Siostrzeństwo to hasło przewodnie październikowego numeru „Vogue Polska”. Idea oparta na kobiecej wspólnocie, solidarności i zrozumieniu, której początki sięgają lat 60. ubiegłego wieku, nadal pozostaje ważna, a może nawet dzisiaj staje się jeszcze ważniejsza. W obliczu rosnących różnic społecznych, ekonomicznych, kulturowych czy światopoglądowych warto zadać sobie pytanie o to, co łączy nas jako kobiety. Czy możemy odnaleźć wspólną płaszczyznę porozumienia i spotkać się gdzieś ponad podziałami? Przedstawiamy osiem propozycji filmowych, które podejmując temat siostrzeństwa, ukazują współczesne oblicza feminizmu.
Siostrzeństwo w kinie może przybierać różne formy. Od portretów dziewczyńskości czy przemian, jakie zachodzą w kobiecej tożsamości na przestrzeni lat, przez historie wspólnego działania w wyższym, np. politycznym celu po codzienne wsparcie, które pomaga przetrwać najtrudniejsze dni. Każde z tych przedstawień może być doskonałą inspiracją do wypracowania własnej definicji siostrzeństwa zbudowanej na fundamentach szacunku, solidarności i wsparcia.
Jedna z reżyserek – Irene Lusztig – tak podsumowuje tę ideę: „Siostrzeństwo jest także świetną ramą pozwalającą na myślenie o projekcie, który buduje połączenia, przekraczając ograniczenia czasu, przestrzeni czy różnych społeczności”. To sprawia, że siostrzana więź ma potencjał łączenia bardzo różnych od siebie kobiet. Przyjrzyjmy się produkcjom, które proponują różne ujęcia tego tematu.
„Siostrzeństwo świętej sauny” reż. Anna Hints
Ten film siostrzeństwo ma już nawet w tytule. Estońska reżyserka Anna Hints postanowiła przedstawić typową dla swojego kraju kulturę sauny, lecz tytułowe „siostrzeństwo świętej sauny” obejmuje wyłącznie kobiety. W wydaniu Hints sauna obrasta znaczeniami – to swoisty, mistyczny rytuał, przestrzeń niemal święta, w której odbywa się oczyszczenie zarówno dosłowne, jak i metaforyczne. Kobieca wspólnota zostaje ukazana tutaj nie tylko jako zdolność do wzajemnego zrozumienia poglądów czy wartości, lecz także jako dialog cielesny. Kobiety pokazując swoje nagie ciała, odsłaniają również towarzyszące im emocje, opowiadają o przeżytych doświadczeniach oraz przezwyciężonych traumach. Bohaterki podglądamy w kolejnych intymnych kadrach, które stanowią zachętę do stworzenia bezpiecznej, siostrzanej więzi pozwalającej na otworzenie się przed sobą samą i innymi.
„Dziewczyńskie historie” reż. Aga Borzym
„Jagoda i Zuzia to koleżanki z osiedla. Spotykają się na skwerku. Czasem idą na lody albo plac zabaw. I zawsze mają dużo do obgadania. Bycie dziewczynką to szczególne doświadczenie, a one właśnie wkraczają w okres dojrzewania” – czytamy w materiałach prasowych. Aga Borzym w swoim pełnometrażowym debiucie opowiada historię dziewczynek, które właśnie mają stać się dziewczynami, stoją u progu nastoletniości. To okres, w którym wszystko nabiera szczególnego znaczenia i jest niepowtarzalnie ekscytujące. W końcu dorastanie to czas pierwszych razów: pierwszych prawdziwych przyjaźni, związków, zachwytów oraz rozczarowań. Co ważne, Borzym nie boi się poruszać tematów tabu. Włączając do filmu sceny rozmów o pierwszej miesiączce, oswaja temat, który przez lata wiązany był z poczuciem wstydu. Siostrzeństwo w „Dziewczyńskich historiach” przybiera formę spontanicznego współtowarzyszenia.
„Dziewczyny zmieniają świat” reż. Nora Philippe
Reżyserka Nora Philippe poświęciła dekadę na to, aby nakręcić dokument, w którym kamera wiernie podąża za czwórką młodych kobiet: Evy, Lilą, Antą i Talią studiującymi na kobiecej uczelni w Nowym Jorku – Barnard College. Philippe podkreśla, że w bohaterkach zafascynowała ją głęboka świadomość przyszłości, której ona sama nie posiadała, gdy była w ich wieku. W tym wypadku troska o jutro wypływa z politycznego zaangażowania i aktywizmu dziewczyn. Siostrzeństwo, feminizm, macierzyństwo, solidarność to wszystkie terminy, których pojmowanie na przestrzeni dekady zmienia się wraz z doświadczeniem i wiekiem bohaterek.
