Znaleziono 0 artykułów
24.08.2025

Książkę „Tylko haj” zainspirowała płyta Kaśki Sochackiej i Dawida Podsiadły

24.08.2025
Kaśka Sochacka i Dawid Podsiadło. (Fot. Olga Sokal)

Nie oni pierwsi wpadli na ten pomysł, by przepisać piosenki na literaturę, ale oni zrealizowali go z rozmachem, zapraszając do współpracy czołówkę polskich pisarzy i pisarek. „Tylko haj” to zbiór opowiadań inspirowany wspólnym albumem Kaśki Sochackiej i Dawida Podsiadły.

– Co ta Zorza znowu? Co my tam nawymyślaliśmy? No już mówię. Zrobiliśmy z Kaśką płytę „Tylko haj”, to już wiecie i śpiewacie razem z nami na Zorzy nawet. No to jakby tego było mało, to zainspirowani tymi piosenkami wspaniali pisarze napisali opowiadania na podstawie tekstów tych piosenek. Zebraliśmy to wszystko razem i mamy dla was książkę, taką prawdziwą książkę z opowiadaniami. We wrześniu książka trafi do sklepów – zapowiadał podekscytowany Dawid Podsiadło na swoim profilu na Instagramie. Wspomniany przez Podsiadłę, stworzony w duecie z Sochacką album ukazał się na początku czerwca. Materiał nabiera głębi podczas koncertów w ramach Zorzy, trwającego do końca wakacji objazdowego festiwalu z programem wypełnionym specjalnymi projektami, bo Paulina Przybysz śpiewa tu utwory zespołu Bajm, a Kortez wraca do swojego debiutanckiego „Bumerangu”.

Książka, która ukaże się we wrześniu, przedłuża życie kompozycji z płyty – albo wręcz daje im życie zupełnie nowe, rozszerzając mikroświaty zarysowane w zwięzłych tekstach piosenek. Nie pierwszy raz literatura czerpie z muzyki, a najgłośniejszym przykładem sytuacji, w której piosenka z powodzeniem stała się punktem wyjścia dla powieści, oczywiście niezmiennie pozostaje „Norwegian Wood”. Japoński pisarz Haruki Murakami w książce zatytułowanej jak utwór zespołu The Beatles dotknął tej samej nostalgii, bo Beatlesi sentymentalnie wspominają kochankę z przeszłości, a Toru Watanabe, główny bohater powieści Murakamiego, w melancholijnych reminiscencjach cofa się do czasów młodości. Czy „Tylko haj” dorównuje flagowemu dziełu króla japońskiej literatury popularnej?

Kaśka Sochacka i Dawid Podsiadło. (Fot. Olga Sokal)

Fanki Podsiadły czytają Łyskawę

Książce inspirowanej tekstami Kaśki Sochackiej i Dawida Podsiadły bliżej do innego zbioru opowiadań – „Noise”, wydanej w 2009 roku kompilacji opowiadań wychodzących od utworów zespołu Sonic Youth, absolutnej ikony amerykańskiego indie rocka. Peter Wild, redaktor zbioru i autor jednego z opowiadań, zebrał wówczas kilka ważnych, cenionych głosów w literaturze – z nagradzaną powieściopisarką i eseistką Mary Gaitskill na czele – a w recenzjach regularnie pojawiał się komplement dla śmiałych eksperymentów z krótką formą. – Jeśli fan Sonic Youth, który na co dzień nie czyta książek, sięgnie po nasz zbiór i pozna w ten sposób Mary Gaitskill, to zrobi mi rok. I w drugą stronę: jeśli fanka Mary Gaitskill, która nie słuch Sonic Youth, pozna dzięki temu zespół, to wspaniale. Marzy mi się wygenerowanie ruchu pomiędzy miłośnikami opowiadań i muzyki – mówił Peter Wild w rozmowie z NPR. Czy popularność Kaśki Sochackiej i Dawida Podsiadły przysłuży się literaturze Jula Łyskawy albo poezji Edwarda Pasewicza? Niewykluczone. Czy czytelnicy Szczepana Twardocha pobiegną słuchać Kaśki Sochackiej? Już słuchają.

Żulczyk buduje mosty, Podsiadło ma halucynacje

„Tylko haj” i „Noise” łączy coś jeszcze. Autorzy i autorki zaproszeni do „Noise” potraktowali zobowiązanie inspiracji dość luźno. Niektórzy w swoich utworach bawili się tytułem konkretnej piosenki – to on i skojarzenia, które rozbudzał, napędzały opowieść. Inni w ogóle nie przejmowali się tekstem, bardziej interesowała ich muzyka – duchota rzężących gitar, z których Sonic Youth słynęli, miała wybrzmieć chociażby z opowiadania o licealistce uwięzionej w samochodzie jednego z jej nauczycieli. Jeszcze inni bawili się biografią zespołu i jego symboliczną pozycją w historii muzyki niezależnej. „Tylko haj” to teoretycznie zbiór opowiadań, które bazują na słowach piosenek, a tekst utworu muzycznego poprzedza tekst utworu literackiego, więc można szukać punktów zaczepienia i łączyć kropki, choć osoby współtworzące „Tylko haj” też podeszły do powierzonego im zadania z pożądaną swobodą.

