Znaleziono 0 artykułów
01.07.2023

Kojenie zmysłów. Taktylne obrazy Agnieszki Owsiany

01.07.2023
Fot. dzięki uprzjemości galerii Julie Pailhas Objets Inanimes

Mięsiste, chropowate, włochate. Żeby je poznać, nie wystarczy patrzeć, od razu chce się ich dotknąć. Taktylne obrazy Agnieszki Owsiany mają w sobie coś z abstrakcyjnych kompozycji Alexandra Caldera i ogrodów zen, emanują ciszą i równowagą.

Do pracowni wchodzi przed siódmą rano, kiedy słońce nie jest jeszcze ostre. Siada przy ramie wysokiej na metr, na którą wcześniej naciągnęła szare płótno, i specjalną igłą wbija się w materiał, przeplatając włóczkę. Wełnianymi nitkami o różnej długości wypełnia geometryczne pola. Technicznie rzecz ujmując, to haft. Proste narzędzie, którego używa – punch needle – pochodzi z XIX wieku, zostało wymyślone przez gospodynię domową z Ohio, żeby usprawnić wykonanie wzorzystych makatek i robótek domowych, ale Agnieszkę Owsiany interesuje coś innego – regularne, monochromatyczne płaszczyzny, z których wyłaniają się geometryczne reliefy.

Fot. dzięki uprzjemości Agnieszki Owsiany

Przez kilka kolejnych godzin miarowym tempem w skupieniu będzie tkać swój obraz. Czasem, żeby powstrzymać strumień myśli biegnących przez głowę, włączy podcast. Innym razem wspomoże się muzyką. W jakimś momencie pojawi się zniecierpliwienie, ale żeby sprawnie działać, będzie musiała wyregulować emocje.

– Taką pracę nad sobą wymusza samo narzędzie – przyznaje. Około godziny 17 skończy pracę, ale następnego dnia rano wróci, żeby kontynuować w podobnym rytmie.

Praca manualna, praca konceptualna

Jeszcze dwa lata temu projektowała wnętrza, tworzenie tkanin rozpiętych na blejtramach było tylko oryginalnym hobby, które rozwijała, oglądając tutoriale w internecie. Podstawową tożsamością pozostawał zawód architektki. Flagowa realizacja – restauracja Nadzieja w Poznaniu. Opisywana w prasie, zaskakująca bezpretensjonalnością. Złamana biel, modernistyczne wzornictwo, umiar w detalach. Wnętrze przypominało biały talerz – idealnie wyprofilowany i oszczędny, ale świetnie spełniający zadanie: tworzenie wizualnego kontekstu dla głównego tematu, którym jest jedzenie.

Fot. dzięki uprzjemości Agnieszki Owsiany

Ten sposób myślenia o projekcie przebija się też w obrazach Agnieszki. One również ustawiają się na drugim planie, są surowe i harmonijnie łączą się z otoczeniem. Widza wprawiają w konsternację, bo każą się nie tylko oglądać, ale i głaskać, badać, poznawać. W ten sposób wpływają na chyba najbardziej nieuchwytny element wnętrza – nastrój. Może się wydawać, że podnoszą temperaturę, regulują światło i tonują dźwięki. Łaskoczą zmysły. Mają nawet swój delikatny zapach – słodki, lanolinowy, przypominający mokrą sierść.

Cały tekst znajdziecie w trzecim wydaniu „Vogue Polska Living”. Do kupienia w salonach prasowych, online z wygodną dostawą do domu oraz w formie e-wydania.

 

Basia Czyżewska
Proszę czekać..
Zamknij