Znaleziono 0 artykułów
15.04.2023

„Kourtney i Travis: Póki śmierć nas nie rozłączy”: Ślub przed kamerą

15.04.2023
(Fot. materiały prasowe)

Kourtney Kardashian i Travis Barker wzięli ślub trzy razy – w Las Vegas, w Santa Barbara i w Portofino. Nowożeńcy zapewniają, że dopiero się rozkręcają. W specjalnym odcinku „The Kardashians” – „Kourtney i Travis: Póki śmierć nas nie rozłączy” na platformie Disney+ – jak zwykle wszystko jest na sprzedaż. Ale tym razem chyba nawet najzagorzalszy fan rodziny tego nie kupi.

Dziękujemy, że połączyliście nasze piękne rodziny – szlocha Kris Jenner, wznosząc toast za nowożeńców: swoją najstarszą córkę, Kourtney Kardashian, i jej wybranka, Travisa Barkera z Blink-182. – Wasza historia przypomina baśń – dodaje Kim z lekkim przekąsem, która na ślub w Portofino w maju 2022 roku przyleciała bez ówczesnego partnera Pete’a Davidsona. Na weselnym parkiecie tańczyła więc z dziećmi, choć to słowo niezbyt dobrze oddaje powolne poruszanie się w opinającej ciało sukni Dolce & Gabbana. Ceremonia Kourtney i Travisa to zresztą jedna wielka reklama włoskiego duetu projektantów. Stefano i Domenico ugościli Amerykanów w swojej włoskiej willi, zapełnili garderoby rodziny i przyjaciół ubraniami ze swoich archiwalnych kolekcji, zbudowali ołtarz, przy którym zakochani powiedzieli sobie „tak” (choć Kourtney przez chwilę chodziła do katolickiej szkoły, odmówiono im ślubu w katolickim obrządku z powodu braku nauk przedmałżeńskich). Nie ma sensu wdawać się w szczegóły kontrowersji wokół modnych Włochów – dość powiedzieć, że wsparcie Kardashianów pomogło im poradzić sobie z kryzysem wizerunkowym. Kto tu komu płaci, nie wiadomo, ale z pewnością korzyści były obopólne. 

(Fot. materiały prasowe)

Kim z trudem powstrzymała się od złośliwości, ale mina Khloé mówiła wszystko – młodsza siostra ma dosyć tego cyrku. Udawane łzy wzruszenia mogłyby tylko rozmazać makijaż. Do tego sama nie doczekała się swojego happy endu, więc toastu za miłość Kourtney nie zamierza wznosić. U sióstr Kardashian niekoniecznie rządzi siostrzeństwo. Najmłodsze – Kylie i Kendall – wesele wykorzystały do własnych celów. Właścicielka imperium kosmetycznego wrzucała do sieci setki selfie, a supermodelka nie rozstawała się z butelką tequili własnej marki 818. 

Od picia – albo stanu upojenia inną, mocniejszą używką – wszystko się zresztą zaczyna. Kourtney Kardashian i Travis Barker – kiedyś najlepsi przyjaciele (– Chodziłam z nim do muzeum i na siłownię – wspomina ona), potem kochankowie – po raz pierwszy powiedzieli sobie „tak” 4 kwietnia 2022 roku w Las Vegas. Wiadomo, że każda chwila w życiu najsławniejszej rodziny świata jest wyreżyserowana, dziwi więc nagranie z kaplicy, w której – oczywiście – ślubu udziela sobowtór Elvisa Presleya. Kourtney po szalonej imprezie na rozdaniu nagród Grammy bełkocze, zatacza się, a w końcu przewraca. Takie sceny ze ślubu najczęściej stają się udziałem wujka, który zbyt dosłownie potraktował kolejne z rzędu wezwanie „idziemy na jednego”. – To było rockandrollowe – mówią państwo młodzi w programie, wspominając tamtą noc. Może nowożeńcy postanowili iść za ciosem, bo uznali, że Kardashian wyszła za mąż, nie będąc w pełni świadomą swoich czynów? Na potrzeby drugiej ceremonii ramoneski zamienili na klasyczną biel panny młodej i smoking dla pana młodego. Do ratusza w Santa Barbara pojechali cadillakiem. Majową ceremonię zorganizowali dla babci Kourtney, Mary Jo Campbell, i ojca Travisa, Randy’ego, którzy ze względu na stan zdrowia nie mogli polecieć do Europy. Po „tradycyjnym” drugim ślubie miała bowiem przyjść pora na weekend w luksusie. Kourtney zaprosiła ukochanego do Portofino, gdzie spędzała wcześniej wakacje z dziećmi. Tam przez kilka dni przygotowywali się do tego, by wyznać sobie miłość na oczach całej rodziny i całego świata. 

Słowo „przepych” stało się już dawno synonimem stylu życia Kardashianów. Siostry próbują się wzajemnie zdeklasować, organizując kolejne imprezy tematyczne dla swoich dzieci, wyposażając swoje domy w najnowocześniejsze sprzęty czy organizując egzotyczne wyjazdy. Nie ma granic ekscesu. Trudno też określić, gdzie zaczyna się prywatność. Rodzina jest wszak obserwowana co najmniej z trzech stron – po pierwsze, jej członkowie sami zamieszczają kadry ze swojego życia w mediach społecznościowych, po drugie, towarzyszy im ekipa „The Kardashians”, a po trzecie, każdy ich ruch śledzą fani, paparazzi, przypadkowi przechodnie. Pewnie czasem trudno siostrom wybrać, do którego obiektywu akurat warto się uśmiechnąć. 

 

Kardashianki sprzedały już ciąże, rozwody i zdrady. Dokument opowiadający o ślubie nie wydaje się niczym oburzającym. Wręcz przeciwnie, przecież niemal każdy kręci własne wideo z wesela, a potem zmusza koleżanki do podziwiania wielowarstwowych sukni i tortów. Przede wszystkim każdy chce się pochwalić miłością – tą jedyną, najprawdziwszą, „póki śmierć jej nie rozłączy”. Kourtney i Travis na każdym kroku zapewniają o głębi łączącego ich uczucia – wymieniają dość obsceniczne pocałunki, pozwalają się filmować w łóżku, odsłaniają ciała i duszę. Widać, że ona jest do tego przyzwyczajona – z wprawą godną królowej komedii romantycznych gra zakochaną. Po nim czasem widać wątpliwości. Jakby zastanawiał się, czy ta dziewczyna aby na pewno jest tego warta. Czy utrata intymności to wygórowana cena? Czy udział w niekończącej się kampanii lokowania produktu – gdzie takim samym produktem są kosmetyki Kylie i Andrea Boccelli występujący na weselu – zapewni sławę na wieki? Czy dzieci na tym skorzystają, czy stracą? To właśnie refleksja o szóstce pociech Kourtney i Travisa najbardziej pozostaje w głowie po seansie dokumentu. Na ekranie oglądamy trójkę Travisa – Alabamę, Landona i Atianę, i dwójkę Kourtney: Penelope (duet Dolce & Gabbana z pieczołowitością układają na dziewczynce sukienkę, jakby była porcelanową lalką) i Reigna. Nie widać Masona, który „nie lubi mediów społecznościowych”. Kourtney szanuje decyzję syna, który nie chce pokazywać się przed kamerą. Ale czy pozostała piątka – nawet jeśli metrykalnie dorosła – mogła podjąć świadomą decyzję, czy chce żyć na świeczniku? I czy wszystkie dzieci Kardashianów miewają czasem chwilę spokoju, gdy kamery gasną? 

Anna Konieczyńska
Proszę czekać..
Zamknij