Znaleziono 0 artykułów
24.09.2018

Najgorętsze nowości kosmetyczne jesieni

24.09.2018
Za kulisami pokazu Etro (Fot. Imax Tree)

Zaskakujące połączenie węgla i miodu, najmodniejszy mat, objętość bez obciążenia i odrobina technologii. Marki kosmetyczne rozpieszczają w tym sezonie nowościami, w których minimalistyczne podejście do makijażu towarzyszy zaawansowanej pielęgnacji cery. Wrzesień to idealny moment nie tylko na wymianę zawartości szafy, ale także kosmetyczki. Wybrałyśmy więc dla was dziesięć najgorętszych premierowych produktów. Do wypróbowania od zaraz.

Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego

Emulsja nawilżająca do twarzy, Aesop 210 zł za 60 ml (Fot. materiały prasowe)

Jeśli nieszczęścia chodzą parami, to to, co najlepsze dla naszej skóry – trójkami. A w każdym razie ta zasada sprawdza się w przypadku nowych produktów do twarzy Aēsop. Linia „Two minds”, w skład której wchodzą żel do mycia twarzy, tonik oraz lekka emulsja nawilżająca (na zdjęciu), została stworzona z myślą o potrzebach cery mieszanej, czyli takiej, którą ma większość z nas. Idealnie zbalansowane składniki sprawiają, że produkty z tej linii radzą sobie zarówno z wymykającą się nierzadko spod kontroli przetłuszczającą strefą T oraz suchymi obszarami na policzkach i w zewnętrznych częściach skóry twarzy. W produktach z linii „Two minds” znajdziecie między innymi ekstrakt z orzechów laskowych, drzewo sandałowe, olejek andiroba oraz łagodzącą lawendę. Razem tworzą kombinację, której zadaniem jest przede wszystkim zapewnienie równowagi skórze i ochronienie jej przed działaniem wolnych rodników.

Cała linia dostępna w sieci GaliLu.

Włosy XXL

Sprawy dodający włosom objętości z linii Hair Rituel, Sisley 310 zł (Fot. materiały prasowe)

O ile najmodniejszy makijaż tego sezonu jest wyjątkowo naturalny i minimalistyczny, nie można tego powiedzieć o fryzurach. Specjaliści są zgodni – im więcej włosów na głowie, tym lepiej (więcej o tym trendzie przeczytacie w październikowym numerze „Vogue Polska”). Wszystkim z nas, które nie mogą pochwalić się gęstą czupryną, z pomocą przychodzi marka Sisley, a konkretnie stworzony przez jej ekspertów sprej z linii Hair Rituel. Na korzyść tego produktu działa przede wszystkim fakt, że nie obciąża i nie skleja włosów. Zamiast tego, zaaplikowany na nieco wilgotne lub suche kosmyki, lekko je usztywnia i unosi. Dodatkowo, podobnie jak większość kosmetyków francuskiej marki, obłędnie pachnie!

Piękno w kapsułce

Kapsułki Anti Poluttion Food, Dr Barbara Sturm (Fot. materiały prasowe)

Właścicielka jednej z najbardziej na świecie znanych klinik medycyny estetycznej i linii produktów do pielęgnacji, o których mówi się, że stanowią „fontannę młodości zamkniętą w butelce”, prace nad linią suplementów zaczęła kilka lat temu. Wspomagana radami ekspertów oraz badaniami, które prowadziła samodzielnie, w 2017 roku była gotowa, by efekty swojej pracy przedstawić światu. Na linię suplementów od dr Barbary Sturm składały się początkowo dwa produkty: „Repair Food” i „Skin Food”. Do duetu tego niedawno dołączył kolejny. „Anti Pollution Food” ma od wewnątrz chronić nasze ciało przed szkodliwym działaniem zanieczyszczeń i innych negatywnie na nie oddziałujących, zewnętrznych czynników. Kapsułki, które zażywa się dwa razy dziennie (wystarczy popić je wodą), zawierają szereg aktywnych składników i antyoksydantów, a także koenzym Q10, który wzmacnia włókna skóry i pomaga ją napiąć. To szczególnie ważna informacja dla wegan i wegetarian, którzy muszą suplementować ten naturalnie występujący w mięsie związek.

Dostępne w perfumeriach GaliLu.

Za kulisami pokazu Alberty Ferretti (Fot. ImaxTree)

Mieszanka wybuchowa

Oczyszczająca maska z węglem i miodem, Origins 125 zł (Fot. materiały prasowe)

Zaskakujące połączenie węgla i miodu zawarte w nowej maseczce Origins ma jeden, ale jakże ważny cel: dogłębnie oczyścić cerę, ale jednocześnie ją odżywić. Nowa wariacja na temat kultowej maski Clear Improvement to ukłon w stronę osób o suchej cerze, na które większość oczyszczających kosmetyków działa niestety zbyt agresywnie. Oprócz miodu i węgla aktywnego w skład maseczki weszła także absorbująca nadmiar sebum biała glinka oraz rozmaryn, goździki i mięta.

Dostępna w Sephorze.

"Jenny from the block"

Matowa pomadka w płynie, Inglot x Jennifer Lopez 56 zl (Fot. materiały prasowe)

Jesień przynosi kolejną odsłonę współpracy między marką Inglot a niekwestionowaną ikoną estrady, Jennifer Lopez. Linię liczącą już ponad 70 produktów zasilają w tym sezonie cztery matowe pomadki w płynie. Najjaśniejsza „Bellissima”  to idealny odcień nude – nie za jasny, nie wpada  za bardzo w brąz, świetnie podkreśli pozostałości letniej opalenizny. Mimo matowego (i bardzo trwałego) wykończenia, pomadki nie wysuszają ust. To naprawdę dobra jakość w wyjątkowo przystępnej cenie!

