Znaleziono 0 artykułów
16.11.2020

Helena Christensen: Dbałości o środowisko nauczyli mnie rodzice

16.11.2020
Fot. Camilla Staerk

Duńska modelka współpracująca z przyjazną środowisku marką sneakersów Yatay oraz organizacją non profit No More Plastic kupuje tylko vintage, jeździ rowerem i bierze zimne prysznice.

Helena Christensen chciałaby, żeby nikt w Nowym Jorku nie używał już jednorazowych plastikowych opakowań. – Zbieram i wyrzucam znalezione podczas spaceru śmieci. 90 proc. z nich to tworzywo sztuczne. Plastik jest wszędzie – mówi nam duńska supermodelka, fotografka i aktywistka.

Christensen połączyła siły z organizacją non profit No More Plastic, by zaprojektować ekskluzywny model butów dla mediolańskiej marki Yatay produkującej wegańskie sneakersy. – To doskonały sposób na zaangażowanie większej liczby osób w ochronę środowiska – wyjaśnia. Obuwie zostało wykonane z materiałów pochodzenia biologicznego, a 50 proc. zysków ze sprzedaży trafi do No More Plastic. Każda zakupiona para sfinansuje także posadzenie jednego drzewa.

Modelka w 2009 roku dla międzynarodowej organizacji humanitarnej Oxfam udokumentowała skutki zmian klimatycznych w Peru. Ten czas był dla niej przełomowy. Wkrótce potem razem z Camillą Stærk otworzyła Pawn Shop oferujący odzież z drugiej ręki i vintage.

Co skłoniło cię do podjęcia współpracy z Yatay i No More Plastic?

Z No More Plastic jestem związana od dawna. Członkowie organizacji to ludzie tacy sami jak my, tyle że zamiast jedynie myśleć o rewolucji, zebrali się do działania. Podobnie jak Yatay. Marka dokłada wszelkich starań, by poprawić metody wytwarzania obuwia.

Co możemy zmienić w kwestii plastikowych opakowań i innych wyrobów jednorazowego użytku?

Plastik jest niezwykle szkodliwy dla środowiska, bo nie ulega rozkładowi. Na rynku mamy obecnie wiele alternatyw. Gdy pewnego dnia udałam się na zakupy do pobliskiego marketu, zauważyłam, że wszystkie warzywa były zawinięte w folię. Co można zrobić? Warto znaleźć lokalny targ, gdzie kupimy produkty bez tego szkodliwego materiału.

W branży mody pracujesz od lat. Jak w tym środowisku wyglądają rozmowy na temat zrównoważonego rozwoju?

Wiele dużych firm dokonuje świadomych zmian, ale mam wrażenie, że przewrót zaczął się od mniejszych przedsiębiorstw. Jeśli wytwarzasz na dużą skalę, powinieneś ponosić odpowiedzialność za sam etap tworzenia, jak i finalny efekt. Uważam, że powinny zostać ustalone przepisy dotyczące produkcji.

Fot. Camilla Staerk

Jak wygląda rynek odzieży używanej?

Ewidentnie wzrosło zapotrzebowanie. Osobiście rzadko kupuję nowe ubrania. A jeśli już zdecyduję się na taki zakup, to na ogół jest to spowodowane tym, że dana rzecz przypomina mi jakąś vintage.

Pawn Shop powstał, gdy porządkowałam swoją szafę. Pomyślałam, że mogę zrobić coś dobrego poprzez wspieranie małych organizacji charytatywnych. Dostajemy wzruszające listy od klientów, którzy są zachwyceni małymi dziełami sztuki z naszego sklepu.

Jakie jest twoje podejście do zrównoważonego rozwoju?

Moje duńskie wychowanie wywarło na mnie ogromny wpływ. Dbanie o środowisko, segregacja śmieci, zamiłowanie do jazdy na rowerze – wyniosłam to z domu i zostało ze mną do dziś. Każdy mały gest może przyczynić się do ogromnej zmiany. Dodatkowo lubię brać zimne prysznice, które są zdrowe dla zarówno dla mnie, jak i środowiska.

Aktywistką jesteś od ponad dekady. Jak widzisz przyszłość kryzysu klimatycznego?

Kryzys jest znacznie większym zagrożeniem, niż nam się wydaje. Nie miałam tej świadomości, dopóki nie udałam się w podróż z organizacją Oxfam. Obserwowałam wpływ zmian klimatycznych na rdzenną ludność zamieszkującą peruwiańskie góry. To było wstrząsające.

W tej chwili prowadzi się wiele akcji, ale wciąż za mało. Podczas pandemii duża część osób zwolniła tempo życia, dostrzegła wartości płynące z przebywania na łonie natury. Mam nadzieję, że to uniwersalne doświadczenie to początek wielkich zmian.

 

Emily Chan
Proszę czekać..
Zamknij