Woda termalna: Sekret pielęgnacji Francuzek przekazywany z pokolenia na pokolenie

Od szybkiej regeneracji po peelingu czy depilacji po ulgę, jaką przynosi w przypadku trądziku różowatego – niepozorna woda termalna ma wiele zastosowań. Można ją kupić w każdej aptece i nie zajmuje dużo miejsca w torebce. Jej skuteczność potwierdzają nie tylko Francuzki, lecz także specjaliści od zdrowia skóry.
Wszystko zaczęło się od zaczerwienienia skóry wywołanego przez trądzik różowaty, które nie dawało mi spokoju. Takiego, które sprawiało, że nawet delikatna pielęgnacja stawała się zbyt inwazyjna. Przyjaciółka wspomniała mi o wodzie termalnej, ale nie byłam przekonana. Zerwałam z retinoidami, zrobiłam sobie wolne od witaminy C i nawet mój ulubiony krem z filtrem przestał mi służyć.
Wtedy moja dermatolożka wręczyła mi wodę termalną w sprayu. – Proszę pryskać tym skórę i nie używać niczego innego – powiedziała. Mniej więcej między drugim a trzecim spryskaniem zrozumiałam, dlaczego Francuzki nie potrafią się bez niej obyć. Większość kosmetyków wymaga cierpliwości – ten zadziałał błyskawicznie.
Woda termalna to we Francji tajemnica pielęgnacji przekazywana z pokolenia na pokolenie
We Francji woda termalna to nie tylko kosmetyk. To rytuał. Sekret, który babcie przekazują wnuczkom. Znajdziesz ją w każdej aptece, lodówce i torebce. Paryżanki używają jej po depilacji woskiem, po treningu, a pewnie nawet po rozstaniu. Nie wynika to z mody ani z podpowiedzi algorytmów. To zwyczaj, który przetrwał dekady zmieniających się trendów w pielęgnacji skóry.
Według dr Prachi Bodkhe, dermatolożki z Envi Aesthetics: „woda termalna ma właściwości przeciwzapalne, które zawdzięcza takim minerałom, jak wapń, magnez i selen, absorbowanym geotermalnie z podłoża skalnego. Szczególnie dobrze sprawdza się przy stanach zapalnych skóry albo uwrażliwionej barierze ochronnej – po laserze, peelingu, mezoterapii mikroigłowej, a także w przypadku takich schorzeń, jak trądzik różowaty czy egzema.”
Co odróżnia ją od wody micelarnej lub tak popularnych obecnie sprayów z kwasem podchlorawym?
– Woda micelarna ma silniejsze działanie oczyszczające, a spraye z kwasem podchlorawym działają antybakteryjnie. W przypadku mgiełek z wody termalnej najważniejsze są ich właściwości łagodzące i wzmacniające – twierdzi ekspertka.
Woda termalna to najlepsza przyjaciółka bariery ochronnej skóry
Stosowanie wody termalnej staje się kluczowe, gdy nasza skóra jest w złym stanie – Po laserze, peelingu czy mezoterapii mikroigłowej naskórek jest ekstremalnie wrażliwy – wyjaśnia dr Bodkhe. – W takich przypadkach woda termalna przyspiesza gojenie, zmniejsza stan zapalny i zapobiega infekcjom – podpowiada ekspertka. Działa zbawiennie również podczas zaostrzenia egzemy, trądziku różowatego lub kontaktowego zapalenia skóry – zawsze, gdy nasza skóra staje się podrażniona lub zaczerwieniona.
Doktor Madhuri Agarwal, założycielka Yavana Skin & Hair Clinic, dodaje: – Istnieją badania, które wykazały skuteczność działania wody termalnej w redukcji wrażliwości skóry i jej podrażnienia.
Faktem jest, że wybrane wody termalne są we Francji klasyfikowane jako produkty medyczne, których działanie poparte zostało lokalnymi badaniami. – Każda z nich ma unikalny skład, a ich właściwości są ściśle chronione i standaryzowane – zauważa dermatolożka.
Krótka historia wody termalnej
Dawno, dawno temu pomysł, by płacić duże pieniądze za aerozol z wodą termalną brzmiał absurdalnie. Zwłaszcza wody pozyskiwanej z sennych europejskich uzdrowisk, takich jak Avène, La Roche-Posay czy Vichy. Jednak we Francji wodę termalną ceni się nie tylko za jej kosmetyczne działanie. Już w czasach Imperium Rzymskiego ludzie podróżowali do francuskich uzdrowisk, by zażywać prozdrowotnych kąpieli przepisywanych przez lekarzy na wszystko: od zapalenia stawów po oparzenia. Nie są to zwykłe sielskie SPA, to sanatoria podlegające pod narodowy system ochrony zdrowia.
Francuzki nie zapoczątkowały tego rytuału, ale go odziedziczyły. I pielęgnowały go, ponieważ jego działanie jest skuteczne. To pielęgnacja skóry, która nie wymaga czasu ani uwagi, a jedynie systematyczności. Żadnych oszronionych szklanych butelek ani dwudziestoetapowej pielęgnacji. Wystarczy aerozol z wodą termalną i kilka chwil w ciągu dnia.
Czy naprawdę muszę używać wody termalnej?
Nie do końca. – Nie zawsze jest to niezbędne – przyznaje dr Bodkhe. – Jednak w niektórych sytuacjach okazuje się bardzo pomocne. Podróże, twarda woda, zanieczyszczenia, nagłe zmiany klimatu – wszystkie te czynniki mogą doprowadzić do podrażnienia skóry. A wtedy taka mgiełka może zdziałać cuda.
Najważniejsze, by właściwie jej używać. Nie wystarczy się popsikać i zapomnieć. – Jeśli zostawisz ją do wyschnięcia na powietrzu, może przynieść odwrotny efekt i odwodnić skórę – ostrzega dr Bodkhe.
– Po aplikacji trzeba skorzystać z kosmetyku nawilżającego, by zatrzymać wilgoć w skórze – przypomina.
Woda termalna powinna się znaleźć w każdej kosmetyczce
Nie sprawi, że będziesz miała glass skin. Nie stanie się wiralem na TikToku. Może jednak pomóc, gdy nic innego nie działa. Przekonałam się o tym na własnej skórze, gdy walczyłam z trądzikiem różowatym.
Nazywajcie ją placebo. Nazywajcie ją ekstremalnie drogą wodą. Ale ja stawiam swoją w lodówce zaraz obok musztardy. Francuzki, jak to zwykle bywa, wpadły na właściwy trop.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.