Znaleziono 0 artykułów
13.04.2024

GrowSpace, Wschód i Pani od feminatywów wiedzą, jak naprawić świat

13.04.2024
Inicjatywa Wschód, od lewej, od góry: Wiktoria Jędroszkowiak, Dominika Lasota, Nadia Polisiakiewicz, Kinga Kordowska, Konrad Skotnicki (Fot. Aleksandra Modrzejewska)

Tym aktywistkom i aktywistom nie są obojętne losy Polski. Wykorzystują social media, by nagłaśniać ważne sprawy, obnażać absurdy, a przede wszystkim zaangażować nas do walki o lepsze jutro. Fundacja GrowSPACE, inicjatywa Wschód, Pani od Feminatywów – im nie jest wszystko jedno. Działają nie tylko w sieci, lecz także poza nią, bo wiedzą, że właśnie w realu potrzebna jest zmiana.

Młodzi ludzie zastali świat u progu katastrofy klimatycznej, nietolerancyjny, spolaryzowany. Nie godzą się z takim stanem rzeczy. Zamiast narzekać, biorą sprawy w swoje ręce, by zmieniać świat dla siebie i kolejnych pokoleń. Walczą więc o równe prawa dla mniejszości, proponują rozwiązania dotyczące zapobiegania katastrofie klimatycznej. Nie tylko krzyczą, lecz także skutecznie działają, wykorzystując narzędzia, które znajdują w sieci.

Młodzi aktywiści: Gotowi do działania, start

Fundację GrowSPACE tworzą ludzie często uczący się jeszcze w liceum czy studiujący, rozsiani po całej Polsce. Młodzi aktywiści i młode aktywistki układają Ranking Szkół Przyjaznych LGBT+ i organizują Tęczowe Piątki, mówią o zdrowiu psychicznym oraz edukują o prawach człowieka. Ich historia zaczęła się tuż u progu pandemii. – Fundację GrowSPACE zarejestrowaliśmy w ostatni dzień marca 2020 roku. Chcieliśmy działać w obszarze edukacji, równości i zdrowia psychicznego. To ostatnie wydało nam się szczególnie ważne w obliczu pandemii, która właśnie wybuchła. Dołączały do nas kolejne osoby, które chciały zmian i czuły, że swoich praw nie wywalczą, prosząc, tylko robiąc konkretne rzeczy – opowiadają przedstawicielki i przedstawiciele GrowSPACE.

Osobom uczącym się zapewne trudno byłoby działać, gdyby nie to, że większość z nich trafiła na wyrozumiałych nauczycieli, wspierających ich aktywizm, doceniających jego wagę. Warto podkreślić, że nie mówimy tu tylko o warszawskiej bańce. – Mamy regionalnych koordynatorów, wolontariat rozsiany w całej Polsce. Czujemy większą sprawczość, gdy organizujemy akcje w Kaliszu, Koszalinie czy Boguchwale – miastach z mniejszą liczbą osób aktywistycznych i organizacji pozarządowych – tłumaczą młodzi działacze i działaczki. – Najskuteczniejsze są spotkania twarzą w twarz, dyskusje czy interwencje na żywo, ale działamy hybrydowo. Cyfrowe platformy pozwalają nam koordynować ogólnopolskie działania, robić szkolenia online, by przygotować lokalnych działaczy i działaczki np. do organizacji Tęczowego Piątku. Dajemy im narzędzia, wiedzę, tłumaczymy aspekty prawne, edukujemy.

Pani od feminatywów (Fot. Aleksandra Modrzejewska)

Martyna F. Zachorska jest doktorantką i tłumaczką, autorką książki „Żeńska końcówka języka”. Na swoim instagramowym koncie @paniodfeminatywow opowiada o języku, ale komentuje też łamanie praw kobiet, pisze o historii, obala różne mity. – Gdy byłam nastolatką, czytałam prawicowe magazyny, w których krytykowano „zepsute feministki”. Kiedy dostałam się na studia do Poznania, zyskałam dostęp do książek nieosiągalnych w moim rodzinnym mieście. Wypożyczyłam kilka napisanych przez Judith Butler czy Agnieszkę Graff. Zdałam sobie sprawę, jak prawicowe czasopisma manipulują językiem i zakłamują rzeczywistość. Uczelnia wyposażyła mnie w narzędzia do identyfikacji tej manipulacji i jestem na nią bardzo wyczulona. Bliska jest mi wizja światopoglądu opartego na naukowych podstawach, więc gdy stykam się z powielanym, na przykład przez polityków, kłamstwem, muszę napisać post – obalić mit, zanim się rozprzestrzeni i ludzie zaczną w niego wierzyć – tłumaczy Martyna.

