
Młoda kuratorka Magdalena Gemra przygotowała wystawę „David Hockney 25”, którą można oglądać w paryskiej Fundacji Louis Vuitton do 31 sierpnia 2025 roku.
Przygotowania do wystawy „David Hockney 25” trwały dwa lata. Złożyło się na nie kilkadziesiąt zdalnych rozmów z artystą i wizyty studyjne. Wreszcie, kiedy ponad 400 prac wypełniło cały gmach Fundacji Louis Vuitton, 87-letni artysta, który dziś porusza się już na wózku inwalidzkim, przybył do Paryża. Miał obejrzeć największą w historii prezentację swoich prac i nanieść ostatnie poprawki. – Właściwie nie miał uwag, ale codziennie spędzał w przestrzeni fundacji po cztery, pięć godzin w towarzystwie coraz to nowych gości – mówi współkuratorka Magdalena Gemra, która rozpoznawała wśród przybyłych twarze znane jej z obrazów Hockneya. Na przykład pojawiła się Celia Birtwell z ikonicznego płótna „Mr and Mrs Clark and Percy”, ale też marszandzi, krytycy, przyjaciele, a nawet pielęgniarze, których malarz sportretował kilka tygodni wcześniej. – David Hockney ma zasadę – portretuje wyłącznie osoby, które poznał prywatnie – wyjaśnia Gemra, opowiadając, że codzienne wizyty różnych postaci w galerii odsłoniły przed nią niezwykłą społeczność, którą malarz zbudował na przestrzeni dekad. – Kątem oka obserwowałam, jak prywatna historia staje się historią sztuki. Zachwyciło mnie, że artysta, którego biografia była naznaczona wykluczeniem i śmiercią – bo pandemia AIDS zdziesiątkowała jego najbliższy krąg – wybrał jasną stronę. Mimo wszystko potrafił afirmować życie – mówi Gemra, a chwilę potem dodaje: – Właściwie każdy artysta, z którym pracowałam, nauczył mnie czegoś wyjątkowego.

Magdalena Gemra przygotowuje teraz wystawę monograficzną Gerharda Richtera, której otwarcie zaplanowano na październik 2025 roku
Koncepcja kuratorska i narracja prac na wystawie to jedno. Sposób ekspozycji i działanie sztuki w przestrzeni to drugie. – Wystawy projektowane w programach komputerowych nie zawsze się sprawdzają. Bardziej pomocne okazują się fizyczne makiety, ale tak naprawdę wystawa zaczyna żyć, kiedy zaczyna wisieć w realnej przestrzeni – mówi Gemra.
Odstępy między obiektami, wysokość wieszania, właściwy odcień koloru ściany, otwierający obraz tak, że znikają ramy, akustyka neutralna albo przeciwnie… To kilka subtelności, które kuratorka nazywa „alchemią swojej pracy”. Bo standardy nie zawsze się sprawdzają, a najważniejsze decyzje, które określają charakter ekspozycji, podejmuje się intuicyjnie, chodząc i patrząc, wczuwając się w atmosferę. – Mam ten niezwykły przywilej, że obserwuję w działaniu prawdziwe autorytety – mówi, wskazując postać Suzanne Pagé, dyrektorkę artystyczną Fundacji Louis Vuitton. Gemra przygotowuje z nią już czwartą wystawę – po retrospektywie Marka Rothko i wystawie Matisse’a, pracują nad monografią Gerharda Richtera, której otwarcie zaplanowano na październik tego roku.

Cały tekst znajdziecie w czerwcowym numerze „Vogue Polska”. Wydanie możesz zamówić z wygodną dostawą do domu.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.