Znaleziono 0 artykułów
12.10.2019
Artykuł partnerski

Testujemy bestsellerowy podkład True Match L’Oréal Paris

12.10.2019
Elle Fanning (Fot. materiały prasowe)

15 odcieni, wszystkie tonacje kolorystyczne – chłodna, ciepła i neutralna, oraz pakiet składników pielęgnacyjnych i ochrona przed UV. Tak w dużym skrócie można przedstawić plusy nowej formuły bestsellerowego podkładu True Match L’Oréal Paris.

Razem z marką L’Oréal Paris organizujemy konkurs. Odpowiedz na pytanie: „Czym jest dla Ciebie True Match?” i wygraj pakiet kosmetyków.

Idealne dopasowanie – tego oczekujemy od podkładu. A także − by nikt prócz nas nie wiedział o jego obecności na skórze. Aby tak było, produkt musi spełniać dwa kryteria: mieć odcień perfekcyjnie dopasowany do kolorytu cery oraz formułę, która nie jest ani zbyt matowa, ani zbyt błyszcząca. W kontakcie z cerą taki podkład wygląda więc jak druga skóra. Z tym że bardziej gładka, o jednolitym, równomiernym kolorycie i bez widocznych niedoskonałości. Czy taki produkt istnieje?

Dziś podkład ma być nie tylko kosmetykiem kolorowym, lecz także przyjaznym produktem pielęgnacyjnym, który rozpieszcza skórę i chroni ją przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Dlatego z przyjemnością przetestowałam nową formułę bestsellerowego podkładu True Match L’Oréal Paris, który obiecuje dopasowanie do cery i pielęgnację. Czy rzeczywiście tak jest?

Makijaż, który pielęgnuje

Najlepszy podkład to taki, który stapia się ze skórą i wygląda tak naturalnie, że nie widać różnicy pomiędzy miejscami pomalowanymi a niepomalowanymi. Oczywiście poza różnicą w jednolitym wyrównanym kolorycie. Tuż po nałożeniu na skórę nowej formuły podkładu True Match pojawia się uczucie nawodnienia, jak po kremie nawilżającym. To zasługa kwasu hialuronowego zawartego w składzie nowej formuły bestsellerowego True Match. Podobno po dwóch tygodniach stosowania tego podkładu znacznie poprawia się jakość skóry. Latem w dużym mieście skóra jest narażona m.in. na promieniowanie słoneczne, klimatyzację w samochodzie czy biurze, stres oksydacyjny i duże różnice temperatur. Dodatkowa porcja pielęgnacji w ciągu dnia wydaje się więc idealnym pomysłem, by ją przed tymi czynnikami chronić.

Doutzen Kroes (Fot. materiały prasowe)

Bestsellerowy podkład True Match należy jednak nakładać z umiarem. Jest wybitnie wydajny. Jedna pompka wystarcza na pokrycie całej twarzy, a nawet i szyi. W dodatku, mimo że na pierwszy rzut oka True Match wydaje się produktem lekkim i rozświetlającym, daje naprawdę dobre krycie. Na szczęście bez efektu maski! To z pewnością zasługa dużej liczby składników nawilżających, które wygładzają, nawadniają i przez cały dzień dbają o sprężystość skóry. Produkt ten wygląda na twarzy bardzo naturalnie, nie podkreśla zmarszczek ani rozszerzonych porów.

Natomiast jeśli chcesz zatuszować przebarwienia, plamy i niedoskonałości, należy dołożyć odrobinę więcej produktu. Bez stresu! True Match jest tak elastyczny po aplikacji na skórę, że wygląda jak piękna, jednolita cera. Idealna gładkość wynika z nowej, ulepszonej formuły True Match. Zawiera on bowiem składniki nawilżające, które przez cały dzień chronią ją przed przesuszeniem, jak niewidzialna siateczka. A po drugie, jest też bogaty w pigmenty mineralne, które sprytnie rozpraszają światło, dając wrażenie optycznie gładkiej powierzchni. Rozszerzone pory stają się więc mniej widoczne, podobnie jak zmarszczki mimiczne. Podkład True Match daje też ochronę przed promieniowaniem UV o wartości SPF 17 – jest więc wystarczający do stosowania jako produkt na dzień w warunkach miejskich.

Odcień idealny

Jak należy dobierać kolor podkładu? Każdy makijażysta ma na to zupełnie inny pomysł. Powinien pasować do kolorytu twarzy i szyi, a może stanowić pomost pomiędzy jedną a drugą? Być jaśniejszy, jeśli cera ma tendencję do łojotoku? Mieć przewagę żółtych, różowych, a może bardziej neutralnych pigmentów? Prawda jest natomiast taka, że podkład ma być na twarzy niewidoczny. A jego kolor dopiero wtedy jest perfekcyjnie dopasowany, gdy podkład nałożony na policzek – znika (testowanie go na dłoni czy przedramieniu nie ma sensu, bo w tych miejscach skóra ma inny odcień niż na twarzy). Właśnie dlatego w gamie nowej formuły bestsellerowego podkładu True Match L’Oréal Paris jest aż 15 odcieni w trzech różnych tonacjach do wyboru: chłodnej, ciepłej i neutralnej.

