Znaleziono 0 artykułów
27.11.2022
Artykuł partnerski

Serum o potrójnej mocy

27.11.2022
Ambasadorką testowanego przeze mnie serum przeciwzmarszczkowego Renergie H.C.F. Triple od Lancôme jest aktorka Amanda Seyfried/Fot. Materiały prasowe

Nowoczesna bioinżynieria, badania na modelu żywej skóry odtworzonej w laboratoriach i połączenie składników, których do tej pory nie udało się zamknąć w kremie przeciwstarzeniowym. Brzmi jak przepis na serum idealne? Testuję Rénergie H.C.F. Triple Serum od Lancôme.

Trzymam w dłoni srebrzysto-filetowy, futurystyczny flakon, z charakterystycznym symbolem róży na zatyczce. Serię Rénergie Lancôme pamiętam jeszcze z czasów dzieciństwa, moja mama stosowała kultowy wówczas krem Rénergie Double. Czuję, że i ja dołączyłam już do uprzywilejowanej grupy, która decyduje się na pielęgnację anti-aging.  Widoczne zmarszczki, utrata jędrności skóry, przesuszenia - poszukuję pielęgnacji, która zadziała na wszystkie oznaki upływającego czasu i każdego dnia będzie stymulować komórki mojej skóry do pracy.

Fot. Materiały prasowe

Sztuka tworzenia serum

Zgłębiając wiedzę na temat składników i działań serum, odkrywam, jak długą i żmudną drogę przechodzi kosmetyk, zanim dotrze do głębszych warstw naszej skóry i rozwinie swój ukryty potencjał. Na początku zawsze jest jednak skóra ze swoją skomplikowaną architekturą, delikatną równowagą wodno-lipidową oraz komórkami, które wraz z upływem czasu, w nie zawsze idealnym środowisku oraz w ciągłym życiowym stresie, zwyczajnie zwalniają tempo. Skutki stają się widoczne, a wśród najważniejszych są zmarszczki, te mimiczne i grawitacyjne, utrata objętości na policzkach i skroniach. Do tego wiotka skóra i nierówności oraz przebarwienia. Co na to nowoczesne laboratoria Lancôme? W ich dziale badań już od końca lat 70. naukowcy odtwarzają model ludzkiej skóry. To doskonała alternatywa dla testów na zwierzętach i świetny sposób, by zbadać komórki, tkanki oraz zmiany, jakie w nich zachodzą pod wpływem różnych bodźców. Model pozwala przeanalizować, czego naprawdę potrzebuje skóra, w jakim stężeniu i jak to na nią wpłynie. Naukowcom chodzi o uruchomienie potencjału regeneracyjnego komórek, by pracowały w najlepszych możliwych warunkach oraz w odpowiednim tempie. Na końcu jest efekt, na który czekamy: gładka, nawilżona, jędrna skóra.

Dzięki długim latom badań, laboratoriom Lancôme udało się więc dobrać idealne składniki aktywne, w idealnych proporcjach i stężeniach, by zyskać przełomowy kosmetyk przeciwstarzeniowy. Po raz pierwszy w historii kosmetologii udało się połączyć te trzy substancje aktywne w jednym serum: kwas hialuronowy, pochodną witaminy C z niacynamidem oraz kwas ferulowy. W Rénergie H.C.F. Triple Serum zamknięto je w jednym flakonie, ale w trzech osobnych komorach. Dopiero po wciśnięciu dozownika kosmetyku uwalniają się i łączą w momencie aplikacji.

Fot. Materiały prasowe

Składniki w zmysłowych konsystencjach

Fot. Materiały prasowe

Wyciskam na dłoń serum i widzę uwalniające się trzy różne konsystencje. Pierwsza jest transparentna, żelowa, kolejna to lekka mleczna emulsja i wreszcie najbogatsza - kremowa. Nie jest to przypadek, ponieważ każda z zamkniętych w trzech komorach, substancji aktywnych, lubi inne środowisko. Wszystkie mieszam w zagłębieniu dłoni i nakładam na brodę, policzki i czoło, a potem na skórę szyi. Zgodnie z instrukcją, przesuwam palce od brody ku uszom, od policzków w kierunku skroni i od brwi do linii włosów. Na koniec przykładam dłonie po bokach twarzy i dociskam - zabieg ten ma za zadanie pobudzić mikrokrążenie w naczyniach krwionośnych skóry. Czuję zapach serum – to zmysłowa mieszanka, która od razu poprawia samopoczucie, ale jednocześnie nie przeszkadza, po chwili zapach staje się wręcz niewyczuwalny. Podoba mi się to luksusowe doświadczenie.

