Znaleziono 0 artykułów
17.09.2019

Najmodniejsze pomadki na jesień 2019

17.09.2019
Badgley Mischka jesień-zima 2019-2020 (Fot. Imax Tree)

Szminki są kochane przez minimalistki i maksymalistki, romantyczki i seksbomby, pracujące dziewczyny i influencerki z Instagrama. Pomalowane wargi to najprostszy sposób, by poczuć się piękną. Co będzie na ustach wszystkich w tym sezonie?

– W tym sezonie możliwości są nieograniczone. Usta są błyszczące albo matowe, wyraźnie zarysowane lub rozmazane jak po gwałtownym pocałunku. Można też pozostawić je zupełnie nagie, za to doskonale wypielęgnowane – mówi makijażystka Sylwia Rakowska. – Najważniejsze jednak jest to, że nie zmieniamy wielkości ani kształtu ust, a jedynie podkreślamy ich naturalne piękno. Makijaż, w którym wychodzimy z domu, to nie charakteryzacja filmowa – dodaje makijażystka, która zapoczątkowała akcję #TwarzToNiePisanka.

Nagi instynkt

- Rok temu, po latach nieużywania, „nawróciłam się” na  błyszczyki. Najbardziej lubię te naturalne, bez drobinek, które optycznie powiększają usta. Często sięgam też po te z odrobiną koloru, bo sprawiają, że usta wyglądają na zdrowe i dobrze nawilżone. Takie właśnie usta pojawiły się na pokazach u Toma Forda, Longchamp czy Badgleya Mischki – mówi Sylwia Rakowska. Nagość na twarzy (oczywiście pozorna i starannie wypracowana) to wciąż gorący trend. Wellness lips są jego kluczowym elementem. Mniejsze usta są pociągnięte lśniącym, jakby mokrym błyszczykiem. Te pełne będą świetnie wyglądać z pomadką w barwach nude, najlepiej z dużą ilością składników nawilżających. Aby uzyskać efekt wow, musimy najpierw zadbać o cerę. Potrzebujemy korektora oraz kremu BB (do ujednolicenia koloru) oraz kosmetyku, który ujarzmi brwi. Skóra może się błyszczeć, nie musimy jej pudrować. Usta najpierw peelingujemy (z czułością, bo to wrażliwa strefa!), potem smarujemy grubo balsamem i dopiero gdy całkiem się wchłonie, nakładamy na nie pomadkę lub błyszczyk. Na dzień naturalne, na wieczór z połyskiem opalizującym lub wręcz kosmicznie brokatowym, tak jak na Instagramie u makijażystki Pat McGrath (@patmcgrathreal). Przystrojone w jej Lip Balm w odcieniu VR Pink Astral usta wyglądają jak cukierki posypane gwiezdnym pyłem.

Longchamp jesień-zima 2019-2020 ( Fot. Imax Tree)

Kultowe produkty tej jesieni:

NARS, Sex Huffle Sheer – lśniąca srebrzyście pomadka z odżywczymi olejkami z nasion marakui i moringa.

Pomadka, Nars ( Fot. materiały prasowe)

Lipstick Queen, Lip Surge Plumpers – błyszczyk z papryczką chili, która naprawdę piecze, ale też naprawdę powiększa usta.

Błyszczyk powiększający usta, Lipstick Queen ( Fot. materiały prasowe)

Czerwień jest wieczna

Tadashi Shoji jesień-zima 2019-2020 (Fot. Imax Tree)

Wbrew pozorom pasuje do każdego typu urody. Trzeba tylko dobrać odpowiedni odcień. Po pierwsze, taki, w którym poczujesz się dobrze. Warto zwrócić uwagę na odcień skóry – te cieplejsze, bardziej oliwkowe oraz zaróżowione pięknie się komponują ze szminkami w odcieniach makowych, malinowych i koralowych. Im mniejsze usta, tym lepsze będą żywe czerwienie. I raczej lśniące, nie matowe. Chłodny odcień skóry lubi z kolei dostojne wino, jagody i wiśnie. Ale uwaga! Nic tak nie nudzi jak powielanie schematów. Pomieszaj więc kilka odcieni, nałóż jaśniejszą, matową czerwień na całe wargi, a środek podkreśl rubinowym błyszczykiem. Łącz mat z błyskiem, baw się paletą czerwieni. Zerknij na pokazy Tadashi Shoji, Rebecki Minkoff albo Alice + Olivia, gdzie pojawiła się czerwień w wersji ombre. – Ja osobiście za tym nie przepadam, bo kojarzy mi się to z makijażami z lat 90. Polki malowały się wtedy, robiąc sobie mocny obrys ust brązową kredką lub chłodnym różem, a w środek dawały dużo jaśniejsze wypełnienie. Na dodatek używały za ciemnych podkładów w sinych tonacjach – wspomina Sylwia Rakowska. – Ombre można zrobić fajnie. Najlepiej obrysować usta kredką w ten sposób, żeby linia była dość gruba. Następnie delikatnie rozetrzeć ten kontur w kierunku środka ust. Potem nałożyć pomadkę na środek ust. Oczywiście jej kolor powinien być jaśniejszy od kredki. I na koniec plamka ciemnego koloru na samym środku warg. Ten efekt sprawia, że całość jest nowoczesna. Natychmiast przyciąga wzrok – radzi makijażystka.

