Znaleziono 0 artykułów
04.09.2023

„To wszystko nie robi się samo”. Jak się pracuje w polskiej kulturze?

04.09.2023
Fot. Getty Images

W swoim zbiorze rozmów z osobami niewidocznymi dla odbiorców wydarzeń oraz dzieł Aleksandra Boćkowska pisze: „To spełnienie moich reporterskich marzeń, bo wierzę, że to, co najciekawsze, dzieje się za kulisami”. Pracownicy kultury, pozostający na drugim planie, opowiadają jej o swoich motywacjach, obowiązkach, podejściu do organizowania czasu oraz do współtworzenia.

„Ekipa polska wykazała się brakiem respektu dla innych. Sypali reprymendami i naigrawali się z nas”, mówili w rozmowach z dziennikarzami pracownicy techniczni genewskiego teatru, którzy w czerwcu 2023 roku oprotestowali model pracy Krystiana Lupy i doprowadzili do zerwania spektaklu. Reżyser w późniejszych wywiadach wyrażał zdziwienie. Był przyzwyczajony do kilkugodzinnych monologów podczas prób, własnego podniesionego tonu głosu, przekleństw. Choć przeprosił współpracowników, uważał, że jego emocjonalne zaangażowanie jest wystarczającym uzasadnieniem przemocy, której się dopuszczał. Czuł się rozczarowany postawą szwajcarskiego zespołu, mówił o własnym zaskoczeniu, że mimo zaproszenia do współtworzenia między innymi efektów dźwiękowych osoby pracujące w zawodach technicznych nie chciały proponować reżyserowi autorskich rozwiązań. „Czy sztuka ma być nadal machiną do rozwałki ludzi, którzy ją współtworzą?” – pytali etatowi pracownicy genewskiego teatru, wykazując, że doszło do nadużyć.

Fot. Materiały prasowe

Uznany artysta, który tworzy swoje dzieło, odbiera wysokie honorarium, podpisuje swoją pracę nazwiskiem. To on jest autorem wizji, za którą odpowiada. Grupa specjalistów, takich jak oświetleniowcy czy dźwiękowcy, ma inne zadanie. Ich rolą jest realizowanie zamysłu twórcy według możliwie precyzyjnych wskazówek. Nie muszą stawać się twórcami. Ich zawód i spełnienie podlegają zupełnie innym mechanizmom, ich motywacje różnią się od tych, którymi kierują się twórcy. Książka Aleksandry Boćkowskiej „To wszystko nie robi się samo. Rozmowy na zapleczu kultury” rzuca nowe światło na tę rzadko opisywaną grupę zawodową, na osoby pozostające latami na drugim planie.

Praca dla innych: Rytm, z którego trudno się wybić

Praca w polskiej kulturze jest niepewna, zawody czy role do wypełnienia przy realizowaniu projektów często nie wiążą się z jasno wyznaczonym zakresem kompetencji, przewidywalną ścieżką kariery, stabilnymi zarobkami. Zresztą nie wybiera się takiej drogi z myślą o pieniądzach, bo w tej dziedzinie, jak w żadnej innej, budżety na działalność rozdzielane są nierówno, a wynagrodzenia nie dość, że ustalane są indywidualnie, to najczęściej pozostają w tajemnicy. Związki zawodowe praktycznie nie istnieją albo dopiero zaczynają się kształtować, warunki pracy często są więc dalekie od standardów przyjętych na przykład w korporacyjnym świecie.

Jasne jest, że za każdą gwiazdą stoją dziesiątki zupełnie anonimowych osób, których praca, czasem rzemieślnicza, składa się na sukces projektu. Ale na czym polega motywacja osób z drugiego planu? Zazwyczaj na dążeniu do spełnienia, poczucia dobrze wykonanego zadania. Taka refleksja powtarza się w rozmowach Aleksandry Boćkowskiej.

Nienormowany czas pracy Pauli Kukli, drugiej scenografki, nie ma dobrego wpływu na jej życie osobiste. Jarek Mizera, realizator dźwięku, skarży się na wielogodzinne pozostawanie w gotowości. A to nieznośne trwanie w zamrożeniu pomiędzy działaniem i wyczekiwaniem, intensywne festiwalowe życie, jak mówi Mizera, wiążą się z alkoholizmem osób z tego środowiska. Bartek Buczek, montażysta wystaw, podkreśla, że trudno mu pogodzić intensywną pracę dla innych z własną drogą artystyczną. 
Joanna Rogiewicz, kustoszka w Dziale Inwentaryzacji w Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi, mówi, jak ważne dla pracowników nawet najniższego szczebla jest ich godne traktowanie, co pozwala współtworzyć miejsce, w którym chce się pracować latami.
Droga Wandy Lacrampe, researcherki, która pracowała dla Anny Bikont, Heleny Łuczywo czy Teresy Torańskiej, jest dowodem, że pracę w wymarzonym zawodzie, który polega na realizowaniu pasji, można zacząć na emeryturze. Lacrampe zajmuje się skrupulatnymi śledztwami, przeprowadzanymi w archiwach na potrzeby książek czy filmów. Opowiada o tym, jak opracowywanie tematów wprowadza ją w rytm, z którego trudno się wybić. Zdarza jej się więc podążać za tropem jakiejś informacji nawet po zamknięciu projektu. Wtedy wysyła do autorów albo wydawców e-maile uzupełniające z nowymi danymi.

Praca w kulturze: Konkretne działania, realizowanie misji

Magdalena Gach, tłumaczka na język migowy, specjalizuje się w tłumaczeniu dzieł kultury, ale jak przyznaje, kultura głuchych nie jest równościowa. Dlatego na przykład przekłada teksty opisujące doświadczenia osób LGBT+. „ (…) gdy komuś z nich przychodzi szukać tożsamości, na przykład seksualnej, trwa to nieraz pół życia. Bywają niebywale zdyskryminowani, zhańbieni. Jest więc moją misją, żeby była równość i żeby uwzględniano prawa mniejszości” – mówi.
Również misyjne podejście do pracy mają Żenia Aleksandrowa i Agnieszka Róż, konsultantki intymności, czy Anna Pięcińska, audiodeskryptorka dzieł sztuki, która z zaangażowaniem opowiada o szukaniu odpowiedniego sposobu realizowania swoich zadań, najlepszej formy przekazu.
Aleksandra Boćkowska rozmawia też z bardzo pragmatycznymi krawcowymi z Teatru Zagłębia w Sosnowcu, z Haliną Gocyłą, Jolantą Stompel-Jędrecką i Jolantą Trzcińską, które dziwią się zainteresowaniu reporterki, peszy je udzielanie wywiadu.
Bohaterów i bohaterek książki łączy wiara w to, że praca jest dla nich po prostu ważna, a etos z nią związany powinien być sprawą oczywistą. 

„To wszystko nie robi się samo. Rozmowy na zapleczu kultury”, Aleksandra Boćkowska, Wydawnictwo Czarne

Basia Czyżewska
Proszę czekać..
Zamknij