
Fryzura z lat 2000. wraca w wielkim stylu za sprawą Chanel. Na pokazie haute couture jesień-zima 2025 klasyczny kok z efektem mokrych włosów zyskał nowoczesne, paryskie wykończenie. To idealna propozycja na dni, gdy chcesz wyglądać modnie, ale nie masz czasu na długą stylizację.
Fryzura, którą zobaczyliśmy na wybiegu Chanel haute couture na sezon jesień-zima 2025, jest dowodem na to, że od czasu do czasu warto spojrzeć wstecz. Konkretnie na lata 2000., kiedy styl z „Matrixa” był u szczytu sławy, efekt mokrych włosów przeżywał swoje złote czasy, a najmodniejsze było eksperymentowanie z niedbałymi kokami. Tak, korytarze szkół były pełne dziewczyn z włosami wygładzonymi litrami żelu i upiętymi kolorowymi klamrami (zarówno szkoły, jak i kluby nocne, rzecz jasna).
Fryzurę z lat 2000. od Chanel haute couture na sezon jesień-zima 2025 dobrze pamiętają fanki „Matrixa”
Chanel wynosi tę kreatywną i nostalgiczną wizję fryzur na wyższy poziom w swojej kolekcji haute couture na 2025 rok i przedstawia ją w bardziej eleganckiej wersji. W 2022 roku widzieliśmy, jak dom mody bawił się francuskimi warkoczami w stylu mohawk i ultradziewczęcymi kokardami, a w 2023 roku – półupięciem z naturalnymi falami. Natomiast w tym sezonie naturalne włosy zostały zastąpione futurystycznym upięciem w stylu Y2K, idealnym na dni, kiedy nie chce ci się myć włosów przed wyjściem z domu.

Fryzurę w stylu Y2K z pokazów Chanel zrobisz w kilka minut przed wyjściem do pracy
Wszystko zaczyna się od idealnej bazy: zbierz włosy w koński ogon idealnie wygładzony z tyłu i zwiąż na wysokości karku. Aby uzyskać gładką fryzurę i ujarzmić drobne włoski, wspomóż się pianką, woskiem do włosów albo żelem o efekcie mokrego połysku. Jeśli chcesz, aby koński ogon pozostał nieruchomy na karku podczas pracy nad upięciem, możesz użyć gumki recepturki (trik, z którego korzysta wiele profesjonalnych stylistek). W ten sposób nic się nie przesunie i zrobisz fryzurę sama, bez pomocy drugiej osoby. Drugim sekretem jest specjalna szczotka z włosiem, która naprawdę pozwoli ci wygładzić każdy kosmyk. Dobrym wyborem jest japońska szczotka Philips – ukryta perełka, od lat ulubienica ekspertów od włosów.
Następnie możesz zacząć zawijać pasma i przypinać je otwartymi wsuwkami, nadając kokowi formę. Kluczem jest pozostawienie końcówek luźno, tak by naturalnie wystawały z upięcia, bez używania zbyt dużej liczby produktów. Jednak jeśli chcesz, aby fryzura trzymała się dłużej, możesz wspomóc się lakierem o średnim utrwaleniu.
Ten niedbały, a jednocześnie dopracowany efekt sprawdza się idealnie, gdy musisz szybko wyjść do biura, ale nie chcesz myć włosów. Gdy opanujesz sztukę idealnego wygładzenia pasm, nie musisz skupiać się na upięciu – liczy się wrażenie kontrolowanego chaosu. Dziękujemy, Chanel, że po raz kolejny nas inspirujesz – nie tylko w kwestii mody, lecz także urody.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.