Znaleziono 0 artykułów
11.08.2022

Sofia Carson: Wielkie serce

11.08.2022
(Fot. Getty Images)

Sofia Carson uniknęła losu wielu upadłych gwiazdek Disneya. Może dlatego, że w „Następcach” zadebiutowała już jako studentka, a nie uczennica podstawówki. Za największe wyzwanie w dotychczasowej karierze aktorka i piosenkarka uznaje „Purpurowe serca”. Ckliwy melodramat to największy przebój ostatnich tygodni na Netfliksie.

„150 milionów godzin. Najchętniej oglądany film Netfliksa na świecie. Największa oglądalność w ciągu jednego tygodnia. Jak mówi moja bohaterka, Cassie: Nie wiem, co się ze mną dzieje. Czujesz, jak szybko bije mi serce? Zaniemówiłam” – napisała Sofia Carson na Instagramie, gdzie aktorkę i piosenkarkę obserwuje niemal 20 milionów fanów. Za „Purpurowe serca” Carson czuje się w pełni odpowiedzialna. Nie tylko zagrała główną rolę aspirującej wokalistki Cassie, która najpierw wychodzi za mąż, a potem zakochuje się w żołnierzu piechoty morskiej, ale też wyprodukowała wakacyjny hit platformy streamingowej. W wywiadach powtarza, że to największe wyzwanie, z jakim zetknęła się w dotychczasowej karierze.

Międzynarodowy sukces filmu, nowa praca producentki wykonawczej, a kilka miesięcy wcześniej – w marcu 2022 roku – premiera debiutanckiego albumu – Sofia Carson pewnie zaplanowała sobie, że do trzydziestki odhaczy realizację największych marzeń. W kwietniu przyszłego roku będzie obchodzić 30. urodziny, ale wciąż zdarza jej się grywać nastolatki. Jak na wychowankę Disneya karierę rozpoczęła późno, dopiero na studiach. W jej domu wykształcenie stawiano wyżej niż rozrywkę.

(Fot. Getty Images)

Sofia Carson: Najpierw szkoła, potem kariera

(Fot. Getty Images)

Sofía Daccarett Char urodziła się w Fort Lauderdale na Florydzie, wychowała w Miami w rodzinie kolumbijskich migrantów. Pseudonim artystyczny „Carson” Sofia przyjęła po amerykańskiej babci, Lauraine. – Miami jest wyjątkowym miejscem na mapie Ameryki. To prawdziwy tygiel kulturowy. Tu każdy pochodzi skądinąd, każdy mówi innym językiem, każdy jest inny. W tym mikrokosmosie czułam się u siebie – mówiła Carson w rozmowie z Priyanką Choprą Jonas dla magazynu „Teen Vogue” w 2020 roku.

Gorzej odnajdywała się wśród rówieśników ze szkoły. Uważała się za geeka, nerdkę, odrobinę zbyt ambitną miłośniczkę tańca, śpiewu i sceny. Sofia marzyła o show-biznesie od trzeciego roku życia. Wtedy zaczęła śpiewać, później chodziła na lekcję tańca, na początku podstawówki zagrała Dorotkę w „Czarnoksiężniku z Krainy Oz”. – Na scenie czułam się bezpiecznie – wspominała. Pytana, czy woli aktorstwo, czy muzykę, odpowiada, że jej pierwszą miłością były piosenki. Zaczęła je pisać w wieku 11 lat. – Niezależnie od tego, czy nagrywam płytę, czy kręcę film, moją pasją jest snucie opowieści. Jestem opowiadaczką historii – mówiła o sobie gwiazda.

Skoro już jako dziecko wykazywała się zdolnościami, mogła do Disneya trafić o wiele wcześniej, jak Selena Gomez, Miley Cyrus czy Demi Lovato. Ale rodzice twardo postawili warunki: najpierw szkoła, potem praca. Po przeprowadzce z Florydy do Kalifornii, gdzie biegała na castingi, podjęła studia na UCLA. Ukończyła Wydział Komunikacji, uczyła się też francuskiego. Po kilkuset przesłuchaniach wreszcie dostała małą rólkę w emitowanym w latach 2011–2016 disnejowskim serialu dla dzieciaków „Austin i Ally”. – Gdy dostałam wiadomość, że mnie przyjęli, nie mogłam uwierzyć. A gdy zobaczyłam, że jeszcze mi za to zapłacą, byłam przeszczęśliwa – wspominała Carson.