Jako przykład influencerka podaje mit o tabletce „dzień po”, która przez część osób nazywana jest pigułką poronn. – Pokazałam korzenie mitu, przedstawiłam dane, by czytelnicy wyrobili sobie zdanie. Zawsze zachęcam do przyjrzenia się faktom. Wiralem stał się również post Pani od Feminatywów dotyczący kampanii „Gdzie są te dzieci”. – Zajrzałam do roczników statystycznych i przedstawiłam prawdziwe liczby, udowadniając, że te na słynnych plakatach nie pokrywają się z rzeczywistością.

Znaczenie czułości, empatii, wiary w naukę

Inicjatywa Wschód łączy osoby głównie z generacji Z – o podobnych wartościach, walczące o bezpieczną Polskę i godne życie dla wszystkich. Osoby, które mają konkretną wizję lepszego świata, podchodzą do problemów intersekcjonalnie i organizują akcje, obok których polityczki i politycy nie mogą przejść obojętnie.

– Na początku byliśmy grupą aktywistek i aktywistów związanych głównie z ruchem klimatycznym. Chcieliśmy przeciwdziałać nie tylko kryzysowi klimatycznemu, lecz podejść do problemów globalnie – przypominają swoje początki reprezentanci i reprezentantki Wschodu.

Podkreślają, że mamy do czynienia z ogromem kryzysów wpływających na naszą codzienność, a ich źródło bywa to samo. – Jako Wschód reagujemy i proponujemy rozwiązania, z których mogą skorzystać rządzący. Na przykład: wiemy, jak Polska powinna się ustosunkować do sytuacji ludobójstwa w Palestynie, złożyliśmy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych petycję i spotkamy się z ministrem Radosławem Sikorskim. Politycy słuchają nas głównie dlatego, że nasze działania są na tyle spektakularne, iż nie da się ich zignorować.

Wschód działa w sieci, głównie na Instagramie (dociera do osób w wieku 16-40 lat), ale też w terenie – podczas Igrzysk Wolności w Łodzi aktywiści weszli na scenę w trakcie wykładu Leszka Balcerowicza.

– Według nas czas przestać słuchać ekonomistów sprzed 30 lat, bo świat się zmienił. Nie trzeba mieć doktoratów, by rozwiązywać skomplikowane problemy w Polsce. Wystarczy mieć czułość, empatię i wiarę w naukę, opierać się na rzetelnych badaniach. Problemów jest wiele – od wykorzystania paliw kopalnych po nieściągalność alimentów. Ale według nas wszystko można rozwiązać, gdy w centrum naszego zainteresowania postawimy człowieka, a nie zyski.

Aktywizm i polityka w walce o równość i tolerancję

– Przez ostatnie lata rosła w nas frustracja z powodu nagonki na osoby LGBT+ czy zmian w systemie edukacji. Stąd taka mobilizacja wyborcza naszego pokolenia, które edukację obywatelską przechodziło na ulicach, całymi klasami uczestnicząc w protestach w obronie podstawowych praw człowieka – komentują wyborczą frekwencję w październiku 2023 roku osoby z GrowSPACE. W 2019 roku młodzi ludzie byli grupą najrzadziej głosującą, a w 2023 roku głosującą najliczniej.