Najpiękniejsze czerwienie jesieni:

Dior, Rouge Graphist w kol. 999 – kredko-pomadka, kremowa i gęsta, nie wysusza ust, a kolor jest intensywny i elektryzujący. Najlepiej w parze z Dior Rouge Ink Lip Liner w tym samym odcieniu – niesamowicie precyzyjny liner do ust. Dzięki niemu nic nie wyjdzie poza kontur.

Pomadka w kredce, Dior ( Fot. materiały prasowe)

Guerlain, Kiss Kiss w kol. 329 – klasyka jeszcze bardziej nawilżająca, w dwóch wersjach: matowej lub satynowej. Nic, tylko malować i… kiss kiss.

Ślad po namiętności

Jeśli już jesteśmy przy całowaniu, warto zauważyć, że trendem, który powtarza się bez względu na kolor, jest nieco niedbały, roztarty, rozmazany makijaż ust. Świetnie wygląda w różach jasnych (Tom Ford) lub odrobinę ciemniejszych niż odcień ust (Shrimps, Genny, Anna Sui), ale obroni się także w wersji bardziej dramatycznej – śliwkowej czy burgundowej (Sally LaPointe). Pod warunkiem, że reszta makijażu będzie całkowicie nieskazitelna. Kontrolowana przesada jest dopuszczalna. Ale podstawą pozostaje pielęgnacja. Całuśne usta muszą być zawsze miękkie.

Shrimps jesień-zima 2019-2020 (Fot. Imax Tree)

Usłane różami:

Fresh, Sugar Lip Wonder Drops – subtelnie złuszczające, ale i nawilżające kropelki do ust z kwasem hialuronowym, cukrem i ekstraktami roślinnymi. Błyskawicznie regenerują skórę ust.

Hourglass, Nr 28 Lip Treatment Oil w kol. Adorn – olejek barwiący, leczy i ozdabia jednocześnie.

Olejek do ust, Hourglass ( Fot. materiały prasowe)

La Mer, Lip Balm – niestety drogi, ale wciąż najlepszy z balsamów do „trudnych” ust. Nie tylko błyskawicznie naprawia, ale też chroni przed pierzchnięciem i przesuszaniem. I wystarcza na rok.

Kawa, bez papierosów

Ulla Johnson jesień-zima 2019-2020 ( Fot. materiały prasowe)

Kolory na jesień to odcienie brązów: kawowych beżów, czekolady, brzoskwiń, podkreślające naturalny kolor ust (Cushnie, Ulla Johnson). – Po nałożeniu na usta pomadki w takim odcieniu można jeszcze lekko podkreślić je błyszczykiem – mówi Sylwia Rakowska. – Na Instagramie promuję używanie jednego produktu do wykonania całego makijażu. Pomadki w tych odcieniach świetnie się sprawdzą w tej roli. Najlepsze są te lekko matowe. Zrobimy nimi makijaż ust, policzków i oczu. Makijażyści z pokazów proponują przysypać te subtelności złotym lub opalizującym pyłkiem. Na wieczór: propozycja nie do odrzucenia.

Latte z karmelem:

Chanel, Rouge Allure Liquid Powder w kol. 974 – magia i zamszowe szaleństwo. Ta płynna pomadka zastyga na ustach z pełnią koloru i cudownym matowym wykończeniem.

Rouge Allure Liquid Powder, Chanel (Fot. materiały prasowe)

Givenchy, Le Rouge Deep Velvet w kol. Beige Nu – matowa, ale nie przesusza ust (zawiera masło mango), a każdy kolor w jej wykonaniu trwa wiecznie.

Maja Goser
Proszę czekać..
Zamknij