swoją twórczość pięknej queerowej społeczności, która stawia opór, walczy z agresją oraz korupcją osób i organów sprawujących władzę. W 2020 r. podczas manifestacji przeciwko brutalności policji w Lagosie zginęło aż kilkanaście osób. Obasi stworzył afrofuturystyczną wizję, w której władzę w Lagosie przejmują czarne osoby queerowe i już nikt nie ginie.

Twórczość Daniela Obasiego ilustruje powiązania mody z aktywizmem, które są dziś wyjątkowo silne, ale nie dlatego że nigeryjscy buntownicy noszą ubrania z wybiegów. Jest raczej odwrotnie – to projektanci czerpią dziś z ich stylu. Tendencje powstają na zbuntowanych lagoskich czy nowojorskich, a może też warszawskich ulicach, bacznie obserwowanych przez projektantów.

Jamal Nxedlana: Opowieści o Johannesburgu, jego mieszkańcach i duchach

Ściany Saatchi zdobią też zdjęcia z cyklu „Avatar”; to refleksja na tamat znanej z hinduizmu inkarnacji – wstępowania bogów w ludzkie ciała. Jamal Nxedlana zauważa, że podobny proces zachodzi, gdy ludzie tworzą swoje wirtualne wersje, cyfrowe postaci wypełniane potem osobowościami, indywidualizmem (czy do digitalowego świata można również przenieść duszę?).

Fela & Desire, seria Orlando 2019 / Fot. Jamal Nxedlana.

Swoistym urbanistyczno-metafizycznym avatarem jest też miasto, w którym mieszka Jamal. Johannesburg to niezwykła metropolia, którą nawiedzają duchy z przeszłości, z czasów kolonializmu i apartheidu, a także z niepewnej teraźniejszości. Nadprzyrodzoną atmosferę miasta tworzą głębokie cienie, rzucane przez brutalistyczne wieżowce, kosmiczne krajobrazy porzuconych hałd węgla, światło palące pagórki tutejszego rezerwatu, betonowe odpływy chodników i wysokie mury – mówi fotograf.

Artysta podkreśla również, że Johannesburg to miasto młodych ludzi, migrantów przywożących tu swoje dziedzictwa i strachy, ale też marzenia, które pragną spełnić. – To laboratorium metamorfoz prowadzących do odnowy i przemodelowania siebie – tłumaczy. Na zdjęciach Nxedlana zobaczyć można spełniających marzenia, pięknie ubranych, świetnie uczesanych, kreatywnych mieszkańców i mieszkanki Johannesburga.

Desire Marea i Fela Gucci, seria Orlando, 2019 / Fot. Jamal Nxedlana

Fotograf sportretował również queerowo-modowy, postpłciowy, muzyczno-performerski duet Faka, johannesburskie muzy nowojorskiej marki Telfar. Tytuł serii nawiązuje do wielopłciowej i płynnej płciowo bohaterki powieści Virginii Woolf „Orlando”, którą w ekranizacji Sally Potter zagrała Tilda Swinton. Wybitna aktorka była też kuratorką wystawy „Orlando – Nach einem Roman von Virginia Woolf” w szwajcarskim Fotomuseum, na której można też oglądać prace Jamala Nxedlany.

Quil Lemons: Wolny od zawstydzających norm

Urodzony w Filadelfii, mieszkający w Nowym Jorku Quil Lemons pokazuje w Londynie projekt „Glitterboy”. Cykl składa się z portretów młodych czarnych mężczyzn w błyszczących malarskich makijażach. Ich make-upy nie przypominają trendów lansowanych przez koncerny kosmetyczne i jest tak nie tylko dlatego, że noszą je mężczyźni. Makijaże ze zdjęć Lemonsa nie powstają po to, by podkreślić walory czy poprawić urodę, tworzą estetykę samą w sobie – wolną od zawstydzających norm, niedoścignionych ideałów i schematów związanych z płcią. Quil Lemons opowiada o męskości, która wymyka się podziałom na męskie i żeńskie, hetero i homo, cis i queer, ale żadnej z tych kategorii nie wyklucza, nie ośmiesza, nie bierze w cudzysłów.

W portfolio Afroamerykanina znajdziecie też m.in. kampanie domu mody Valentino, zdjęcia reklamujące torebki Marca Jacobsa, bieliznę Calvina Kleina i sesję supermodelki Alek Wek.

Adrienne Raquel: Idealnie sportretowane kobiety

Wyjątkową fotografką z USA jest również Adrienne Raquel – mistrzyni fotografowania kobiet, na przykład Rihanny do kampanii Savage x Fenty i Lizzo dla „Playboya”. Przed jej obiektywem stały także Indya Moore, Doja Cat czy Gigi Hadid. Wszystkie kobiety sportretowane przez Raquel wyróżniają siła, piękno i zmysłowość, która nie oznacza utraty kontroli, lecz potęgę.

Do historii współczesnej fotografii przejdzie projekt „Club Onyx”, czyli seria zdjęć wykonanych w słynnym klubie ze striptizem w Houston. Adrienne Raquel patrzy kobiecym okiem na obserwowane głównie przez mężczyzn tancerki. Artystki nie przestają być na jej zdjęciach seksowne, lecz stają się dumne, szlachetne i silne. Erotyczne piękno łączy się w sztuce Raquel z artystyczną ekspresją i głębią, a ciało każdej z modelek spójne jest z jej osobowością.

Nadine Ijewere: Piękno, które nie jest już niefajne

W styczniu 2019 r. Nadine Ijewere stała się pierwszą czarną twórczynią okładki brytyjskiego „Vogue’a”. Zdobi ją zdjęcie Duy Lipy w białej, pierzastej kreacji Gucci. Artystka stworzyła też sesję promującą kolekcję Thebe Magugu, zaprojektowaną dla AZ Factory, a także zdjęcia Palomy Elsesser dla hiszpańskiego „Vogue’a”.

W ubiegłym roku, w prestiżowej galerii fotografii C/O Berlin odbyła się wystawa Nadine Ijewere „Beautiful Disruption”. Fotografka jest Brytyjką o nigeryjsko-jamajskich korzeniach. Dorastając w latach 90. w południowym Londynie, widziała wiele pięknych osób, których uroda nie mieściła się w dość wąskich wówczas ramach ideałów piękna, lansowanych przez żurnale mody, wybiegi, reklamy. Tematem jej twórczości stało się więc nieidealne, lecz zachwycające piękno, związane z brakiem perfekcji i wyjątkowością. Część pokazanych podczas „Beautiful Disruption” prac opublikowano w 2017 r. we włoskim „Vogue’u”, w materiale zatytułowanym „Ugly”. W opisie czytamy, że „tematem sesji była brzydka moda – zabawa jej elementami, uważanymi za niefajne”.

W Saatchi zobaczycie m.in. kowbojskie zdjęcie Achoka Majaka. Amerykanka o sudańskich korzeniach pozuje w ubraniach Toma Forda i Richarda Quinna.

„The New Black Vanguard: Photography Between Art and Fashion”, kurator: Antwaun Sargent, Saatchi Gallery, Londyn, wystawa czynna do 22 stycznia 2023 r.

Marcin Różyc
Proszę czekać..
Zamknij