Znaleziono 0 artykułów
28.03.2024

Clare Waight Keller: Przynoszę do Uniqlo ruch

28.03.2024
Clare Waight Keller zaprojektowałą kolekcję dla UNIQLO / (Fot. Materiały prasowe)

Premiera drugiej części drugiej kolekcji Clare Waight Keller dla Uniqlo jest tak lekka, że unosi ją wiatr. Z projektantką rozmawiamy o tym, jak dobiera oraz testuje tkaniny, oraz o różnicy w tempie pracy w marce high fashion i marce demokratycznej. Któremu modelowi bliżej dziś do luksusu?

Do użycia wzorów do kolekcji Uniqlo użyłaś programu Midjourney. Skąd taka decyzja i jak przebiegał ten proces?

Zaczęłam przeglądać wzory na nadchodzący sezon i zdecydowałam, że chcę czegoś mocniejszego graficznie. Jednym z problemów dzisiejszych czasów jest to, że przy użyciu tradycyjnych metod projektowania wzorów, przez wycinanie i kopiowanie, trudno uzyskać jakąś oryginalność. Postanowiłam zmierzyć się z tym problemem, sięgając po nowe technologie, i w ten sposób stworzyć swoistą fuzję wielu różnych referencji. Wybrałam kilka wzorów, z którymi pracowałam przy tej kolekcji – kratkę gingham, groszki i paski. Do tego zestawu dodałam prace kilkorga artystów, których obserwuję. Wrzuciłam je do generatora i zaczęłam testy. Za każdym razem program generuje cztery grafiki. Początkowo efekty znacznie rozbiegały się z moimi wyobrażeniami. Kolory były nie takie, skala niewłaściwa. Dodawałam nowe grafiki, dopisywałam prompty. Myślałam, że ten proces zajmie mi co najwyżej dwa dni, a pochłonął mnie na całe dwa tygodnie. Był pełen frustracji, ale też wiele mnie nauczył. Zrozumiałam, że nie ma magicznych rozwiązań, a ta technologia, choć obiecująca i pomocna, jest dopiero w fazie inkubacji. Pojęłam, jak działają tego typu programy i nabrałam ciekawości do nich.

Clare Waight Keller zaprojektowałą kolekcję dla UNIQLO / (Fot. Materiały prasowe)

Zdaje się, że w projektowaniu nie ma drogi na skróty. Stworzenie sukni ślubnej dla Meghan Markle zajęło ci 500 godzin. Ile trwała praca nad kolekcją Uniqlo? Jak tempo tej pracy różni się od tego, którego doświadczyłaś w domach mody?

Moda wysoka jest bardzo szybka. To wieczna walka z czasem. Gdy byłam dyrektor kreatywną Givenchy, projektowałam 10 kolekcji rocznie. Około 250 modeli co 12 tygodni. W Uniqlo przez sześć miesięcy projektuję kolekcję składającą się z około 35 elementów, które sprawdzą się na różnych sylwetkach, w wielu grupach wiekowych, w odległych strefach klimatycznych. Ten czas pozwala naprawdę się skoncentrować. Dla każdego modelu robię od 4 do 5 przymiarek, każdy z nich prototypujemy w 3–4  różnych tkaninach. Zanim ruszy produkcja, wszystkie wzory testujemy i zbieramy feedback. Może coś gryzie, ma za wysoki stan. Rozważamy każdy element, wprowadzamy poprawki aż do momentu, kiedy ruszy produkcja. Bardzo doceniam tę metodę pracy, jest pełna wyzwań, ale bardzo pouczająca.

Pracowałaś w Gucci, Givenchy i Chloe. To marki, które w ostatnich sezonach miały problemy ze zbudowaniem na nowo własnych tożsamości. Co o tym myślisz?

Panuje głód nowości napędzany przez media społecznościowe. Jego następstwem jest duża dynamika zmian, nie tylko na stanowiskach kreatywnych, lecz także biznesowych. Problem w tym, że w takiej atmosferze trudno zachować tożsamość. W Uniqlo ta trudność nie istnieje. Założyciel marki jest w firmie od 40 lat i wciąż jej przewodzi, konsekwentnie trzymając się pewnych założeń i spójnej filozofii. Marka jest bardzo ostrożna w wyborze osób, z którymi współpracuje. To zapewnia ciągłość i jednorodność, bardzo cenną.

Co ty wnosisz do Uniqlo i jak godzisz różnice kulturowe?

Japończycy są perfekcjonistami w pracy. W pracowniach jest klinicznie czysto, panuje idealny porządek, wszystkie próbki, które do mnie trafiają, są doskonale wykonane. Na wykończeniach i szwach próżno szukać błędów. Wnoszę do tego świata charakterystyczną brytyjskość – dodaję lekkość, luz i zabawę. Odkąd zaczęłam współpracę z Uniqlo, często podróżuję do Japonii.