(Fot. Getty Images)

Disney nie zapomina o aspirujących aktorach, którzy sprawdzili się w jednej z produkcji wielkiej filmowej machiny. Po występie w „Austin i Ally” Sofia dostała propozycję zagrania głównej roli w „Następcach”. W baśniowym musicalu zagrała Evie, córkę Złej Królowej. Nastolatka, nie chcąc iść w ślady matki, marzy o karierze kreatorki mody. Za reżyserię pierwszej i kolejnych części odpowiadał mistrz dziecięcych produkcji, Kenny Ortega („High School Musical”). Kostiumy Evie – trochę cyberpunkowe, mocno rockowe i przezabawnie przerysowane – inspirowały młodziutkie fanki Carson.

Choć sama aktorka nigdy nie zdradzała pasji do projektowania, na czerwonym dywanie błyszczy jak na scenie. Jej ulubieńcem jest Giambattista Valli – Włoch w Paryżu – specjalista od pełnego przepychu haute couture. Carson w jego kaskadach falbanek rzeczywiście wygląda jak następczyni baśniowego tronu. Ostatnio najchętniej ubiera się w biel, a koronki Vallego przeplata konstrukcyjnymi kreacjami Stéphane’a Rollanda czy małą białą Maticevskiego. Do tego kruczoczarne włosy, piwne oczy, wiśniowe usta – następną rolą Sofii powinna być współczesna wersja Królewny Śnieżki. A może czeka ją filmowa biografia jednej z jej idolek, Audrey Hepburn? Ikonę kina Carson ceni nie tylko za role w kultowych klasykach, ale przede wszystkim za działalność charytatywną.

Sofia filantropką została, gdy tylko zarobiła pierwsze pieniądze. Działając jako ambasadorka UNICEF-u, wspiera dostęp do edukacji dziewczynek na całym świecie. Poczucie misji zaszczepiła w niej i jej siostrze mama. Podczas jednej z wypraw do rodzinnej Kolumbii zabrała dorastające dziewczynki do domu samotnej matki. Tam poznały jedenastolatkę, która właśnie urodziła dziecko. W ciążę zaszła w wyniku gwałtu – skrzywdził ją ojczym. Od tej pory Sofia czuła, że pomaganie innym to priorytet. Jako Kolumbijka promuje także kulturę latynoamerykańską w Stanach, choćby poprzez działanie w ramach fundacji Latin Grammy.

Idolki Carson? Mama i Jennifer Lopez

– Nie byłabym tu, gdzie jestem, gdyby nie moja mama. Nauczyła mnie mówić głośno o tym, co ważne. Jest moją przyjaciółką, menedżerką, doradczynią – mówiła Carson. Gwiazda podziwia także wielkie diwy muzyki – Cher, Barbrę Streisand, Jennifer Lopez, których historie opowiedziała jej mama. – One nie tylko śpiewają czy grają, one tworzą narrację. Pokazują innym, jak myśleć i co czuć – tłumaczyła Carson. Do listy ulubieńców dopisuje jeszcze Eda Sheerana i Taylor Swift. Od nich zapożyczyła ideę konceptualnego albumu, który opowiada jedną wielką historię. – Słuchając ich piosenek, czuję, że jednocześnie śpiewają o sobie i o mnie – mówiła Carson. Jej debiutancka płyta – „Sofia Carson” – to hymn o miłości. O zakochaniu, złamanym sercu, a potem odnalezieniu siebie na nowo – w szacunku dla samej siebie. Niedługo po pierwszym albumie wydała drugi – ścieżkę dźwiękową do „Purpurowych serc” z piosenką przewodnią jej bohaterki, „Come Back Home”, śpiewaną do ekranowego ukochanego stacjonującego w Iraku. W finałowych scenach Cassie porywa swoją muzyką całe stadiony. Jedynym wciąż niespełnionym marzeniem Sofii jest trasa koncertowa na całym świecie. Obok JLo zaśpiewała ostatnio na gali UNICEF-u na Capri. Kolejny rozdział? – Film o kobietach zrealizowany z kobietami, może Gretą Gerwig? – snuje plany Sofia.

Anna Konieczyńska
Proszę czekać..
Zamknij