GROWSpace, od lewej: Dominik Kuc, Jakub Juszczak, Inga Sobólska (Fot. Aleksandra Modrzejewska)

– Udzieliliśmy rządzącym kredytu zaufania i czekamy na spełnienie naszych postulatów. Jesteśmy wyczuleni na youthwashing – zaznaczają i zdają sobie sprawę, że przed nimi sporo pracy, bo zmiana rządu nie oznacza, iż skończą się kryzysy emocjonalne, samobójcze, dyskryminacja czy przemoc. – W wakacje ponownie sprawdzimy stan zatrudnienia psychologów i psycholożek w szkołach – zapowiadają, ale też wierzą, że teraz uda im się więcej zdziałać, że będą mieli partnerów do rozmowy o sytuacji młodych ludzi w naszym kraju.

– Mamy nadzieję, że nasz aktywizm wejdzie odtąd na inny poziom. Symbolem zmian było spotkanie w Ministerstwie Edukacji Narodowej z ministrą Barbarą Nowacką w sprawie kryzysu zdrowia psychicznego. Planujemy 97 działań z Rzeczniczką Praw Dziecka, a ministra do spraw równości Katarzyna Kotula zaproponowała, byśmy zainaugurowali Ranking Szkół Przyjaznych LGBT+ w Kancelarii Premiera Rady Ministrów. Oddano nam podmiotowość, jesteśmy częścią politycznej zmiany.

Martyna F. Zachorska również wzmogła swoje działania na Instagramie w okresie wyborów parlamentarnych. Czuła, że nie może milczeć, że powinna wykorzystać jak najlepiej swoje zasięgi, by zmobilizować obserwujące ją osoby do udziału w głosowaniu. – Uważam, że warto korzystać z praw wywalczonych przez nasze przodkinie, z tego, co oferuje nam demokracja. Nie mówiłam o moich preferencjach politycznych, tylko analizowałam programy poszczególnych partii pod kątem tego, co oferują kobietom, czy tego, co mówią o edukacji. Starałam się uzmysłowić obserwującym, których 90 proc. stanowią kobiety, że polityka dotyczy nas wszystkich. Drogi, opieka medyczna, komunikacja miejska, wynagrodzenia, dostęp do antykoncepcji, możliwość zawarcia małżeństwa lub brak tej możliwości, egzekwowalność alimentów to wszystko jest polityka – przypomina instagramerka.

Cieszy ją, że w nowym rządzie zasiada rekordowa liczba kobiet, które mogą się tytułować ministerkami czy po prostu ministrami w formie męskiej lub żeńskiej. – W feminizmie najważniejsza jest możliwość wyboru. Język odzwierciedla rzeczywistość i warto, by opisywał ją jak najbardziej precyzyjnie. A skoro 51 proc. społeczeństwa to kobiety, które pełnią w życiu zawodowym wszystkie możliwe funkcje, dlaczego nie pokazać tego za pomocą języka?

– Wierzymy, że jako Wschód, trzeci sektor i w ogóle społeczeństwo mamy ogromną sprawczość i siłę. Udowodniły to ostatnie wybory parlamentarne. Gdy wiosną ubiegłego roku pojawiły się wstrząsające wyniki badań, z których wynikało, że najmniej chętne do głosowania są kobiety, w szczególności młode, zaczęliśmy działać profrekwencyjnie. Jeździliśmy po Polsce, rozmawialiśmy z nimi o trudach ich codzienności – mówią osoby z inicjatywy Wschód. Zwieńczenie tej akcji stanowił spot „Cicho już byłyśmy”, w którym pokazali tkwiący w nich gniew. Wideo odbiło się ogromnym echem, liczba wyświetleń błyskawicznie biła rekordy.

Po wyborach parlamentarnych do Wschodu dołączyło wiele osób, które poczuły, że chcą coś zmienić, że potrzebują być częścią zaangażowanej społeczności. Dziś Wschód zrzesza około 200 osób. – Budujemy feministyczną armię troski. I szykujemy się do kolejnych wyborów, tym razem europarlamentarnych. Mamy zamiar współpracować z organizacjami w innych państwach, by powstrzymać prawicowy front w Europie.


Więcej o pokoleniowych zmianach przeczytacie w kwietniowym wydaniu magazynu „Vogue Polska”. Do kupienia w salonach prasowych, online z wygodną dostawą do domu oraz w formie e-wydania.

 

Paulina Klepacz
Proszę czekać..
Zamknij