Znaleziono 0 artykułów
28.01.2023

Ageless make-up krok po kroku

28.01.2023
Amber Valletta (Fot. Getty Images)

Można śmiało powiedzieć, że w ciągu 75 lat Sandy Linter przeżyła niejedno życie makijażystki. Ekspertka malująca największe nazwiska mody lat 80. i podpatrująca trendy w słynnym Studiu 54, dziś zdradza, jakimi zasadami kierować się, by stworzyć ageless make-up, idealny dla dojrzałych kobiet.

W 1969 r. urodzona na Brooklynie i wychowana na Staten Island wizjonerka rozpoczęła swoją karierę, zatrudniając się u słynnego fryzjera gwiazd, Kennetha Battelle'a, w Nowym Jorku. Na jej krześle do makijażu niespodziewanie znalazły się klientki stylisty – Jackie Onassis i Barbara Walters. W latach 70. Sandy Linter rozkręciła własny biznes, zdobywając zlecenia dla redakcji pracujących z takimi fotografami, jak Irving Penn, Helmut Newton czy Arthur Elgort. Była uosobieniem etosu „pracuj ciężko, baw się ostro”, dzięki czemu była stałą bywalczynią Studia 54. Z kolei w latach 80. malowała supermodelki – Iman, Cindy Crawford i Patti Hansen – na potrzeby najważniejszych kampanii reklamowych, a także do sesji dla „Vogue’a”. Od tamtego czasu Linter nie zwalnia tempa. Z wiekiem jej umiejętności wciąż się rozwijają, a lista znanych twarzy, z którymi współpracuje, nadal jest bardzo długa. Znajdują się na niej m.in. Christie Brinkley, Elizabeth Hurley, Debbie Harry i Rita Wilson.

– Pamiętam, jak byłam jeszcze „młodą makijażystką Sandy”, potem makijażystką w średnim wieku, a potem już nawet nie w średnim wieku... – śmieje się, odnosząc się do osobistej ewolucji trwającej wiele dekad. Teraz, gdy branża mody w końcu promuje kobiety powyżej pewnego wieku, Linter wierzy, że to najlepszy moment, by starsze kobiety nie tylko korzystały z makijażu, lecz także się nim bawiły. –Nie ma żadnych zasad! – upiera się, z jednym tylko zastrzeżeniem: – Noś makijaż i nie pozwól, by to on nosił ciebie. Zamiast starać się ukrywać niedoskonałości, uwydatniaj to, co masz.

Od naturalnie wyglądającej cery po sposoby na subtelne podkreślenie oczu – oto przewodnik Sandy Linter po makijażu dla dojrzałych kobiet.

Stwórz świetlistą bazę

Sarah Jessica Parker (Fot. Getty Images)

Nikogo nie trzeba przekonywać, że trzymanie się rutyny pielęgnacyjnej – oczyszczania, nawilżania i złuszczania – to niezbędna strategia, która prowadzi do zdrowej cery, szczególnie w pewnym wieku. Przed nałożeniem makijażu rozprowadź więc na czystej skórze nawadniający, ale lekki kosmetyk nawilżający. – Ciężkie kremy nawilżające nie są kompatybilne z makijażem – mówi Linter. Według ekspertki krem nawilżający La Mer to złoty środek pomiędzy odżywieniem skóry i zroszonym wykończeniem, bez obciążenia. Po tym, jak kosmetyk nawilżający się wchłonie, na obszary z drobnymi zmarszczkami lub suche partie możesz zastosować szybko wchłaniający się primer, np. Dermablend Insta-Grip Jelly Face Primer o wygładzającej żelowej konsystencji.

