Znaleziono 0 artykułów
04.04.2023

Najmodniejsze baleriny na wiosnę 2023

04.04.2023
(Fot. Spotlight. Launchmetrics / Agencja FREE)

Inwestycyjny pewniak, międzysezonowy Święty Graal, but uniwersalny, a tej wiosny szczególnie pożądany. Powracające na szczyt baleriny w nowej odsłonie silnie odwołują się do przeszłości – czerpią z klasycznych wzorców i modeli skrojonych do tańca, ale mimo dość ograniczającej formy wciąż potrafią oczarowywać. Od modeli w brokatach i złocieniach po te oprawione w lśniącą satynę – prezentujemy najciekawsze balerinki na wiosnę 2023.

Miu Miu: Taniec szczęśliwych cieni

Baleriny Miu Miu, ok. 3395 zł (Fot. materiały prasowe)

Pointy – rozwinięcie klasycznych baletek o usztywnionym nosku – pojawiły się wraz z rozkwitem baletu włoskiego na przełomie XVIII i XIX w. Miały stwarzać pozory, jakby stąpające w nich tancerki szybowały w powietrzu, stąd w konstrukcji butów gipsowe czubki, elastyczne skórzane podeszwy, krótki ściągacz oraz zabezpieczające nogę wstążki do obwiązania wokół kostki. Dziś pointy powstają wedle dawnych wzorców w pracowni Gaynor Minden, zaopatrującej najznamienitsze opery i teatry na świecie, oraz (po lekkich technicznych szlifach, w tym zastosowaniu trwalszej, gumowej podeszwy i zwiększeniu miękkości obuwia) w manufakturach Miu Miu. Nic dziwnego, że model włoskiej marki zapoczątkował gorączkę balletcore, skoro niemal rok od premiery na ich widok entuzjastki mody wciąż unoszą się nad ziemią.

Alaïa: Florals? For Spring?

Baleriny Alaïa, ok. 4800 zł (Fot. materiały prasowe)

W przypadku domu mody Alaïa dystansujemy się na chwilę od wirali. Bo podczas gdy rekordy sprzedaży biły baleriny marki wykonane z siateczki lub skóry wysadzanej kryształkami, nasz wzrok przykuł model jeszcze nieodkryty przez internautów – fioletowe pantofelki przyozdobione wyciętymi z zamszu płatkami kwiatów. W końcu, parafrazując klasyczny komentarz Mirandy Priestly, tej wiosny florals are actually groundbreaking.

(Fot. Spotlight. Launchmetrics / Agencja FREE)

Balagan: Powrót do krainy Oz

Baleriny Balagan, 489 zł (Fot. materiały prasowe)

Gdy Dorotka z „Czarnoksiężnika z krainy Oz” trzykrotnie stukała obcasami srebrnych trzewików, te, niczym magiczny portal, przenosiły ją z powrotem do domu w Kansas. Może i balerinki Pass polskiej marki Balagan mocy nie mają, ale ich niezwykła siła tkwi w uniwersalności. Bo choć podobnie do bajkowego oryginału zostały posypane skrzącym brokatem, wpasują się zarówno w stylizację ze zwiewną sukienką, błękitnymi dżinsami, jak i przeskalowanym trenczem z poszarzałej gabardyny. A jeszcze bardziej zaczarowane wydadzą się, gdy zgłębicie historię ich wykonania. Buty powstały w zgodzie z zasadami zrównoważonej mody z delikatnej skóry garbowanej roślinnie. Dzięki wysokiej jakości materiałom szybko dopasowują się do nogi i zapewniają komfort od pierwszego kroku.

Zara: Gorączka złota

Baleriny Zara, 259 zł (Fot. materiały prasowe)

W XVI w. krążyła legenda o Eldorado, mieście ze złota skrytym gdzieś w głębi amerykańskiej dżungli. Tuż po kapitulacji III Rzeszy opowiadano o „złotym pociągu” stacjonującym w stokach Karkonoszy i szukano wypełnionych kruszcem skrzyń zakopanych w Górach Sowich. Dziś gorączka trwa na TikToku, gdzie stale mówi się o złotych butach, które popularnością powoli doganiają srebrne. Mniejsze i większe marki oferują metalizowane czółenka, sneakersy czy kozaki, a w Zarze znajdziecie również połyskliwe balerinki. Buty zostały skonstruowane z miękkiej skóry, mają śliczny, obły nosek, minimalistyczne przeszycia i paseczek z klamerką przebiegający przez cholewkę. Do noszenia niczym złota biżuteria – na okrągło.

