Znaleziono 0 artykułów
08.05.2024

„Fulfill The Dream” to najbardziej osobisty album polskiej fotografki Magdaleny Wosińskiej

08.05.2024
„Fulfill The Dream” (Fot. Magdalena Wosińska / Dzięki uprzejmości Homecoming Gallery)

„Fulfill The Dream”, nowy album Magdaleny Wosińskiej, powstawał na przestrzeni ostatnich 25 lat. Ta najbardziej osobista książka w dorobku polskiej artystki opowiada o dorastaniu, kobiecości i potrzebie przynależności.

Hollywood przyzwyczaiło nas do wizji skąpanej w słońcu Kalifornii, w której lato trwa przez cały rok. Kiedy jednak zdzwaniamy się z Magdą na Zoomie, to w Warszawie padają wiosenne rekordy temperatur, a w Los Angeles codziennie pada deszcz. – Nie jest tu tak ciepło jak dawnej – przyznaje ze śmiechem Magda. Do Miasta Aniołów przeprowadziła się 20 lat temu. Wcześniej mieszkała z rodziną w Arizonie, do której na początku lat 90. przeprowadzili się z Warszawy. Przyszła fotografka miała wtedy osiem lat: – To był trudny czas. Czułam się zagubiona. Wszystkie moje dotychczasowe punkty odniesienia zniknęły i musiałam stworzyć swój świat na nowo – tłumaczy.

„Fulfill The Dream” (Fot. Magdalena Wosińska / Dzięki uprzejmości Homecoming Gallery)

W odnalezieniu się w nowej sytuacji pomogły jej dwie nastoletnie pasje – fotografia i jazda na deskorolce. Z inspiracji nimi narodził się nowy album Wosińskiej, „Fulfill The Dream”, który w połowie kwietnia ukazał się nakładem Homecoming Gallery. To o nim rozmawiałyśmy na tle pogodowych anomalii.

Prawo do przynależności to jeden z tematów zdjęć Magdy Wosińskiej

Magda sięgnęła po deskę, gdy miała 12 lat. – W latach 90. jazda na desce nie była cool. Postrzegano to jako formę buntu, a nawet wandalizmu. Nie przyszłoby nam do głowy, że kiedyś zawodowi skaterzy będą startować w zawodach olimpijskich. Wtedy było to zajęcie dla wyrzutków, outsiderów, takich jak ja – mówi. W tej społeczności, pozostającej na marginesie, nastoletnia Magda szukała wspólnoty, która przyjęłaby ją z otwartymi rękami. Tak się jednak nie stało. – Byłam dziewczyną, imigrantką, nie miałam kasy. Przez pierwsze kilka lat byłam przekonana, że jestem jedyną skaterą na świecie – dodaje. Tym sposobem odstawała nawet od outsiderów.

„Fulfill The Dream” (Fot. Magdalena Wosińska / Dzięki uprzejmości Homecoming Gallery)

Być może to właśnie jej unikatowa perspektywa stała się impulsem, by dwa lata później sięgnąć po aparat. – Miałam w tym czasie sto pomysłów na minutę. Gdy zaczynałam, nie wiedziałam nawet, że na robieniu zdjęć można zarabiać. Dlatego tak wiele moich fotografii z tego okresu przepadło. Wtedy nie przyszło mi do głowy, że warto je zatrzymać. Na szczęście część jej prac z tamtego czasu przetrwało i to one skłoniły Wosińską do stworzenia „Fulfill The Dream”.

W „Fulfill The Dream” zdjęciom Wosińskiej towarzyszą jej eseje

Jej nowy album to opowieść o dorastaniu, odcieniach kobiecości i potrzebie przynależności. Setkom zrobionym na przestrzeni ostatniego ćwierćwiecza zdjęć towarzyszą bardzo osobiste eseje autorki. Intymności „Fulfill The Dream” dodają również liczne autoportrety Magdy. – Robiąc sobie zdjęcia, mogłam zobaczyć, jak widzi mnie świat – tłumaczy. – Dziś fotografia jest dla mnie jak powietrze. Za pośrednictwem obiektywu poznaję siebie i świat – dodaje.

„Fulfill The Dream” (Fot. Magdalena Wosińska / Dzięki uprzejmości Homecoming Gallery)

Przystępując do pracy nad „Fulfill The Dream”, Wosińskiej przyświecały dwa cele – oddać hołd skaterskiej społeczności i pokazać, jak zmieniała się na przestrzeni lat, a także przyjrzeć się swojemu nastoletniemu alter ego, funkcjonującemu poza oczywistymi ramami męskości i kobiecości. – Całe życie czułam się bardzo męska. To była moja chroniąca mnie przed światem zbroja. Mimo to, zawsze szukałam swojej kobiecości. Dziś mam 40 lat i w pewnym sensie wciąż jej poszukuję – tłumaczy. Owocem tych poszukiwań jest trangresyjny album, na który składają się przede wszystkim zdjęcia mężczyzn – skate’ów, muzyków, partnerów – wykonane i uzupełnione słowami przez kobiecą obserwatorkę i narratorkę.

„Fulfill The Dream” (Fot. Magdalena Wosińska / Dzięki uprzejmości Homecoming Gallery)

Polska artystka zaczyna nowy rozdział

Gdy 20 lat temu Magda spakowała swój dobytek i przeprowadziła się do Los Angeles, raz za razem zderzała się ze szklanym sufitem. Znani skaterzy i cenione magazyny nie były zainteresowane perspektywą młodej fotografki. Sfrustrowana odłożyła aparat na prawie dekadę i zajęła się muzyką. W tym czasie grała w zespole ze starszym od siebie chłopakiem, Ethanem. Oboje byli skejtami i oboje czuli się przez społeczność odrzuceni. W tym samym czasie Magda odłożyła również deskę: – Nie mogłam ryzykować złamania ręki, bo nie mogłabym grać.

Na chwilę po 30. urodzinach ponownie sięgnęła po aparat. Przez kilka lat wiele się zmieniło, w szczególności ona sama. Dziś jej fotografie ukazują się na łamach najbardziej prestiżowych magazynów, a w jej obiektywie pozują takie ikony, jak David Lynch, Joaquin Phoenix czy Joanna Kulig. I choć wciąż zdarza jej się natrafić na opór ze strony publikacji mniej otwartych na zmiany, żaden skejt nie odmawia, gdy Magda pyta, czy może zrobić mu zdjęcie.

(Fot. Magdalena Wosińska)

40. urodziny świętowała niedawno. Z tej okazji wystartowała z własnym zespołem punkowym. Na koncie mają już debiutancki album i pierwszą trasę. Na scenie Wosińską można zobaczyć w tym samym komplecie, co na zdjęciach z „Fulfill The Dream” – flanelowa koszula, baggy jeans i vansy w czarno-białą szachownicę. Wygląda na to, że dziewczynie z fotografii naprawdę udało się spełnić swoje marzenie.


Magda Wosińska „Fulfill The Dream”, wydawnictwo Homecoming Gallery.

Julia Właszczuk
Proszę czekać..
Zamknij