Znaleziono 0 artykułów
30.09.2022

Różnica wieku: Starszy on, młodsza ja

30.09.2022
Blake Lively i Ryan Reynolds (Fot. Getty Images)

Według krzywdzących stereotypów kobieta w związku ze starszym mężczyzną jest kimś zależnym, słabszym. Tymczasem są to relacje partnerskie, spełnione, szczęśliwe. Trzy kobiety opowiadają nam swoje historie budowania życia ze starszymi partnerami.

Poznali się na Tinderze. – David miał opory związane z takim rodzajem komunikacji, a ja ze względu na wiek i pracę chyba łatwiej potrafię odnaleźć się w czysto wirtualnych sytuacjach. To jemu zależało, żeby jak najszybciej przenieść naszą relację na bardziej namacalny grunt – przez kilka pierwszych dni były to rozmowy wideo, a potem poleciałam do niego do Berlina i można powiedzieć, że parą zostaliśmy już na lotnisku – wspomina Emilia.

Emilia: David ma na koncie znacznie więcej długich związków niż ja i lepiej zna fazy budowania relacji

We wrześniu obchodzili trzecią rocznicę związku. Nie były to łatwe lata, bo na co dzień dzieli ich prawie 600 kilometrów. – Musieliśmy zmierzyć się z pandemią i życiem między Berlinem a Warszawą. Dopiero od roku spędzamy więcej czasu razem niż osobno, choć nadal nie zdecydowaliśmy, gdzie chcielibyśmy osiąść na stałe – mówi.

Emilia mówi, że dobrze dogaduje się z Davidem także dzięki temu, że jest starszy o piętnaście lat. – Nie ma ciśnienia na stabilizację i „kamienie milowe” w związku, takie jak ślub czy dziecko. Ma już 19-letniego syna, a ja niedługo przed poznaniem go upewniłam się, że macierzyństwo to nie jest moja droga. Dzięki temu, paradoksalnie, mniej nam się spieszy i żadne z nas nie ma poczucia, że mogłoby z kimś innym doświadczyć więcej. To nadało naszemu związkowi bezstresowe tempo – tłumaczy. I dodaje, że czuje się też bardziej akceptowana. – David ma dużo wyrozumiałości dla moich mechanizmów obronnych, jak choćby tego, że boję się rozstania, a każda kłótnia wydaje mi się tą ostateczną. On ma na koncie znacznie więcej długich związków niż ja i lepiej zna fazy budowania relacji. Potrafi więc z większym dystansem podchodzić do naszych kryzysów. Dopiero przy nim odkryłam, że nie zawsze musi być perfekcyjnie i nie znaczy to, że tak już pozostanie – opowiada.

Także w codziennym funkcjonowaniu dopasowali się idealnie. David jest bardzo młody duchem i nie wygląda na swój wiek, a ja mam chyba bardziej „emerycki” temperament. Oboje nie jesteśmy zbyt rozrywkowi on, po swoich szalonych latach, jest abstynentem, a ja przy nim odstawiłam alkohol tłumaczy.

Z Davidem Emilia nigdy się nie nudzi. – Nie zdarzyło mi się dotychczas być tak zafascynowaną i ciekawą drugiej osoby – po tak długim czasie zupełnie mi to nie mija. Dzięki obserwowaniu dojrzałej i bliskiej, choć po kryzysach, relacji Davida z jego rodziną, jej stosunki rodzinne też się zmieniły. – Obserwowanie ich bardzo korzystnie wpłynęło na moje stosunki z rodzicami i pomaga mi radzić sobie z poważnym problemem, który nas dotknął – mówi. Dzięki Davidowi dostrzegła, że czas jest największym sprzymierzeńcem i życiowym doradcą.

Nigdy nie spotkali się z negatywnymi reakcjami związanymi z różnicą wieku. – Najważniejsze dla moich bliskich jest to, żebym była szczęśliwa. Rodzice od razu pokochali Davida, a tata dzięki niemu czuje się dodatkowo zmotywowany, żeby uczyć się angielskiego. W najbliższym otoczeniu mam bardzo udany, dłuższy stażem, związek z podobną różnicą wieku oraz całą masę patchworkowych kombinacji – może jest to bańka, ale jestem pewna, że tolerancja wygrywa w niej z sensacją. Dużo większe zainteresowanie niż wiek wzbudza w naszym przypadku fakt, że David jest Islandczykiem – stwierdza Emilia.

Amal i George Clooney (Fot. Getty Images)

Zuzia Józefczyk: Mówili, że jest dla mnie za stary, niektórzy twierdzili, że poleciałam na pieniądze i samochód

Zuzia mieszka w niewielkiej miejscowości na południu Polski. Z Darkiem, który jest od niej starszy o 14 lat, poznali się przez przypadek. – Tego dnia jechałam na spotkanie, ale wyszłam z domu dość późno, a on akurat zatrzymał się samochodem i zapytał, czy jadę do miasta. Okazało się, że prowadzi własną restaurację, a ja szukałam pracy, więc jakiś czas później zaczęłam u niego pracować, a Darek często odwoził mnie do domu. Tak zaczęliśmy się spotykać – wspomina.

