Znaleziono 0 artykułów
16.01.2024

Czym jest sober dating, czyli randki na trzeźwo

16.01.2024
Fot. Getty Images

Pierwsza randka bez rozluźniającego drinka? Pójście do łóżka z nową osobą na trzeźwo? Pokolenie Z udowadnia, że można randkować bez alkoholu, a sober dating to rosnący trend.

Piątkowy wieczór. Modny warszawski bar. Ktoś zamawia bezalkoholowego drinka, ktoś pyta o wina i piwa 0%, ktoś wybiera lemoniadę. Dry January? Zmęczenie alkoholem po świętach? Raczej długofalowy trend rezygnacji z picia wysokoprocentowych napojów, które mają negatywny wpływ na zdrowie psychiczne i fizyczne. Randki, zwłaszcza te pierwsze, obciążone stresem, zahamowaniami, które alkohol pomaga rozluźnić, nie są tu wyjątkiem. Coraz więcej ludzi, zwłaszcza tych między 20. a 34. rokiem życia, wybiera sober dating, czyli randkowanie na trzeźwo. Według serwisu randkowego Plenty of Fish był to jeden z najważniejszych pozytywnych randkowych trendów 2023 roku, który wciąż rośnie w siłę. Co się za tym kryje i jak wygląda takie randkowanie?

Czym jest sober dating?

Mówiąc o sober datingu, myślimy przede wszystkim o randkowaniu bez alkoholu. Jednak w teorii oznacza spotkania bez jakichkolwiek używek, które z jednej strony mogą wprawdzie dodawać animuszu, ale z drugiej sprawiają, że jednak nie do końca jesteśmy sobą, nie zachowujemy się jak na co dzień. Pod wpływem substancji takich jak alkohol czy narkotyki mamy też zaburzoną percepcję: może nam się tylko wydawać, że ktoś nam się podoba, że jest między nami flow. Poza tym możemy zdecydować się na zachowania, których nie dopuścilibyśmy się na trzeźwo, przekroczyć własne czy cudze granice.

Alkohol to nie dla mnie. Pokolenie Z wybiera życie w trzeźwości i sober dating

Romantyczna kolacja, stresująca pierwsza randka czy seks z nowym partnerem, zaręczyny, sukcesy i porażki czy inne tego typu okazje przyzwyczailiśmy się podlewać alkoholem. Żeby się rozluźnić. Żeby coś odpowiednio świętować. Taki obraz wynosimy z rodzinnych domów i z popkultury. Jednak to się zmienia. W książkach i serialach podejmowany jest temat problemu z alkoholem, mniej się go pokazuje. Coraz więcej mówi się o tym, jak dbać o siebie, radzić sobie ze stresem, psychoterapia przestaje być tabu. I to nie tylko w dużych miastach. Szukamy alternatywnych sposobów na spędzanie wolnego czasu, na relaks. Nie wszystko musi być podlane alkoholem. Oczywiście nie oznacza to, że już możemy mówić o sukcesie. Wśród moich znajomych z pokolenia milenialsów czy starszych wciąż przyjście w gości wiąże się z przyniesieniem butelki wina. Kiedy zaś ktoś nie pije, niektórzy wciąż nie wahają się zapytać dlaczego („Jesteś autem?”, „Ciąża?”, „Leki?”). Jakby z niepicia wypadało się tłumaczyć. Niektórzy nawet namawiają do choćby skosztowania, bo to takie dobre wino. Na szczęście pojawia się coraz więcej bezalkoholowych alternatyw dla osób, które lubią smak piwa, wina czy ginu. Niestety ceny tych faktycznie dobrych bywają wciąż dość wysokie w stosunku do alkoholowych trunków. Miejmy nadzieję, że rynek odpowie szerzej na potrzeby. Z raportu CIN&CIN 2023 wynika, że 62% Polek i Polaków ogranicza picie alkoholu. Z kolei IWSR Drinks Market Analysis przewiduje, że konsumpcja propozycji bezalkoholowych i niskoalkoholowych na świecie zwiększy się o 7% do 2026 roku.