Dawid Podsiadło i Kaśka Sochacka. (Fot. Olga Sokal)

I tak Jakub Żulczyk, wychodząc od tekstu piosenki „Mosty”, napisał opowiadanie o głodzie wspólnoty, ze słusznym morałem, że może nieważne, co nas łączy, bo ważniejsze, że w ogóle cokolwiek. Szczepan Twardoch wyciągnął pojedyncze linijki z piosenki „W kilometrach”, jak ta: „Na billboardach twarze mówią, o czym mam marzyć”, i zmyślnie wkleił je w intensywną opowieść o chorobie, która niszczy rodzinny mikroświat. A Wojtek Friedmann w swojej chłopackiej humoresce zabawił się figurą samego Podsiadły, wielkiego gwiazdora, którego, teoretycznie, znają i kochają wszyscy. Sam Dawid Podsiadło też zresztą napisał jedno z opowiadań – jest dostępne tylko w limitowanej edycji książki, którą mogą zamówić osoby posiadające bilet na festiwal Zorza. Muzyk rozwinął myśl z utworu „Kid”, tworząc opowieść, realistyczną i surrealistyczną jednocześnie, gdzie wartki dialog wewnętrzny z pogranicza światów – rzeczywistości, mary sennej i halucynacji – skleja się w refleksję nad konsekwencjami życiowych wyborów.

Ciotka Klara i tych dwoje w samolocie

Cieszy różnorodność narracji. Opowiadanie wymienianego wyżej Edwarda Pasewicza łamie męczącą heteronormatywność całego zbioru, niestety narzuconą przez specyfikę polskiej piosenki pop. Sylwia Chutnik z kolei, i chwała jej za to, w ogóle odrzuca pomysł, że refren o miłości trzeba przerobić na opowiadanie o relacji romantycznej, i utwór „Nadprzestrzenie” wykorzystuje, by głosem narratorki wystawić pomnik pewnej ciotce Klarze, ekscentrycznej, odważnej, przede wszystkim radykalnie wolnej – gdy obwieszała się biżuterią, jadła tort na śniadanie albo przeganiała kolejnych mężczyzn próbujących ją udomowić. „Było na ciotce pół bazaru, ale ciągle powtarzała: za mało błyskotek. – Jeszcze więcej, dajcie mi sztuczne perły, broszki z diamentami, dajcie mi bogactwo! Chciała wszystko do końca, na sto procent. Nauczyłam się tego od niej – że nie ma półśrodków i zadowalania się ochłapami” – pisze Chutnik w swojej „Anhedonii”.

To ważny kawałek całej zabawy – sprawdzanie, kto co wziął z piosenki, jak zinterpretował temat przewodni albo dlaczego zatrzymał się właśnie na tym jednym wersie. Ale czy tyle wystarczy, by uznać „Tylko haj” za rzecz wysokiej jakości? A ujmując sprawy już bardziej brutalnie: czy to jest w ogóle dobre? Taka już specyfika zbiorowych publikacji, że bywają dramatycznie nierówne. „Tylko haj” nie będzie wyjątkiem od smutnej reguły, bo obok przyzwoitych opowiadań znalazły się tu i takie naprawdę nieudane, ale jest i jedno, które skutecznie wynagradza ból powodowany bełkotliwą puentą czy czerstwym żartem.

Raz, tylko raz, w „Tylko haj” wydarza się literatura naprawdę duża i sycąca intelektualnie. W opowiadaniu „Przez lata będę zmieniać wersje”, w którym Jul Łyskawa, autor fenomenalnej powieści „Prawdziwa historia Jeffreya Watersa i jego ojców”, łączy siły z pisarką Kaśką Kubicką, prywatnie partnerką. Łyskawa i Kubicka, oboje sprawni w tworzeniu abstrakcyjnych uniwersów i operowaniu osobnym językiem, w rozwinięciu piosenki „Samoloty” zastanawiają się, co przesądza o sukcesie relacji, a gęsty, elokwentny, nieobliczalny dialog pary, która leci na wakacje, może kojarzyć się z najlepszymi opowiadaniami Italo Calvino ze świetnego zbioru „Trudne miłości”. „Wiesz, że ludzkie ucho nie odbiera ogromnej ilości dźwięków, a ludzkie oko nie rejestruje wielu barw? A szczęście to wyrzut hormonów, po którym można doświadczyć czegoś w rodzaju zapaści? Istotna jest też perspektywa czasu. Są dni, kiedy dochodzę do wniosku, że kiedy indziej byłam bardzo szczęśliwa” – to maleńki fragment, niech podkręci apetyt. Bo po „Tylko haj” można sięgnąć dla kilku wybranych opowiadań (Chutnik, Pasewicz, Twardoch), ale dla Kubickiej i Łyskawy zdecydowanie trzeba.

Okładka książki „Tylko haj”, zbioru opowiadań inspirowanego płytą Dawida Podsiadło i Kaśki Sochackiej. (Fot. materiały prasowe)

Edycja specjalna książki „Tylko haj” ukaże się 17 września, a wersja podstawowa trafi do księgarń tydzień później.

Angelika Kucińska
  1. Kultura
  2. Książki
  3. Książkę „Tylko haj” zainspirowała płyta Kaśki Sochackiej i Dawida Podsiadły
Proszę czekać..
Zamknij