Ostrożnie podchodź do zakrywania niedoskonałości

Michelle Yeoh (Fot. Getty Images)

– Nie możesz ukryć zmarszczek, więc nie próbuj tego robić, ponieważ przyciągniesz do nich tylko więcej uwagi – mówi Linter. By wyrównać koloryt skóry, proponuje użyć wilgotnej gąbeczki lub pędzla do podkładu, by nałożyć lekki, nawilżający fluid, np. The Etherealist marki Kevyn Aucoin, w taki sposób, aby „twarz nie wyglądała na otynkowaną”. Następnie użyj intensywnego, ale lekkiego kremowego korektora, który łatwo się dopasowuje – jej sprawdzonym rozwiązaniem jest High-Precision Retouch Concealer Giorgio Armani – na obszary z zaczerwienieniami lub przebarwieniami. Jeżeli chodzi o oczy, skoncentruj się na obszarach pod nimi i wewnętrznych kącikach, by skutecznie ukryć cienie. – Większość kobiet ma najmocniejsze cienie w wewnętrznych kącikach oczu, w przeciwieństwie do zewnętrznych, gdzie się uśmiechamy i mamy zmarszczki mimiczne – wyjaśnia.

Ocieplaj skórę

Andie MacDowell (Fot. Getty Images)

Wybierając odcień podkładu lub korektora, zwykle dąży się do znalezienia idealnie dopasowanego, jednak Linter sugeruje, by wybrać odcień o ton lub dwa cieplejszy, dzięki czemu ma się pewność, że nie będzie się wyglądać na zmęczoną. – Jeśli jest przesadnie dopasowany, może cię postarzać – mówi. W takim przypadku szczególnie ważne jest, by rozszerzyć makijaż poza twarz. – Po nałożeniu podkładu na twarz weź dedykowany mu pędzel i przeciągnij kosmetyk na szyję, tak by makijaż tej części ciała nie wyglądał nienaturalnie – instruuje Linter. Potem czas na bronzer, nie tylko na policzkach. – Używam go u każdego po pięćdziesiątce, ponieważ w naturalny sposób ociepla skórę – wyjaśnia, dodając, że rozciera go pod kośćmi policzkowymi, po bokach nosa, na czole oraz pod linią szczęki.

Subtelnie konturuj

Angela Bassett (Fot. Getty Images)

Jak mówi Linter, uśmiechanie się w czasie nakładania różu od dawna przytaczane jest jako uniwersalna, niezawodna technika, jednak nie jest ona tak efektywna, gdy zaczynasz się starzeć. – Zamiast na zaokrąglenia policzków lubię aplikować róż na szczyt kości policzkowych, a następnie rozcierać go ku środkowi – wyjaśnia, mówiąc o najlepszym makijażu konturującym dla kobiet po pięćdziesiątce. – Pamiętaj, że uwagę zwracasz na to, co podkreślone. Jeśli chodzi o odcienie, najbardziej lubi zgaszone róże, takie jak MAC Powder Blush w kolorze Prism. – Używam go od lat 90.! – mówi. Dla dodatkowego efektu Linter nakłada kosmetyki warstwowo – najpierw ten o kremowej konsystencji, jak Stila Convertible Color, a następnie wykańcza makijaż pudrową wersją. – Czasami sam mokry kosmetyk wystarcza – mówi. Puder utrwalający to krok, który Linter zazwyczaj pomija, jednak, jeśli jest konieczny, warty polecenia jest Banana Powder Dermablend.

Podkreśl spojrzenie

Jennifer Lopez (Fot. Getty Images)