Czas na dokładny przegląd w lustrze. Tuż po wchłonięciu serum skóra staje się niezwykle gładka. Mam wrażenie, że już należę do grupy ośmiu na dziesięć kobiet, które zgodnie z przeprowadzonymi badaniami poczuły, że po stosowaniu Rénergie H.C.F. Triple Serum ich skóra odzyskała energię i młody wygląd. I chociaż do ukończenia testu potrzeba kilku tygodni, ja zobaczyłam poprawę o wiele wcześniej.

Fot. Materiały prasowe

Jak to działa?

W innowacyjnej nowości Lancôme znalazłam wsparcie kosmetyczne na kilku różnych poziomach. Nawilżenie skóry, które czułam w czasie całego testu, jest wynikiem dobrze przemyślanego składu. Jednym z głównych składników jest kwas hialuronowy, ale nie przypadkowy, tylko biotechnologiczny uzyskiwany w procesie fermentacji. Jego wyjątkowość polega na tym, że po wchłonięciu pozostaje w skórze nawet 13 razy dłużej niż standardowa odmiana kwasu hialuronowego. Dzięki niezwykłej mocy absorbowania wody i zatrzymywania jej w skórze wykazuje silne działanie przeciwzmarszczkowe. Kolejna komora serum zawiera pochodną witaminy C oraz witaminę B3, czyli niacynamid. Duet idealnie radzi sobie z przebarwieniami, ujednolica koloryt skóry oraz cudownie ją rozświetla. Dla mojej skóry to ratunek, bo walczę nie tylko z przebarwieniami, ale również z pierwszymi objawami trądziku różowatego.

Pozostaje trzeci składnik: kwas ferulowy. Jest to w 99 proc. czysty składnik pochodzenia roślinnego, a konkretnie uzyskany z zarodków ryżu metodami zielonej chemii. Jakie ma działanie? Neutralizuje wolne rodniki, wzmacniając, chroniąc skórę i spowalniając jej proces starzenia. Co więcej, trzy składniki aktywne formuły połączono z glukopeptydami z siemienia lnianego. Znam je z innych kosmetyków gamy Rénergie, bo są ich sercem i znakiem rozpoznawczym. Wspierają barierę skórną, nawilżenie oraz poprawiają strukturę i wreszcie pozwalają przebudować skórę dla efektu odmłodzenia. Ten ostatni poczułam na sobie dość szybko, bo już po tygodniu zauważyłam rozświetlenie i poprawę elastyczności skóry. Szczególnie tam, gdzie jest najbardziej wiotka, czyli w okolicach brody i żuchwy.

Fot. Materiały prasowe

Po dłuższym stosowaniu Rénergie H.C.F Triple Serum pojawiło się uczucie wygładzenia skóry, a drobne zmarszczki wokół ust i na skroniach stały się mniej widoczne. I co dla mnie najważniejsze, drobne plamki na policzkach zjaśniały. Każdego dnia kuracja ujawniała kolejne drobne etapy poprawy, które doceniałam w lustrze, oraz przyniosła uczucie komfortowo wypielęgnowanej cery. Wśród najważniejszych dla mnie i trwałych zmian doceniłam bardziej jędrną, gładszą, rozświetloną skórę. Teraz, kiedy studiuję wyniki badań prowadzonych przez markę Lancôme w Azji, Europie i USA, odkrywam, że 9 na 10 badanych kobiet zamieniłoby swoje dotychczasowe serum na Rénergie H.C.F Triple Serum. Ja też to zrobię.

Fot. Materiały prasowe

Przy okazji zachęcam do zapoznania się z ofertą z okazji trwającego na stronie Lancôme Black Friday. Promocja -30% obowiązuje na większość produktów Lancôme, w tym serum i produkty z gamy Rénergie.

Dodatkowo Lancôme zaprasza nas do analizy stanu skóry za pomocą narzędzia e-Youth Finder. Pierwszej mobilnej diagnostyki skóry opartej na sztucznej inteligencji i 85-latach doświadczenia w pielęgnacji skóry. 

Ilona Rechnio
Proszę czekać..
Zamknij