Znaleziono 0 artykułów
28.09.2019

Twarze Marszu Klimatycznego

28.09.2019
(Fot. Luka Łukasiak)

Wczoraj ulicami stolicy przeszedł Wielki Marsz Klimatyczny, w którym wzięło udział ponad osiem tysięcy uczestników. To kolejny protest w ramach akcji #FridaysForFuture, która w ubiegłym tygodniu zgromadziła ponad cztery miliony ludzi w 130 krajach. Wśród maszerujących znaleźli się zarówno uczniowie, jak również ich rodzice i dziadkowie. Wędrując ulicami Warszawy, rozmawialiśmy z uczestnikami i uczestniczkami protestu o tym, dlaczego warto głośno domagać się zmiany.

(Fot. Luka Łukasiak)

Oskar, lat 12. – O Grecie Thunberg dowiedziałem się niedawno, ale to ona zainspirowała mnie do przyjścia tu dzisiaj. Jej odwaga i upór zmotywowały mnie i ludzi na całym świecie do działania. Oprócz udziału w proteście, staram się też rozmawiać o klimacie z moim kolegami i koleżankami ze szkoły i, przede wszystkim, zmienić samego siebie.

(Fot. Luka Łukasiak)

Izabella, lat 60. – Należę do ruchu „Polskie Babcie”, który walczy o lepszą przyszłość dla naszych wnuków i wnuczek. W przyszłości instytucja babci i dziadka przestanie istnieć, razem z naszą fauną, florą i całą planetą. Moje wnuki mogą nie doczekać się swoichMy przeżyłyśmy już wiele, dlatego chcemy dzielić się swoimi doświadczeniami z młodym pokoleniem i ustrzec je przed tym, co może nastąpić. Chcemy dodać ludziom odwagi, żeby wychodzili na ulice, protestowali i domagali się swego.

(Fot. Luka Łukasiak)
(Fot. Luka Łukasiak)

Zuzia i Zuzia, lat 15. – Jestem tutaj, bo zależy mi na mojej przyszłości. Należę do Młodzieżowego Strajku Klimatycznego i jestem ambasadorką ruchu w mojej szkole – mówi jedna. Druga dodaje: – Przyszłam tu, bo musimy zacząć działać. Zmiana jest możliwa.

(Fot. Luka Łukasiak)

Salim, Kuba i Mikołaj, lat 23. – Jesteśmy tu, bo sprawa jest poważna. Musimy pokazać, jak wielu nas jest – ta masa domaga się zmiany – mówi Kuba. Mikołaj dodaje: – Jeżeli możemy coś zrobić, to warto próbować. Może to coś zmieni. Jaka historia kryje się za ich plakatami? – Na zdjęciu jest nasz kolega, który jest naszym naczelnym ekologiem (śmiech). Nie mógł tu dziś z nami być, dlatego zabraliśmy go na transparentach – wyjaśnia Salim.

(Fot. Luka Łukasiak)
(Fot. Luka Łukasiak)

Lila, lat 12, Ola, lat 38, Jarek, lat 40. – Przyszliśmy tu całą rodziną, bo przyroda umiera na naszych oczach. To nasza matka, ona nas karmi i jeżeli nie będziemy o nią dbać, to umrzemy razem z nią – mówi Ola. – System jest chory i musimy go zmienić. Pieniądze i prywatne interesy nie mogą być priorytetem. Musimy walczyć o dobro wspólne – dodaje Jarek. – Jestem tu dla przyszłości swojej i wszystkich nastolatków. Ten protest to też walka o nasze prawa – mówi Lila.

(Fot. Luka Łukasiak)

Ewa, lat 34, Zosia, lat 4. – Jestem tutaj dla Zosi. Chciałabym, żeby jej świat był lepszy. A nawet jeżeli to wszystko, ten głos wołającego na puszczy, nic nie zmieni i za kilkadziesiąt lat świat, który znamy nie będzie istniał, to ona będzie mogła powiedzieć swoim dzieciom czy wnukom, że była tutaj z matką i krzyczałyśmy, żeby przestali  – mówi Ewa. 