Podkład True Match L’Oréal Paris ( Fot. materiały prasowe)

Warto mieć w kosmetyczce co najmniej dwa odcienie podkładu. Z uwagi na zmieniający się w ciągu roku – zwłaszcza latem – koloryt skóry. Prawdopodobnie podkład, którego używałaś na wiosnę, wygląda teraz niezbyt atrakcyjnie. Zbyt jasny (podobnie jak zbyt ciemny) dodaje twarzy co najmniej kilka lat. Ważna jest też jego tonacja. Za duża zawartość różowych pigmentów w stosunku do odcienia skóry sprawi, że twarz będzie wyglądać starzej, a zbyt duża żółtych – zamieni skórę w zmęczoną. Jeśli więc nie jesteś zdecydowana na konkretny kierunek, celuj w podkłady bardziej neutralne (czyli bez określeń: cold, cool, golden lub warm). Natomiast latem skóra ma zwykle bardziej ciepłą kolorystykę, więc mając do przetestowania pięć odcieni, automatycznie wybieram te nieco cieplejsze. Przyglądam się dokładnie nowej formule kultowego True Match i moją uwagę od razu zwraca zawartość świetlistych pigmentów w każdej ze szklanych buteleczek…

Test koloru

True Match L’Oréal Paris to gama 15 różnych odcieni podkładów wybranych pod koloryt cery Polek. Jako pierwszy testuję Creamy Beige (Beige Creme) 3.N. Ma neutralny odcień. Choć z początku wydaje się bardziej różowy niż moja cera, po chwili znika, wtapiając się w skórę. To zasługa mineralnych pigmentów, które nawet w opakowaniu wyglądają jak złocista poświata. Efekt: cera jest gładka, koloryt równy, jakbym położyła bazę rozświetlającą lub wykończyła makijaż błyszczącym pudrem z efektem #blur. Maluję nim prawą stronę twarzy.

Liya Kebede (Fot. materiały prasowe)

Dla porównania sięgam po drugi True Match – w kolorze Golden Beige (Beige Dore) 3.D/3.W. Ma dużo cieplejszy odcień niż poprzedni, więc idealnie pasuje do opalonego dekoltu, dłoni i policzków. Okazuje się nieco ciemniejszy niż moja szyja, która zawsze jest o ton lub dwa jaśniejsza niż twarz. Ale znów: po rozsmarowaniu go opuszkami palców po lewej stronie twarzy (testuję te podkłady również z użyciem gąbeczki), True Match – zdaje się znikać. Idealnie wtapia się w skórę.

Podkład True Match L’Oréal Paris (Fot. materiały prasowe)

Porównuję lewą i prawą stronę – i przez pierwszych kilka godzin nie potrafię wybrać koloru. Oba wydają się dopasowane. Wieczorem jestem pozytywnie zaskoczona. Mimo że nowy podkład True Match jest rozświetlający, nie zmienia twarzy w zbyt nabłyszczoną – nawet po całym dniu jest przyjemnie rozświetlona. A jaśniejszy, neutralny odcień sprawia, że prawa część twarzy wygląda na bardziej wypoczętą niż lewa. Moim True Match jest więc Creamy Beige. Ale możliwe, że Golden Beige przyda mi się, gdy wrócę z urlopu.

Oprócz dwóch wspomnianych odcieni do testów dostaję także: Vanilla (neutralny, piękny kolor dla zimowej lub wiosennej średnio bladej cery), Beige (dość ciemny z większą ilością różowego pigmentu, który będzie idealny dla osób z widocznymi zasinieniami i przebarwieniami) oraz Golden Natural (perfekcyjny dla śniadych, ciepłych karnacji lub mocnej opalenizny). Mimo że wszystkie trzy nie są w tym momencie moim #truematch, po nałożeniu na twarz oczywiście stapiają się ze skórą.

Nowa nawilżająco-rozświetlająca formuła bestsellerowego podkładu True Match L’Oréal Paris prowokuje komplementy z cyklu: jak pięknie dziś wyglądasz, czy wróciłaś z urlopu? Właśnie to – według moich spostrzeżeń – świadczy o tym, czy podkład zdaje egzamin. Więc True Match zdał u mnie na szóstkę.

Konkurs:

Dziękujemy za tak liczne zgłoszenia. Informujemy, że konkurs został rozstrzygnięty. Ze zwycięzcami skontaktujemy się drogą mailową.

Razem z marką L’Oréal Paris organizujemy konkurs. Odpowiedz na pytanie: „Czym jest dla Ciebie True Match?”.

Nagrodą dla dziesięciu nagrodzonych osób jest pakiet trzech kosmetyków marki L’Oreal: Podkład True Match (odcień wybrany przez osobę nagrodzoną), maskara Volume Million Lashes Black (złote opakowanie) oraz Pomadka w płynie Rouge Signature w odcieniu Im Worth It.

Odpowiedzi należy przesłać mailowo na adres konkurs@vogue.pl.

Regulamin konkursu pod linkiem.

Maria Kowalczyk / nostressbeauty
Proszę czekać..
Zamknij