Kolekcja Clare Waight Keller i UNIQLO / (Fot. Materiały prasowe)

Wzrusza mnie jej społeczeństwo, rzeczywiste przywiązane do idei piękna. Mieszam to z zupełnie inną kulturą brytyjską, z jej muzyką, kulturą, modą uliczną. Lubię rozpuszczać te dwie jakości. Przykłady kryją się w niuansach. Gdy zaczęłam współpracę w Uniqlo, zauważyłam, że Japończycy na przymiarkach każą stać modelkom nieruchomo, by móc każdy element dopracować do perfekcji na sylwetce. Ja jako pierwsza kazałam modelkom chodzić tam i z powrotem. Chciałam zobaczyć ubrania w ruchu. Sprawdzić, jak się skręcają, jaki wydają dźwięk, czy tkanina jest odpowiednio dobrana. Warto te dwa sposoby łączyć.

Jak dobierasz tkaniny? Czy masz jakieś rytuały?

Gdy zaczynałam, zespół tekstyliów często proponował mi materiały, które natychmiast wykluczałam. Mam kilka dekad doświadczenia w pracy z tkaninami. Na początku zawsze jest decyzja projektowa. Gdy wiem, jakiego ruchu i sposobu drapowania szukam, wchodzę w las belek. Pierwszy test to zgniatanie dłonią. Sprawdzam w ten sposób na fragmencie, jak materiał się gniecie. Potem rozwijam fragment i podrzucam materiał w powietrze. Sprawdzam, czy ma nerwowy ruch, czy się łamie, czy lekko zagina. To cała złożona metodologia.

Clare Waight Keller zaprojektowałą kolekcję dla UNIQLO / (Fot. Materiały prasowe)

Na jakie zdecydowałaś się w tej kolekcji?

Chciałam, żeby miały dużo ruchu, jak plisy, które są elementem stałym moich kolekcji. Szukałam tego, co lekkie i międzysezonowe. Sukienki na ramiączkach w Azji prawie zawsze nosi się na T-shirt. Projektowanie w taki sposób, by poszczególne modele można było łatwo nakładać warstwami, było jednym z kluczy. Połączyłam tu też dwie jakości, które są mi szczególnie bliskie – typową kobiecość z lekko chłopięcymi modelami. To tworzy pewien balans w całości, ale pozwala podróżować po spektrum w zależności od tożsamości i nastroju. Główną dominantą jest tu jednak komfort noszenia. Zauważyłam, że to najważniejsza obecnie globalnie tendencja w ubiorze, niezależna od stylu życia i demografii. Moje ubrania dla Uniqlo są więc miękkie i przyjazne użytkownikom. Dżinsy z tej kolekcji są cieniutkie i wygodne jak dres. Nawet gdy projektuję garnitur, to taki, który daje poczucie swobody. Można wrzucić go do walizki bez najmniejszej obawy, że się pogniecie.

Kolekcja Clare Waight Keller i UNIQLO / (Fot. Materiały prasowe)

Na rynku trudno znaleźć ubrania, które spełniają te wytyczne. W masie produktów nie lada kłopotem jest wyszukanie dobrego T-shirtu.

To moja prawdziwa frustracja i jeden z czynników, który napędza mnie w pracy. Staram się ten problem zaadresować. Gdy projektuję T-shirt, długo szukam pięknej jakościowej bawełny albo mieszanki włókien, ładnych basicowych kolorów i odpowiednich proporcji rękawów, długości, szerokości, podkroju. To dużo trudniejsze, niż się wydaje.

Co jest najfajniejsze w projektowaniu dla marki o tak dużym zasięgu?

Gdy pracujesz w markach luksusowych, tworzysz coś, na co może sobie pozwolić kilka procent społeczeństwa. A część z nich i tak na jeden drobiazg musi odkładać miesiącami, a potem żałować, bo coś wycenianego na małą fortunę szybko się dezaktualizuje. Uniqlo daje poczucie bezpiecznego wyboru. Dostępność cenowa sprawia, że zarówno nastolatkowie, jak i dojrzałe kobiety mogą swobodnie kupić kilka superjakościowych elementów i żonglować nimi między okazjami i sezonami. Ta wolność to coś nie do przecenienia. To niezwykłe, że mogę swoim doświadczeniem w zakresie projektowania, kroju i konstrukcji dzielić się z tak dużą publicznością, że mogę ich usatysfakcjonować. Moment, gdy klienci i klientki dzielą się ze mną radością po zakupach na Instagramie, jest bardzo wzmacniający.

Kolekcja Clare Waight Keller i UNIQLO / (Fot. Materiały prasowe)

Wciąż potrzebujesz takiego wzmocnienia?

Projektowanie dla marki o tak dużym zasięgu to ogromna odpowiedzialność. Niewiele kobiet ma możliwość docierać tak szeroko – nas, dyrektorek kreatywnych, jest jak na lekarstwo. W czasie swojej kariery dostałam od kobiet wiele wsparcia. To dzięki ich wskazówkom i radom radziłam sobie z przeciwnościami i frustracjami. Dziś wierzę, że nie ma żadnego szklanego sufitu, że to przekonanie, jakie wpoili nam inni. Żeby się przez to przebić, potrzeba determinacji i koncentracji. Trudno je utrzymać, ale warto, bo później można wszystko.

Kamila Wagner
Proszę czekać..
Zamknij