(Fot. Spotlight. Launchmetrics / Agencja FREE)
(Fot. Spotlight. Launchmetrics / Agencja FREE)

Toga Pulla: Nowiny ze świata

Baleriny Toga Pulla, ok. 2410 zł (Fot. materiały prasowe)

Ci, którzy bacznie obserwują TikToka, pewnie widzieli już zwiastuny powrotu estetyki indie sleaze: powolne wskrzeszanie kaloszy marki Hunter i fabrycznie postarzanych kowbojek, nowe interpretacje ubierania się na cebulkę, stylizowania maksymalnego przeskalowania i długości mini, a przede wszystkim, nagłe zainteresowanie masywnymi paskami z okrągłą klamrą żłobioną w orientalne wzory. Chcąc uchwycić rosnącą fascynację stylem z początku milenium, zespół kreatywny japońskiego domu mody Toga Pulla baleriny na sezon wiosenny skonstruował właśnie na bazie słynnego dodatku, oprawiając siateczkową cholewkę (trend alert!) kilkunastoma metalowymi talerzykami. Dodano charakterystyczne dla marki wpływy kowbojskie i elementy zaczerpnięte z boho, tworząc projekt, jak samo indie sleaze – niebanalny.

JW Anderson: Przywiązani

Baleriny JW Anderson, ok. 1690 zł (Fot. materiały prasowe)

A gdyby tak wraz z balerinami przywrócić inny milenijny trend, bransoletki na kostkę? Te w kolekcji na wiosnę-lato proponuje choćby Ulla Johnson. Nowojorska projektantka i córka archeologów koraliki imitujące oszlifowane fragmenty opalu oraz onyksu zawiązuje na rzemyku i trwale mocuje do cholewki skórzanych pantofelków. U Vic Matie but wieńczy subtelny łańcuszek oplatany wokół nogi, u Jimmyego Choo – kryształowa bransoleta, a u JW Andersona – charakterystyczny dla projektów Brytyjczyka masywny łańcuch. Tak wyrazisty dodatek nie znaczy jednak, że należy się kontrolować w kwestii doboru pozostałych elementów stylizacji. Zestawcie buty z bufiastymi sukienkami z popeliny, w czerni lub bieli, połączcie je z oversizeowymi dżinsami lub – dla przełamania – spódnicą i topem w powracającą do łask panterkę.

(Fot. Spotlight. Launchmetrics / Agencja FREE)

Dorothee Schumacher: Back to Black

Baleriny Dorothee Schumacher, ok. 1350 zł (Fot. materiały prasowe)

Gorsetowe sukienki mini lub rurki i rozkloszowane spódnice. Malowane w kratkę topy w stylu pin-up girl oraz kuse polówki. Podkoszulki, szorty i leginsy w panterkę. Nieważne słońce czy deszcz, dwa elementy stylizacji Amy Winehouse pozostawały niezmienne – wysoko upięty kok i profesjonalne baletki do tańca, oprawione w beżowe płótno lub różową satynę. Tym, którym jednak nie po drodze do sklepu dla baletmistrzów, proponujemy udać się do Mango, Marni lub Dorothee Schumacher, gdzie czekają na was mięciutkie, bliskie oryginałom i znacznie lepiej przygotowane do polskich warunków pogodowych skórzane alternatywy.

Vanda Novak: Nie tańcz, jak ci zagrają

Baleriny Vanda Novak, przecenione z 1290 na 590 zł (Fot. materiały prasowe)

W przypadku modelu Isadora polskiej marki Vanda Novak można by dyskutować, czy to jeszcze baleriny, pantofelki na kaczuszce, czółenka Mary Jane czy podobnie do ich imienniczki – amerykańskiej tancerki Isadory Duncan – zmyślny miks wszystkich wzorców. XX-wieczna artystka sprzeciwiała się bowiem ograniczeniom narzucanym przez taniec klasyczny. Zamieniła baletki i spódniczkę tutu na grecką tunikę i bose stopy. Ukuła też podstawy tańca modern. A w dobie zatracania oryginalności, zarówno w sporcie, jak i modzie, podobają się nam takie fuzje.

Pola Dąbrowska
Proszę czekać..
Zamknij