– Chcemy otworzyć oczy i sprawić, by wyglądały na tak duże, jak to tylko możliwe, ponieważ dzięki temu look jest bardziej młodzieńczy – wyjaśnia Linter. Pierwszy krok? Podkręć rzęsy zalotką, zaczynając zaraz przy nasadzie. Następnie musisz wybrać odpowiednią maskarę, co wiąże się zwykle ze sporą liczbą prób i błędów. – Zdarzają się bardzo pogrubiające formuły, które nie sprawdzają się u starszych kobiet, których rzęsy stały się cieńsze i bardziej kruche z wiekiem – wyjaśnia. – Gdy nie spełniają swojego zadania, rzęsy zaczynają się sklejać, a dla kobiety po pięćdziesiątce nie ma nic bardziej postarzającego. Obecnie jej ulubionym kosmetykiem do pracy z dojrzałymi klientkami jest wytrzymała Inimitable Mascara Chanel, która może poszczycić się elastyczną, pokrytą ząbkami szczoteczką i kruczoczarną formułą wzmocnioną prowitaminą B5, która odżywia włoski, naturalnie je podkreślając. Jeżeli chodzi o eyeliner, Linter za rzecz zasadniczą uważa obalenie pokutującego od dawna mitu. – Kiedyś mówiło się, by używać tylko brązowego eyelinera, ale to, że kobiety po pięćdziesiątce nie mogą używać czarnego, jest nieprawdą – przekonuje. – Należy stworzyć kontrast pomiędzy kolorem oczu i linera. Brązowy może sprawić, że będziesz wyglądać na zmęczoną, jeśli użyjesz nieodpowiedniego odcienia. Żadna kobieta nie zawiedzie się na Le Crayon Khôl Lancôme w kolorze Black Coffee. – Może go używać absolutnie każdy! – mówi. O ile maskara i eyeliner to podstawowe elementy makijażu oczu, cień do powiek to raczej dodatek, który podkręca osobisty styl, gdy ma się na to ochotę. Warto jednak w tej kwestii postępować rozważnie. – Nie nakładaj cienia na sam środek powieki – instruuje. – Korzystając z małego pędzla do oczu, zacznij od zewnętrznego kącika oka i kieruj się ku wewnętrznemu, tak by kolor stopniowo stawał się coraz jaśniejszy. Twoje oczy będą wyglądały na większe i szerzej otwarte.

Nie przejmuj się brwiami

Sigourney Weaver (Fot. Getty Images)

Po pierwsze, skup się na tym, by brwi wyglądały naturalnie. – Chcesz zachować każdy włosek brwi, jaki masz, więc zamiast je wyskubywać, przycinaj – mówi Linter, dodając, że Revitabrow i Revitalash to niesamowite receptury wspierające wzrost brwi, które sama stosuje. By wypełnić luki, lekko pociąga brwi kredką Expressioniste od Troya Surratta. – Jest na tyle cienka, że można narysować nią pojedyncze włoski, unikając sztucznego wyglądu – mówi. – Jej odcienie są bardzo naturalne.

Wyrównuj usta

Shalom Harlow (Fot. Getty Images)

– Z wiekiem usta mogą robić się asymetryczne, co może dawać postarzający wygląd – mówi Linter. Możesz je wyrównać, używając kredki w odcieniu pasującym do koloru warg, przy czym kosmetyk musi zapewniać odpowiednią ilość poślizgu. – Chcesz, by była miękka i by w chwili, gdy dotyka ust, ślizgała się po nich – wyjaśnia, dodając, że pod tym względem najlepsze są kredki Velvet Matte Lip Pencils NARS. By zapewnić symetrię, Linter poleca rysowanie czterema oddzielnymi pociągnięciami, zawsze zaczynając od każdego z czterech zewnętrznych kącików ust i kierując się w stronę łuku kupidyna lub do centrum dolnej wargi. – Dzięki temu twoje usta będą bardziej wyrównane – mówi. W ten sam sposób nakładaj pomadkę, potem użyj pędzelka do ust, by lekko rozmyć brzegi dla delikatniejszego efektu. Po pomalowaniu ust matową szminką Linter czasami dodaje na wierzch błyszczyk nadający połysk i dodatkowy wymiar, jednak nigdy nie taki, który byłby zbyt ciężki lub klejący. Ta część procesu zależy od osoby, która będzie nosić makijaż. Jak podkreśla Linter: – Wykończenie to tylko i wyłącznie kwestia gustu.

Artykuł ukazał się oryginalnie na Vogue.com.

Lauren Valenti
Proszę czekać..
Zamknij