Znaleziono 0 artykułów
19.04.2022

Babylights: Koloryzacja przypominająca włosy muśnięte słońcem

19.04.2022
Eiza Gonzalez / @nikki_makeup

Ideą babylights jest stworzenie koloru wyglądającego tak, jakby był podkreślony promieniami słońca, niczym włosy dzieci bawiących się przez całe lato w jego promieniach. Dzięki temu fryzura nie tylko wygląda naturalnie, lecz także optycznie zyskuje na objętości.

Niektóre gwiazdy wyglądają tak, jakby przez cały rok były na wakacjach. Wiele z nas nie wie, że błyszczące, wyglądające jak muśnięte słońcem włosy, to efekt sprytnej koloryzacji, którą osoby wtajemniczone uwielbiają za to, że nadaje włosom zdrowy wygląd, jakby dopiero co wróciło się z wakacji.

Słoneczny turnus w salonie

Babylights to młodsza i nieporównanie bardziej naturalna wersja znanych wszystkim jasnych pasemek. Uwielbiane przez gwiazdy, od Dakoty Johnson po Jodie Comer i Jennifer Aniston, są kluczem do włosów pofarbowanych w taki sposób, że w ogóle nie wyglądają na „zrobione”.

– Babylights to bardzo cienkie pasemka, dużo cieńsze niż te klasyczne. Nadają włosom blasku i połysku – wyjaśnia specjalista od koloryzacji, John Clark, który pracuje w salonie John Frieda w Londynie.

Clark, znany z umiejętności nadawania włosom przepięknego, jakby muśniętego słońcem koloru, jest mistrzem techniki babylight. Mówi, że to jedna z najbardziej popularnych usług w jego salonie. Ideą tej koloryzacji jest stworzenie koloru wyglądającego, jakby był „podkreślony promieniami słońca, niczym włosy dzieci bawiących się przez całe lato w jego promieniach”. – Nie tylko wyglądają wtedy na naturalnie rozjaśnione, ale natychmiast wydaje się, że mają większą objętość.

W rozmowie z brytyjskim „Vogiem” Justin Anderson, kolorysta i założyciel marki dpHUE, zajmujący się fryzurami takich gwiazd, jak Margot Robbie czy Gwyneth Paltrow, zgodził się ze słowami Clarka, dodając, że zdrowe, naturalnie wyglądające włosy składają się z jaśniejszych i ciemniejszych pasemek, co nadaje im tak istotnej trójwymiarowej struktury. – Jeśli zrobisz za dużo pasemek, stracisz wrażenie przestrzennej fryzury. Wtedy włosy będą wyglądać na płaskie i matowe – mówi. Babylights nie są tak masywne, jak zwykłe pasemka, co oznacza, że wszystkie ich odcienie mają szansę być widoczne.  

@johnclarkhaircolour

Blask w wielkim mieście

Babylights to również świetny sposób na wzmocnienie blasku skóry. Dyskretne, jaśniejsze pasemka wokół twarzy rozjaśniają cerę, podkreślają kształt twarzy i kolor oczu. Wspaniałym przykładem tego pozytywnego efektu jest Sarah Jessica Parker, której skóra jest jeszcze bardziej promienna dzięki babylights okalającym jej twarz.

Technika ta jest zachwalana również przez stylistę fryzur Luke’a Hershesona, który podkreśla, że nadaje włosom głębi, grubości i struktury, której nie uzyska się za pomocą jednego koloru. – Jeśli masz konkretny kolor włosów i chcesz trochę je ożywić, kręcąc je lokówką lub nadając im struktury za pomocą stylizacji, trudno będzie o dobry efekt. Kilka babylights zrobi za to naprawdę ogromną różnicę – dzięki nim struktura włosów będzie dużo bardziej widoczna.

Ponieważ jest to technika, którą łatwo dostosować do konkretnego rodzaju i odcienia włosów, z jej zalet może skorzystać każdy. – Jeśli masz mniej lub bardziej kręcone włosy, rozproszone wśród nich babylights nadadzą lokom dodatkowego wymiaru. Jeśli włosy są cieńsze, skupiam się na okolicach przedziałka i czubka głowy, by nadać fryzurze głębi i stworzyć iluzję, że jest ich więcej. Ciemne, proste włosy nabierają dodatkowego wymiaru dzięki ultracienkim pasemkom na całej głowie, z kolei o dwa odcienie jaśniejsze sprawią, że będą dawały wrażenie, jakby były oglądane przy świetle świecy ­– wyjaśnia Clark.

Głównym celem tej koloryzacji jest dodanie włosom naturalnej lekkości, niezależenie od ich rodzaju. To technika, którą warto wypróbować wiosną – włosy będą wyglądały równie dobrze w słońcu, co w bardziej pochmurne dni. Następnym razem, gdy odwiedzisz salon fryzjerski, zamiast pasemek poproś o babylights i nadaj swoim włosom blasku.

Jennifer Aniston / (Fot. Getty Images)

Artykuł oryginalnie ukazał się na Vogue.co.uk.

 

Hannah Coates
Proszę czekać..
Zamknij