Pokolenie Z, dla którego ważne jest dbanie o zdrowy styl życia (clean life) i które na liście priorytetów wysoko stawia zdrowie psychiczne, coraz częściej świadomie rezygnuje z alkoholu. Nie ma też problemu, by o tym mówić. A kiedy ktoś w ich towarzystwie nie pije, nie stanowi to tematu. Odbija się to też w randkowych trendach i tym, co przedstawicielki i przedstawiciele pokolenia Z deklarują w aplikacjach randkowych. Na przykład w Bumble można zaznaczyć w swoim profilu w kontekście alkoholu między innymi opcje „Tylko okazjonalnie” czy „To nie dla mnie”. Dzięki temu już na początku znajomości wiadomo, jaki ktoś ma stosunek do picia. Jak wynika z mojego doświadczenia, coraz więcej osób wybiera właśnie te opcje. Oczywiście nigdy do końca nie wiadomo, jak te odpowiedzi mają się do rzeczywistości, czy nie są reakcją na społeczne trendy, by mieć jak największe szanse na znalezienie pary. Jednak według Bumble dzisiaj 34% użytkowników w Wielkiej Brytanii pójdzie na randkę na trzeźwo chętniej niż przed pandemią, a 62% uważa, że pomoże im to w nawiązaniu bardziej prawdziwych kontaktów.

Fot. Getty Images

Zalety randkowania bez alkoholu

Alkohol wiele osób pobudza, rozluźnia, wprawia w dobry nastrój, dodaje pewności siebie. Stajemy się zatem rozmowni, zaczynamy flirtować. Niezależnie od tego, czy szukamy miłości, czy seksu, alkohol wydaje się naturalnym towarzyszem randek. Są sytuacje, kiedy przeżyte traumy i inne indywidualne powody sprawiają, że bez rozluźnienia lampką czy dwiema nie uda nam się pokonać nieśmiałości, otworzyć się, pójść do łóżka. Bez wątpienia jednak nie dotyczy to wszystkich.

Sama szczęśliwie potrafię tańczyć pół nocy bez alkoholu, nie potrzebuję go, by się dobrze bawić. Od kilku lat stopniowo jest go w moim życiu coraz mniej, ponieważ mi nie służy i nie jest potrzebny do szczęścia. Postanowiłam więc zacząć randkować bez alkoholu, mimo że jestem osobą raczej nieśmiałą. Jednak seryjne randkowanie pozwala oswoić się w poznawaniu nowych osób na trzeźwo.

Czego nauczył mnie sober dating? Okazało się, że rezygnacja z alkoholu to przede wszystkim świetne narzędzie do weryfikacji, czy osoba, z którą zamierzam się spotkać, jest otwarta na tę w sumie wciąż niepopularną opcję. A więc jak podchodzi do kwestii odmienności, różnic. Oczywiście nie wymagam, aby i ona nie piła, ale to też pozytywnie o niej świadczy, jeśli solidarnie wybiera opcję bez alkoholu i pozwala poznać swoje trzeźwe oblicze. Zauważyłam, że takie randki ułatwiają ocenę, czy jest flow, czy go nie ma. Czy rzeczywiście ktoś mi się podoba. Nigdy nie piłam dużo, ale nawet jeden drink czy dwa potrafiły wprowadzić mnie w euforię, sprawić, że dawałam się ponieść raczej alkoholowi, być może łatwiej przychodziło mi przeoczenie czerwonych flag. Tym samym traciłam czas, umawiałam się na kolejne spotkania, by w końcu się zorientować, że to zupełnie nie to. Naturalnie im dłużej się z kimś spotyka, tym lepiej się go poznaje. Jednak drobne sygnały pojawiają się już na początku znajomości. Trudno je jednak wyłapać, kiedy alkohol uderza do głowy. Podobnie jest z randkami zakończonymi w łóżku. Z dzisiejszej perspektywy wiem, że parę razy mogłam z seksu zrezygnować czy szybciej go przerwać, ale alkohol zrobił swoje, wpłynął na pożądanie, choć ktoś w sumie nie był w moim typie czy okazywało się, że w sypialni nie wszystko idzie tak, jak powinno.

