
„Wielki reset luksusu” przyczyni się do zmian we wszystkich sektorach branży. Dla jednych oznaczać będzie giełdowe spadki, dla innych stanie się trampoliną do sukcesu. Na czym polega to zjawisko?
Zjawisko luxury fatigue potwierdzają coraz częściej publikowane w internecie świadectwa jego dotychczasowych obsesjonatek i obsesjonatów. W serwisie YouTube można znaleźć przynajmniej kilka wyczerpujących transmisji, podczas których popularne influencerki, jak Victoria Magrath, Allana Davison czy Lydia Elise Millen, wyciągają z szaf przedmioty z logo wielkich domów mody z zamiarem ich natychmiastowej odsprzedaży. Choć ceny rzeczy, których chcą się pozbyć, w ostatnich latach podskoczyły nawet o sto procent, ich intencją nie jest zarobek, a zerwanie z dotychczasowym stylem życia.
„Wielki reset luksusu” może oznaczać zerwanie z konsumpcyjnym stylem życia
Hasłu „wielki reset luksusu” można wróżyć karierę. W marcu tego roku ukazał się megaraport „Luxury’s Great Reset: Challenges and Opportunities Until 2027”, wydany przez agencję Karla Otto i The Independents Group (to zrzeszenie innowacyjnych firm z wieloletnim i zróżnicowanym doświadczeniem w przemysłach kreatywnych. Wśród szesnastki członków znajdują się agencja PR Lucien Pagès Communication, agencja eventowa Bureau Betak czy specjaliści od e-commerce’u i influencer marketingu z platformy Lefty). Autorzy przepytali 900 klientów marek luksusowych z sześciu rynków i 60 ekspertów: antropologów, strategów, praktyków, analityków danych i trendów oraz redaktorów mody. Na podstawie danych ilościowych i obszernych wywiadów opracowali diagnozę, prognozę i wytyczne dla branży na najbliższe dwa lata. Z raportu wynika jasno – zapowiadany reset przyczyni się do wielkiej zmiany we wszystkich sektorach branży. Dla jednych oznaczać będzie giełdowe spadki, dla innych stanie się trampoliną do sukcesu.
Konsumenci coraz bardziej cenią angażujące treści tworzone przez niszowe marki
Jako nietkniętych wielkim resetem zgodnie wskazuje się dwie marki: Hermès i Miu Miu, notujące wzrosty wbrew rynkowym tendencjom. Pierwsza zawdzięcza świetne wyniki realnemu przywiązaniu do rzemiosła i konsekwentnemu zarządzaniu podażą, druga świeżej, rezonującej estetyce. O te jakości łatwiej jednak w mniejszych firmach. „Młodsze pokolenie jest skłonniejsze do proponowania świeżego dizajnu, zgodnego z własnymi wartościami takimi jak indywidualność, inkluzywność czy zrównoważony rozwój. Młodsze marki wykazują się kreatywnością zarówno w zakresie produktu, jak i sposobu jego promocji: często stawiają na media społecznościowe i angażują młodszą grupę odbiorców” – pisze we wspomnianym raporcie Lissy Von Schwarzkopf, dyrektor operacyjna w Karla Otto, wskazując jako przykład Collinę Stradę, która według Lefty w sezonie wiosna-lato 2025 odnotowała wzrost 303 proc. EMV (Earned Media Value – wartość ekwiwalentu reklamowego – postów, recenzji, ukazań w mediach społecznościowych). Strada ma wyjątkową estetykę i zbudowała wokół swojej marki społeczność utożsamiającą się z nią i jej wartościami. Według analityków to klucz do sukcesu. Konsumenci coraz bardziej cenią angażujące treści tworzone przez niszowe marki. 39,92 proc. ankietowanych stawia autentyczny storytelling ponad reklamę czy współpracę z celebrytami. Trend ten ma rosnąć w ciągu kolejnych dwóch lat. Spada tym samym rola zasięgowych kampanii i influencerów, rośnie uznanie dla eksperckich, rzetelnych głosów i ciekawych narracji, za którymi nie stoi machina marketingowej manipulacji.
Cały tekst przeczytacie w wakacyjnym wydaniu „Vogue Polska”, który można teraz zamówić z wygodną dostawą do domu.

Zaloguj się, aby zostawić komentarz.