(Fot. Luka Łukasiak)

Maciej, lat 30. – Jestem tu, bo wkurza mnie, że politycy nic nie robią. Zostało nam jakieś 11 lat na działanie, a potem nie będzie już odwrotuLudzie, którzy mają teraz 18 lat, za te 11 lat będą prawie w moim wieku i nie będą mogli nic zrobić. To jest równia pochyła, którą jeszcze możemy zatrzymać. Ale czas ucieka.

(Fot. Luka Łukasiak)
(Fot. Luka Łukasiak)

Marta, lat 31, Kamil, lat 23, Klaudia, lat 25. – Jestem tu, ponieważ tak wielu ludzi (w szczególności polityków) nadal ignoruje problem klimatu. A jest to największy problem, przed jakim stanęła do tej pory ludzkość. I chcę, żeby to się zmieniło – wyznaje Marta. – Nasz gołąb symbolizuje pokój. Chcemy pokazać, że kwestia klimatu powinna nas jednoczyć, a nie dzielić – tłumaczy Kamil, a Klaudia dodaje, że gołąb jest częścią akcji organizowanej przez Extinction Rebellion. – Wierzę w lepszą przyszłość – dodaje.

(Fot. Luka Łukasiak)

Martyna, lat 15. – Jestem tutaj, bo ochrona klimatu jest bardzo ważna. Nie możemy odkładać działania na ostatnią chwilę, a czas ucieka. Musimy działać już teraz.

(Fot. Luka Łukasiak)

Nina, lat 7, Natasza, lat 10, Olek, lat 43: – Jestem tutaj, żeby wspierać mamę, która walczy o naszą planetę – mówi Natasza. – Przebrałam się za drzewo, żeby wspierać naszą planetę – dodaje Nina. – Mamy kryzys klimatyczny, o którym nadal nie mówi się tyle, ile powinno. Dlatego staramy się go nagłośnić i domagać się ogłoszenia kryzysu klimatycznego i podjęcia realnych działań, które uratują naszą planetę, nasze życie i przyszłe pokolenia – dodaje tata, Olek.

(Fot. Luka Łukasiak)
(Fot. Luka Łukasiak)

Maja, lat 19, Tola, lat 25. – Jestem tutaj, bo nie mogę znieść tego, jak źle traktujemy naszą ziemię. Zapomnieliśmy, jak jest ważna jest planeta i nasz związek z nią – mówi Maja. Tola dodaje: – Denerwuje mnie brak zaangażowania ze strony polityków i wielkich korporacji. Jesteśmy na granicy absolutnej katastrofy, a mówi się o tym, jak o każdym innym problemie politycznym, a nie czymś, co powinno poruszać nas wszystkich.

(Fot. Luka Łukasiak)

Julia, lat 34. – Jestem tu, ponieważ to, co się dzieje, mnie boli. Każdy z nas może zaangażować się w swoim zakresie, zmieniając swoje przyzwyczajenia, np. ograniczając jedzenie mięsa albo zupełnie z niego rezygnując – mówi Julia. – Musimy też działać razem, wyjść na ulicę, mówić głośno o tym, co się dzieje i edukować innych – dodaje z przekonaniem.

(Fot. Luka Łukasiak)

Sphereplasti (Robert, Werka, Jess, Agnieszka, Krzysztof, Ramona, Ksawery). – Sphereplasti to multidyscyplinarny projekt o szansach, nadziejach i problemach związanych z plastikiem. Chcemy pokazać, jak nasze nieświadome działania przyczyniają się do śmierci naszej planety – wyjaśnia Werka. – Jesteśmy tutaj, bo wyjście do ludzi i rozmowa z nimi, to pierwszy krok do zmiany. Nasze dzisiejsze kostiumy są metaforą życia w plastiku. Choć czasem nie zdajemy sobie z tego sprawy, to plastik jest wszędzie (w oceanach, lasach, a nawet w naszym jedzeniu) – dodaje.

Julia Właszczuk, Luka Łukasiak
Proszę czekać..
Zamknij