Czy da się pójść na pierwszej randce do łóżka po herbacie? Uwierzcie, że jeśli chemia zadziała, jeśli będziecie sobą i znajdziecie nić porozumienia, zbudujecie napięcie, to takie spotkanie jak najbardziej może skończyć się w łóżku. W dodatku będziecie mieć pewność, że wszystko odbyło się za zgodą, że była to świadoma decyzja. Co więcej – przynajmniej z mojej perspektywy – bez alkoholu można być tu i teraz, odczuwać w pełni, wszystkimi zmysłami. Ale też lepiej rozpoznać, co nam się podobało, a co nie – prowadzi to do tego, że lepiej poznajemy swoje preferencje, jak również klarowniej oceniamy, jak było i czy warto umówić się ponownie.

Sober dating: Jak randkować bez alkoholu

Sober dating to naprawdę duża zmiana jakości randkowania. Pozwala zachować uważność na drugą osobę, zapamiętać, o czym mówi. Umożliwia też zachowanie czujności wobec niepożądanych zachowań. Dzięki randkowaniu na trzeźwo jesteśmy w pełni sobą, lepiej oceniamy swoje uczucia, atmosferę, co umożliwia rozwijanie autentycznej więzi. Nic też nie stoi na przeszkodzie, by na randce powiedzieć o ekscytacji czy zdenerwowaniu, co może pomóc przełamać lody, kiedy jest to jedno z pierwszych spotkań. Z czasem układ nerwowy przyzwyczai się do randkowania na trzeźwo, oswoimy się z tymi sytuacjami, znajdziemy na nie patent i osiągniemy mistrzostwo w sober datingu.

Jak jednak zacząć, kiedy w praktyce budzi to opór i lęk? Warto już przed randką poruszyć temat niepicia (podobnie jak jakikolwiek inny ważny dla nas, np. palenie papierosów czy poglądy polityczne), aby na randce nie było zaskoczenia. To dobry temat do rozmowy o preferencjach i wartościach. Bez wątpienia warto przygotować sobie argumenty na poparcie swojej decyzji, pamiętając przy tym, że nie musimy się nikomu z niej tłumaczyć, jednocześnie nie zapominając, że podstawą każdej dobrej relacji są szczerość i komunikacja.

Oczywiście można też umówić się w miejscu, gdzie nie ma alkoholu. Kawiarnia (kawa przecież też świetnie pobudza i wprawia w dobry nastrój), muzeum, galeria, park – jest sporo opcji, które pozwalają przy okazji wyjść poza typowo randkowe miejsca i podejść do sprawy kreatywnie. Według Bumble w 2024 roku będziemy wciąż rozwijać szybkie randkowanie – umawianie się w czasie przerwy na lunch, jak i w ogóle w tygodniu zamiast w weekendy. Alkohol w takich momentach to nie najlepszy pomysł, skoro trzeba zaraz wrócić do pracy czy wstać do niej rano następnego dnia.

Często na randkach boimy się chwil niezręcznej ciszy. Jednak są to dobre momenty diagnostyczne. Warto przyjrzeć się temu, jak się czujemy w czyimś towarzystwie, milcząc. Jeśli jednak boimy się pustki w głowie, a przygotowanie się przed spotkaniem pomaga nam obniżyć poziom stresu, to warto zrobić sobie w telefonie listę ewentualnych pytań, tego, co chcemy wiedzieć o drugiej osobie czy też co chcemy jej powiedzieć o sobie.

Rozmawiając ze znajomymi, którzy praktykują sober dating, odkryłam, że najwięcej problemu przysparzać może pocałunek po pierwszej udanej randce. Cóż, jeśli nie jesteśmy w stanie się przełamać, to warto to przyjąć i poczekać do następnej. Niedosyt ma swoje zalety. Choć idealnie byłoby zapytać o to, czy można kogoś pocałować. Na trzeźwo. Jeśli zmieniać reguły gry, to na całego.

Paulina Klepacz
Proszę czekać..
Zamknij