Znaleziono 0 artykułów
18.09.2020

Sarah Paulson: Mildred Ratched to jedna z najsmutniejszych kobiet, jakie grałam

18.09.2020
Kadr z serialu „Ratched” (Fot. Materiały prasowe Netflix)

Ulubienica Ryana Murphy’ego, przyjaciółka Cate Blanchett, laureatka Złotego Globu i Emmy. W „Ratched” zagrała pielęgniarkę z „Lotu nad kukułczym gniazdem”. Premiera serialu już 18 września na Netfliksie.  

„Kiedy filmowa postać przeżywa traumę, mózg aktora pamięta, że to fikcyjny ból. Ciału zdarza się zapomnieć” – mówiła pani w jednym z wywiadów. Pani udaje się nie przekraczać tej granicy?

Nie nauczyłam się rozdzielać tego, co przeżywam ja, Sarah i Sarah – aktorka wcielająca się w fikcyjną postać. Oczywiście, niektóre role są pod tym względem bardziej wymagające niż inne. Kiedy skończyły się zdjęcia do „American Crime Story", gdzie grałam prokurator Marcię Clark, opanowało mnie przygnębienie. Miałam wrażenie, jakby umarł ktoś bliski. Mildred Ratched też zostawiła we mnie ślad. To jedna z najsmutniejszych kobiet, jakie spotkałam. Jej historia utkana jest z bólu, rozczarowań, milczenia, przeżywana w samotności, wręcz izolacji.

Mówi pani o siostrze Ratched z empatią. A przecież widzowie „Lotu nad kukułczym gniazdem” Miloša Formana pamiętają ją jako tyrankę.

Tak ją zapamiętałam i ja. Ale kiedy po latach ponownie obejrzałam film, zdałam sobie sprawę, że inaczej widzę postać graną przez Louise Fletcher. Zaciekawiła mnie. Pamiętam scenę, w której idzie długim korytarzem, przechodzi przez okratowane drzwi, w dłoniach ściska torebkę. Chciałam natychmiast ustalić, co w niej ma. Co robiła w mieszkaniu, nim wyszła do pracy, z kim mieszka? Psychologia Mildred jest wynikiem drastycznych zaniedbań, przemocy i traumy. Na tym skupia się serial. Badanie tego procesu fascynowało mnie, bo wynik był nieznany.

Kadr z serialu „Ratched” (Fot. Materiały prasowe Netflix)

Inaczej niż w pierwowzorze?

Wydaje mi się, że w zamyśle Formana, a także Kena Keseya [autora książkowego pierwowzoru – przyp. red.] Ratched miała być ucieleśnieniem systemu, a więc czarnym charakterem. McMurphy i jego świta pokazywani są tak, by budzić sympatię, trudno więc obdarzyć nią osobę, która traktuje ich bezdusznie. Przy odrobinie dobrej woli można jednak dostrzec, że ona po prostu wykonuje swoją pracę w najlepszy osiągalny dla niej sposób. Poza tym jest produktem tamtych czasów: z ograniczoną wiedzą na temat psychologii, bez właściwego przeszkolenia lekarskiego, wychowana w pogardzie dla osób z zaburzeniami. Było dla mnie jasne, że jeśli chcę zagrać tę postać, nie mogę jej oceniać.

Świat serialu „Ratched” jest społecznie zróżnicowany. To dla pani ważne?

Tak, bo wierzę, że aktorstwo ma w sobie element misyjny. W Hollywood w dobrym tonie jest być postrzeganym jako ktoś otwarty. Producentom często wydaje się, że wspierają różnorodność etniczną, płci, orientacji czy postaw. W praktyce większość planów to wciąż królestwa białych facetów. Ale nie u Ryana Murphy’ego [producent wykonawczy serialu, odpowiedzialny za m.in. Glee, Pose czy Hollywood – przyp. red.]. Jego fabuły napędza ciekawość w odkrywaniu bohaterów marginalizowanych, funkcjonujących na obrzeżach.

(Fot. Marcin Kempski)

Cały wywiad przeczytacie we wrześniowym wydaniu „Vogue Polska”.

Anna Tatarska
Proszę czekać..
Zamknij