Krem z ikrą

Krem z linii Skin Caviar, La Praire 1819 zł (Fot. materiały prasowe)

– Sława jest jak kawior. Bardzo przyjemnie jeść go od czasu do czasu, ale na co dzień jest nie do zniesienia – mówiła Marilyn Monroe. Marka La Praire obala to twierdzenie, proponując luksusowy krem na bazie ekstraktu z kawioru, który przywraca naturalny owal twarzy i poprawia elastyczność skóry. Stworzony głównie z myślą o cerze dojrzałej i suchej, wygładza, nawilża i jednocześnie ujędrnia cerę, a dzięki zawartości bogatych składników zapewnia efekty widoczne już od pierwszego użycia. Do stosowania rano i wieczorem na twarz, szyję i dekolt.

Za kulisami pokazu Fendi (Fot. Imax Tree)

Cały ten blask

Rozświetlająca paleta Illumi Trio, Laura Mercier 269 zł (Fot. materiały prasowe)

Po co używać tylko jednego rozświetlacza, skoro można mieć trzy?Paleta z limitowanej kolekcji Laury Mercier to aż trzy wysoce napigmentowane odcienie, które pasować będą do każdej karnacji. Występujący także w wersji pojedynczej Addication (złoty), Indiscretion (brązowy) i Devotion (kolor różowego złota) mają kremową konsystencję i zapewniają naturalne wykończenie. Zachwycą więc te z was, którym nie zależy na oślepiającym efekcie. Dwa najciemniejsze odcienie z  paletki możecie także stosować do delikatnego konturingu, a najjaśniejszym wykończyć makijaż.

CTRL-delete

Energetyzujący krem przygotowujący skórę, Nuxe 115 zł (Fot. materiały prasowe)

Innowacyjna linia zaprezentowana przez Nuxe podczas TFWA World Exhibition & Conference w Cannes jest połączeniem francuskiego aptekarskiego doświadczenia i sekretów koreańskiej pielęgnacji. Skierowana do mieszkających w dużych ośrodkach miejskich kobiet w wieku od 25 do 39 lat ma błyskawicznie usuwać pierwsze oznaki starzenia, chronić skórę przed zanieczyszczeniami i niwelować widoczne na twarzy stres i zmęczenie. Energetyzujący koncentrat, który wszedł w skład linii obok między innymi żelowego kremu do twarzy i olejkowego balsamu na noc, łączy w sobie dwa rodzaje kwasu hialuronowego, zapewniając głębokie nawilżenie i przywracając skórze blask. Stosujcie go rano i wieczorem przed nałożeniem kremu.

„AI. Sztuczna inteligencja”

Szczoteczka do oczyszczania twarzy Luna, Foreo (Fot. materiały prasowe)

Soniczna technologia oczyszczania zawarta w produktach szwedzkiej marki Foreo już uczyniła je kultowymi. Premierowa propozycja w postaci szczoteczki LUNA fofo łączy wszystko to, co w nich najlepsze z bazującą na sztucznej inteligencji innowacją. Coś, co brzmi dość tajemniczo, w rzeczywistości jest bardzo prostym i użytecznym zabiegiem. Po połączeniu szczoteczki z aplikacją dostępną zarówno na system iOS, jak i Android, a potem przyłożeniu sensorów do twarzy, wykonuje ona analizę skóry, po by jak najdokładniej dopasować rytuał pielęgnacyjny. Dzięki przeprowadzonej analizie dowiadujemy się nie tylko, jakiego typu jest nasza cera (wynik może być naprawdę zaskakujący), ale także jaki jest faktyczny wiek naszej skóry, w jakiej jest kondycji, czy jaki jest jej poziom nawilżenia. Badanie wykonywane systematycznie przez dwa tygodnie sprawi, że nie tylko dowiecie się, czego wasza skóra potrzebuje najbardziej, ale też jak prawidłowo ją oczyszczać.

Morskie opowieści

Limitowana edycja Creme de La Mer, La Mer 1240 zł (Fot. materiały prasowe)

Na koniec nowość, która do końca nowością nie jest. Mowa o limitowanej edycji absolutnie kultowego kremu Crème de la Mer, która zamknięta została w nawiązującym do stylu vintage opakowaniu. Historia tego produktu idealnie potwierdza tezę o potrzebie będącej matką wynalazku. Jego twórcą był Max Huber, urodzony w Niemczech pracownik NASA, który w latach 50, w wyniku eksplozji w laboratorium uległ rozległemu poparzeniu. Huber spędził 12 lat, badając właściwości wielkomorszcza gruszkonośnego – brunatnego glona, którego znalazł w morzu niedaleko swojego domu w Kalifornii. Ostatecznie udało mu się stworzyć na jego bazie eliksir, który nie tylko wyleczył jego rany, ale zregenerował skórę do tego stopnia, że nie były na niej widoczne jakiekolwiek blizny czy ślady po wypadku sprzed lat. Hubert w 1965 roku zaczął sprzedawać swój wynalazek, który określił mianem „Cream of the Sea”. Kultowy produkt La Mer mimo dość wysokiej ceny od lat cieszy się wyjątkową popularnością. Kochają go gwiazdy (Jennifer Lopez twierdzi, że jest od niego uzależniona), a klientki z całego świata określają go mianem cudotwórcy. Jego fenomen jest nie tyle dziełem składu, który jest zaskakująco prosty, ale sposobu wytwarzania. Każdy słoik kremu napełniany jest ręcznie w ciągu ośmiu godzin od zakończenia receptury i w stałej temperaturze pokojowej. Dzięki temu możliwe jest utrzymanie w emulsji wysoce aktywnych składników.

 

Michalina Murawska
Proszę czekać..
Zamknij