Znaleziono 0 artykułów
16.03.2020
Artykuł partnerski

Smartfon, czyli podręczne biuro

16.03.2020
(Fot. materiały prasowe)

Korespondencja, research, telekonferencje – to już standard. Teraz od smartfonów, które stały się naszym podstawowym narzędziem pracy, oczekujemy znacznie więcej. Samsung Galaxy Z Flip pozwoli nam oglądać i kręcić filmy, przygotować perfekcyjną dokumentację zdjęciową i zapisać wszystkie dokumenty w pamięci wielkości tej w laptopie.

Nie wyobrażam sobie pracy bez smartfonu. Wykonywanie zawodu dziennikarki bez wsparcia technologii jest dziś niemożliwe. Oczekuję od najważniejszego gadżetu w mojej torebce, żeby pełnił funkcję podręcznego i przenośnego biura. A apetyt rośnie w miarę jedzenia. To, co zdawało egzamin kilka lat temu, dziś już nie budzi takich emocji. Smartfon przeznaczony do pracy musi dzisiaj łączyć funkcje laptopa, tabletu i telefonu.

Jakich funkcji smartfonu używam najczęściej? Zaczynam dzień od sprawdzenia poczty – prywatnej i służbowej, odpisania na wiadomości na wszystkich komunikatorach, w tym Messengerze i Slacku, a potem robię research. Z powiadomień dowiaduję się o najważniejszych wydarzeniach z nocy, a potem zaczynam dogłębny research – jednocześnie włączam kilka albo nawet kilkanaście aplikacji newsowych. Elementem porannej prasówki są także media społecznościowe. Na Facebooku i Instagramie w mniejszym stopniu interesują mnie przeżycia przyjaciół, do pracy potrzebne mi są natomiast skróty informacji z jak największej liczby źródeł. Tak intensywne użytkowanie wymaga od mojego smartfonu ogromnej pamięci operacyjnej. Gwarantuje mi to najnowszy Samsung Galaxy Z Flip. Dysponuje pamięcią jak w laptopie – 256 GB pamięci wewnętrznej i 8 GB pamięci RAM. Podczas długiego dnia pracy używam smartfonu stale i intensywnie. Ani przez chwilę nie muszę martwić się o zużycie baterii, bo inteligentna podwójna bateria z szybkim ładowaniem i Wireless PowerShare zapewnia mi komfort. Dzięki funkcji Wireless PowerShare mogę też od smartfonu podładować słuchawki czy smartwatch. Większe zasoby dostępne w Galaxy Z Flip sprawdzają się podczas szybkiego przełączania się między licznymi aplikacjami i do obsługi tych bardziej wymagających aplikacji. Dobrze mieć też pod ręką ogromną bibliotekę zdjęć i wideo.

(Fot. Getty Images)

Jako że pracuję w branży mody, ogromne znaczenia ma dla mnie design nowości od marki Samsung. Smartfon jest dostępny w dwóch kolorach – klasycznej czerni i przykuwającym wzrok fiolecie. Ale to nie wszystko. Kluczem do sukcesu modelu jest ikoniczny kształt. Składany model jest nie tylko kompaktowy, więc mieści się nawet do supermodnej, najmniejszej torebki, lecz także pozwala na używanie smartfonu dwojako – w wersji otwartej, gdy wyświetlacz Infinity-O Flex (elastyczne ultracienkie szkło chroni wyświetlacz wewnętrzny), prawie całkowicie pozbawiony ramek, mierzy 6,7 cala, albo zamkniętej – prawie o połowę mniejszej. To drugie wcielenie przydaje mi się, gdy chcę odpocząć. Na chwile relaksu pozwalam sobie w drodze do biura – w taksówce, w tramwaju albo podczas spaceru. Wtedy potrzebuję tylko kilku podstawowych funkcji telefonu. Wystarczy, że zamknę Galaxy Z Flip, aby mieć dostęp do małego ekranu zewnętrznego. Żeby uniknąć zalewu informacji, pokazuje mi tylko niezbędne dane – czas, procent naładowania baterii, połączenia i najważniejsze powiadomienia. Kontroluję też na bieżąco, jakiej muzyki słucham. Smartfon posiada słuchawki stereo, co w moim przypadku jest zbawienne, bo używam tego gadżetu jako sprzętu grającego. Gdy chcę skupić się na pisaniu tekstu, a w biurze trwają rozmowy, wkładam słuchawki, by zatonąć w świecie kojących dźwięków. Wszystkie teksty, które tworzę, natychmiast lądują w pamięci telefonu i w chmurze. Gromadzę wszystkie dokumenty, zdjęcia i filmy, co umożliwia mi imponująca pamięć smartfonu. Prywatna baza danych w urządzeniu mobilnym pozwala mi z powodzeniem zastępować telefonem laptopa.

W ciągu dnia odbywam co najmniej kilka rozmów telefonicznych. Prowadzę też wywiady przez Skype’a. Galaxy Z Flip umożliwia mi prowadzenie rozmów wideo bez konieczności trzymania telefonu w dłoni.

(Fot. materiały prasowe)

Nie dość, że pozwala mi to na naturalną gestykulację, to jeszcze na bieżąco mogę robić notatki. Zwłaszcza że dzięki dzieleniu ekranu na pół, mogę pracować jednocześnie w dwóch aplikacjach, np. edytorze tekstu i komunikatorze albo prowadzić telekonferencję i w tym samym czasie robić z niej notatki. 

(Fot. materiały prasowe)

Mnóstwo współczesnych zawodów, także mój, wymaga wielu umiejętności miękkich. Od jakiegoś czasu od przedstawicieli zawodów kreatywnych wymaga się perfekcyjnego posługiwania mediami społecznościowymi. Na potrzeby pracy przygotowujemy zdjęcia i filmy, które potem można wykorzystywać na Facebooku albo Instagramie. Tu znów niezawodny okazuje się Galaxy Z Flip, oferujący nowy sposób robienia selfie. Dzięki innowacyjnemu mechanizmowi składania złożony, rozłożony czy ustawiony pod kątem, pozwala eksperymentować z fotografią. Dodatkowy atut? Stabilizacja zdjęć nocnych, co w przypadku dokumentacji branżowych imprez, takich jak pokazy mody, jest nie do przecenienia. Smartfon pozwala też na płynne nagrywanie wideo z normalną prędkością i w trybie Hyperlapse. A wysokiej jakości aparat do selfie z AF Dual Pixel i lepszą czułością na światło sprawiają, że już w ogóle nie potrzebuję filtrów.

Gdy przychodzi czas na wieczorny odpoczynek, smartfon wciąż jest przy mnie. Dzięki dużemu ekranowi (wyświetlacz Infinity-O z subtelnym obiektywem aparatu, który nie ogranicza pola wyświetlania), z technologią Dynamic AMOLED, która zapewnia niezwykle żywe i wyraźne barwy oraz filtr światła niebieskiego, chroniący oczy przed zmęczeniem, mogę oglądać filmy w perfekcyjnej jakości. A gdy zasypiam, wiem, że jutro smartfon też ułatwi mi dzień.

Anna Konieczyńska
Proszę czekać..
Zamknij