Znaleziono 0 artykułów
10.05.2025

Bad Bunny politycznie zaangażowaną salsą walczy o folklor Portoryko

10.05.2025
Fot. David X Prutting/BFA.com/Shutterstock, East News

Porzucił bezczelny hedonizm przebojowego rapu na rzecz zadumy nad tożsamością w politycznie zaangażowanej salsie. Bad Bunny, najchętniej słuchany na świecie latynoski artysta, sięga do tradycyjnej muzyki Portoryko, by bronić idealistycznego folkloru przed niemoralną globalizacją.

W ubiegłym roku odbyły się kolejne wybory parlamentarne w Portoryko. Na wyspie, która jest jednym z nieinkorporowanych terenów Stanów Zjednoczonych, od lat buzuje od napięć pomiędzy zwolennikami pełnego przyłączenia do USA a działaczami politycznymi postulującymi stuprocentową niepodległość. Większość głosów zdobyła partia domagająca się uznania Portoryko za 51. zjednoczony stan, a więc pełnego administracyjnego wchłonięcia. – Ktoś wygrywa, ktoś przegrywa, tak to jest z wyborami, przyzwyczailiśmy się – mówił Bad Bunny w rozmowie z magazynem „Rolling Stone”. – Żyjemy dalej. Nie składamy broni, nie przestajemy stawiać oporu, nie przestajemy bronić tego, co należy do nas. Ktoś mnie niedawno zapytał, co powiedziałbym ludziom przed wyborami, a co chciałbym im przekazać po. To byłby dokładnie ten sam komunikat. Sytuacja może się nie zmienia, ale to tylko stwarza przestrzeń, by rozwijać świadomość i siłę społeczności.

Fot. David X Prutting/BFA.com/Shutterstock, East News

Bad Bunny, czyli Benito Antonio Martinez Ocasio, debiutował w 2018 roku, a dwa lata później był już najczęściej słuchanym latynoskim muzykiem w serwisie Spotify

Jego czwarta płyta „Un Verano Sin Ti” (2022) to pierwszy w całości hiszpańskojęzyczny album, który przekroczył 10 miliardów streamów. Ocasio jest jedną z największych gwiazd współczesnej muzyki rozrywkowej. Ma opinię skrytego, powściągliwego gościa, który niespecjalnie rozgaduje się w wywiadach. Chyba że pytają go o sytuację polityczną w rodzinnym Portoryko. – Ludzie dziwią się, że mainstreamowy artysta o tak wysokiej rozpoznawalności bez wahania wyraża swoje poglądy. Gdy muzycy wchodzą na pewien poziom sławy, przestają mówić o polityce albo wypowiadają się o niej bardzo ostrożnie. Ale ja nie będę siedział cicho – to też fragment rozmowy z „Rolling Stone”. Bad Bunny faktycznie nie obawia się, że otwarcie deklarowane preferencje polityczne zdystansują do niego myślącą inaczej publiczność. Wystąpił na wiecu wyborczym niepodległościowego polityka, wykupił nawet billboardy, które namawiały, by nie głosować na proamerykańską partię, a wcześniej wiele razy zaznaczał, że jest sojusznikiem osób queerowych czy dołączał do feministek domagających się realnej prawnej ochrony ofiar przemocy domowej.

Na nowej, wydanej z początkiem tego roku płycie przede wszystkim polemizuje z bezrefleksyjnym zachwytem nad postępującą amerykanizacją portorykańskiej kultury

„Debí Tirar Más Fotos” to żwawy, eklektyczny materiał, nagrany z szacunkiem, ale i eksperymentalnym zapałem wobec muzycznej spuścizny Portoryko. Płycie towarzyszyła premiera krótkometrażowego filmu, w którym sędziwy pan szuka tradycyjnego lunchu, ale młoda, mówiąca wyłącznie po angielsku obsługa baru nie zna klasyków lokalnego street foodu i w zamian proponuje mu wegańskie quesito. Może i naiwny – czy wręcz boomerski – w swojej krytyce modnych kulinariów film jest jednocześnie czułym wyrazem miłości dla kraju, który wytraca tożsamość pod wpływem wszechobecnej amerykańskiej kultury, od hollywoodzkich filmów i rapu po sieciowe knajpy.

Cały artykuł przeczytacie w majowym numerze „Vogue Polska”. Wydanie możesz też zamówić z wygodną dostawą do domu.

Angelika Kucińska
  1. Ludzie
  2. Portrety
  3. Bad Bunny politycznie zaangażowaną salsą walczy o folklor Portoryko
Proszę czekać..
Zamknij