„Sisterqueens” reż. Clara Stella Hüneke
To kolejna opowieść o siostrzanej wspólnocie młodych bohaterek. Tytułowe „Sisterqueens” to tak naprawdę nazwa projektu rapowego, w którym biorą udział mieszkające w Berlinie: dziewięcioletnia Jamila, jedenastoletnia Rachel oraz dwunastoletnia Faseeha. Ucząc się od profesjonalnych raperek, dziewczyny zastanawiają się nad tym, co chcą przekazać światu. Są świadome swoich możliwości, uważne na koleżanki – gotowe, by okazywać im wsparcie. Rap okazuje się nie tylko przestrzenią wyrazu umożliwiającą poszukiwanie własnej tożsamości czy głosu, lecz również zachętą do walki ze stereotypami dotyczącymi płci, rasy czy pochodzenia.
„Feministki: Co sobie myślały?” reż. Johanna Demetrakas
Dokument powraca do lat 70. XX wieku, drugiej fali feminizmu i początków ruchu feministycznego, by przybliżyć stojące za nim motywacje. Od Jane Fondy przez Lily Tomlin po Laurie Anderson – kobiety, które swoimi działaniami pisały historię feminizmu, dzielą się refleksjami po latach, a także podkreślają, jak dużo jeszcze jest do zrobienia w kwestii praw kobiet. Niebagatelną rolę odgrywa tu temat siostrzeństwa, np. w kontekście możliwości jednoczenia się we wspólnej sprawie pomimo różnic w pochodzeniu czy kolorze skóry. Produkcja Netflixa stanowi syntetyczne przedstawienie feministycznych poglądów, udowadniając, że kulturowe i społeczne ograniczenia wymierzone w kobiety niestety nadal istnieją.
„Solidarność według kobiet” reż. Marta Dzido, Piotr Śliwowski
Każdy zna historię Solidarności, która w centrum umieszcza Lecha Wałęsa, a gdzieś na marginesie sytuuje Annę Walentynowicz. Mało kto jednak wie, jak wielkie zasługi w budowaniu solidarnościowej rewolucji miały kobiety jednoczące się w siostrzanym geście. Urodzona w 1981 roku Marta Dzido („symboliczna córka Solidarności”), zarazem narratorka i współreżyserka dokumentu, przywraca zapomnianym bohaterkom należne miejsce na kartach współczesnej historii Polski. Ich determinacja oraz zaangażowanie w opozycję lat 80. odbywała się po cichu, jakby zakulisowo, bez należnego dostrzeżenia (na 58 uczestników obrad plenarnych Okrągłego Stołu przypadły tylko dwie kobiety). „Solidarność według kobiet” pokazuje siłę, jaką ma kobieta, zwłaszcza gdy nie działa w pojedynkę.
„Siostrzeństwo” reż. Irene Lusztig
Reżyserka Irene Lusztig zdołała zachęcić zupełnie nieznajome kobiety, aby przeczytały listy, które w latach 70. ubiegłego wieku przesyłały kobiety do amerykańskiego feministycznego magazynu „Ms.”. W „Siostrzeństwie” czytają te słowa na głos, zastanawiając się, czy padające w nich stwierdzenia adekwatnie opisują współczesne realia. – Kiedy je czytałam, pomyślałam: „Wow! One mogłyby być z wczoraj czy przed rokiem” – stwierdziła w wywiadzie Lusztig. Niestety to dość gorzkie podsumowanie tego, że mimo upływu lat niewiele się zmienia. Wizja siostrzeństwa wyłaniająca się z tej produkcji niewątpliwie na pierwszym miejscu stawia inkluzywność i wrażliwość na różne perspektywy. Film można traktować jako współczesną realizację słynnego feministycznego hasła z przełomu lat 60. i 70.: „to, co prywatne, jest polityczne” („Private is Political”) zaproponowanego przez Carol Hanisch.
„Mandarynka” reż. Sean Baker
Na fanach nietypowych technologicznych rozwiązań nakręcona dwoma iPhone’ami „Mandarynka” zdecydowanie robi wrażenie. Od lat wierny w kinie tematowi pracy seksualnej Sean Baker (obsypany Oscarami za „Anorę”) osadził tę produkcję na ulicach Los Angeles. Dosłownie, bo przyglądamy się właśnie „ulicznej” pracy dwóch czarnych, transpłciowych pracownic seksualnych – Sin-Dee Relli (Kitana Kiki Rodriguez) oraz Alexandry (Mya Taylor) (produkcja odczarowuje negatywny obraz pracownic seksualnych w kinie). Baker pokazuje ich życie na styku intersekcjonalnych wykluczeń – ze względu na tożsamość, rasę czy wykonywane zajęcie często lądują na społecznym marginesie. Podkreśla też rolę siostrzeństwa. Mimo że przyjaźń Sin-Dee Relli i Alexandry przechodzi kryzysy czy momenty załamania, niezależnie od sytuacji przyjaciółki zawsze mogą na siebie liczyć. W filmie odnajdziemy wiele scen podkreślających rolę przyjaźni, która jest tak silna, że można by nazwać ją siostrzaną.
Więcej o siostrzeństwie przeczytasz w październikowym wydaniu „Vogue Polska”. Zamów numer już dziś z wygodną dostawą do domu.

Zaloguj się, aby zostawić komentarz.