Zuzia podkreśla, że związek z Darkiem jest zupełnie inny niż jej poprzednie. Wcześniejsi partnerzy też byli od niej starsi, ale różnica lat była mniejsza. – Mąż jest przede wszystkim moim przyjacielem, mamy takie same poglądy, wspólnie dążymy do wyznaczonych celów, dbamy o siebie i troszczymy się – opowiada. Relacja ze starszym mężczyzną daje jej przede wszystkim poczucie stabilizacji – emocjonalnej i finansowej. – W żadnym z poprzednich związków nie czułam się tak bezpieczna. Rodzina jest dla Darka zawsze na pierwszym miejscu. Nie boi się też okazywania uczuć, a do naszego związku wnosi zaradność, kreatywność, otwartość, a także doświadczenie w łóżku, którego moi poprzedni partnerzy nie mieli – śmieje się.

Zdarza się, że 14 lat różnicy da się zauważyć przy codziennych czynnościach. – Ja uwielbiam nowinki techniczne, jak choćby płacenie telefonem, a Darek płaci tylko gotówką. Moje pokolenie korzysta z GPS-u, on ma „mapę w głowie” i w każde miejsce potrafi dojechać bez nawigacji – wymienia. Dodaje też, że różnią się życiowym i zawodowym doświadczeniem. – Zanim się poznaliśmy, Darek zwiedził kawał świata i pracował za granicą, a ja nie – mówi.

Zuzia przyznaje, że większość osób była przeciwna ich relacji. – Mówili, że jest dla mnie za stary, niektórzy twierdzili, że poleciałam na jego pieniądze i samochód. Przez rodzinę Darka byłam postrzegana jak „gówniara", która nic nie potrafi i czeka, aż wszystko zostanie jej podane na złotej tacy – opowiada. Takie myślenie trwało do czasu pożaru budynku gospodarczego jej teściów. – Byłam wtedy jedyną kobietą w rodzinie chętną do pomocy i chyba dopiero wtedy zobaczyli, jaka naprawdę jestem – stwierdza. Także znajomi na początku mieli mieszane uczucia. – Zależało im, żebym była szczęśliwa, chociaż nie do końca wierzyli, że nasz związek przetrwa. Z kolei moja starsza siostra powiedziała Darkowi, że jeśli spróbuje mnie skrzywdzić, to mu pokaże – śmieje się Zuzia.

Catherine Zeta-Jones i Michael Douglas (Fot. Getty Images)

Tosia: Stereotypy o parach, w których mężczyzna jest starszy, są bardzo krzywdzące

Poznali się w barze i choć Ryszard zrobił na niej bardzo dobre wrażenie, nic nie zapowiadało, że zbliżą się do siebie. – Po tym spotkaniu umówiłam się nawet na randkę z jego kolegą, czego szybko pożałowałam – wspomina Tosia i dodaje: – Później kilka razy wpadaliśmy na siebie w różnych okolicznościach, a nasze drogi połączyły się za sprawą mojej przyjaciółki, która przyjechała do mnie w odwiedziny. Wyszłyśmy wieczorem potańczyć, ona zniknęła nagle z moim telefonem, a Ryszard pomagał mi w odszukaniu jej i był w tym bardzo skuteczny – śmieje się.

To było 9 lat temu. Od tego czasu są parą i, jak Tosia przyznaje, po raz pierwszy czuje się w pełni bezpiecznie. Początki były jednak dla niej stresujące, właśnie ze względu na dzielące ich 11 lat. – Kiedy poznawałam rodzinę czy przyjaciół Ryszarda, obawiałam się oceny. Część jego znajomych miała już wtedy rodzinne życie i bałam się, że będą traktować mnie w jakimś sensie z góry, tym bardziej że byłam jeszcze studentką – opowiada.

Z czasem różnica wieku między nimi zupełnie się zatarła. – Dziś czuję się w naszym związku świetnie, uwielbiamy spędzać razem czas, jesteśmy blisko siebie na poziomie wartości, co jest dla mnie najważniejsze, kiedy myślę o relacjach – tłumaczy Tosia. Przyznaje też, że jest osobą, dla której przyjaźń i równość w związku są bardzo ważne, dlatego drażnią ją stereotypy o parach, w których mężczyzna jest starszy. – Są bardzo krzywdzące, a młodszą kobietę umieszczają w podrzędnej roli – kogoś zależnego i słabszego. Nasz związek jest partnerski, a Ryszard często radzi się mnie w wielu kwestiach i zawsze jest ciekawy mojej opinii – wyjaśnia.

Na początku reakcje rodziny na dzielącą ich różnicę lat nie były przychylne. – Problemem dla moich rodziców było przede wszystkim to, że mój partner jest po rozwodzie. Widzieli wszystko w ciemnych barwach i starali się zniechęcić mnie do wchodzenia w relacje z kimś z większym bagażem doświadczeń – mówi Tosia. Jednak kiedy poznali Ryszarda, szybko zmienili zdanie. – Prawdopodobnie pomogło im to, że jest przeciwieństwem mojego poprzedniego chłopaka, z którym związek, mimo małej różnicy wieku, miał zdecydowanie ciemniejsze strony – tłumaczy. Dla znajomych różnica wieku nigdy nie była problemem. – Mój partner wygląda młodziej, niż wskazuje na to jego wiek, przez co różnica między nami wygląda na mniejszą, niż jest w rzeczywistości. Ryszard jest też bardzo aktywny, uwielbia sport i podróże – pod tymi względami ma zdecydowanie więcej energii niż ja – podsumowuje Tosia.

Kaja Werbanowska
Proszę czekać..
Zamknij