Znaleziono 0 artykułów
23.08.2025

Czerwona szminka i wachlarz rzęs. Makijaż glamour w stylu lat 50. inspiruje do dziś

23.08.2025
Vogue, 15 stycznia, 1959. (Fot. William Bell/Conde Nast via Getty Images)

Wraz z rozwojem kina kolorowego narodził się wizerunek pełen zmysłowości, który jeszcze chwilę wcześniej uchodził za prowokujący i nieobyczajny. Marilyn Monroe, Audrey Hepburn czy Sophia Loren krwistoczerwone usta uczyniły symbolem kobiecości, a ich makijażowe triki do dziś inspirują celebryckich wizażystów i miłośniczki stylu retro.

Narodziny kina kolorowego zbiegły się z triumfem czerwonej szminki. Wyniesiona na piedestał przez gwiazdy srebrnego ekranu w mgnieniu oka stała się najważniejszym skarbem w kosmetyczce każdej kobiety tamtych lat.

Sophia Loren poprawia makijaż na planie filmu, 1957 rok. (Fot. Screen Archives/Getty Images

Makijaż lat 50. stawiał w centrum uwagi usta. Intensywnie czerwone i perfekcyjnie obrysowane były niekwestionowanymi bohaterkami każdego beauty looku. Oto najważniejsze cechy makijażu tamtej dekady.

Nie byłoby czerwonej szminki, gdyby nie makijażysta-wizjoner Max Factor

Rita Hayworth w reklamowe Max Factor. 

Rozkwit kosmetyków w formie, jaką znamy dzisiaj, zawdzięczamy po części Hollywood. Technicolor wymagał nowych produktów, o bardziej wyrafinowanych odcieniach i fakturach, ponieważ niektóre barwy nie prezentowały się dobrze na wielkim ekranie. Max Factor, wizjoner epoki, współpracował ze studiami filmowymi, tworząc kosmetyki szyte na miarę. Był przekonany, że kolor szminki powinien współgrać z odcieniem włosów. Przekonanie to głosiły również plakaty reklamujące jego produkty.

Modelka na łamach Vogue, 1954 rok. (Fot. Richard Rutledge/Condé Nast via Getty Images)

Czerwona szminka najpierw była symbolem nieobyczajności, później emancypacji

Już w 1933 roku „Vogue” ogłosił w Beauty Book, że nakładanie szminki jest „gestem stulecia”. Jednak w tamtych czasach czerwień na ustach uważano za kontrowersyjny wybór, wręcz moralnie wątpliwy i kojarzony z profesjami okrytymi złą sławą. Właśnie dlatego czerwona szminka z czasem stała się symbolem kobiecej walki o prawa i emancypację. Za to już w latach 40. kobiety zachęcano do noszenia karminu na ustach. Zamknięta w połyskującym metalowym etui, w duecie z puderniczką, czerwona szminka stała się nieodłącznym atrybutem każdej torebki. To właśnie wtedy rozpoczęła się jej złota epoka, jak podkreśla Lisa Eldridge w książce „Face Paint” poświęconej historii makijażu.

Za ultrakobiecym wizerunkiem Marilyn Monroe stał wizażysta Allan Snyder

Marilyn Monroe w pełnym makijażu w 1950 roku. (Fot. Michael Ochs Archives/Getty Images)

Najbardziej ikoniczne, wiśniowe i perfekcyjnie obrysowane usta, towarzyszące świetlistej cerze i doskonale wymodelowanym brwiom, należały rzecz jasna do Marilyn Monroe. Za tym wizerunkiem stał Allan Snyder, który współpracował z gwiazdą od roku 1946, gdy po raz pierwszy stanęła przed kamerą 20th Century Fox. Mówi się, że Monroe miała wyjątkowo suchą i delikatną cerę. Aby ją chronić, nakładała grube warstwy kremu nawilżającego, który w świetle reflektorów nadawał jej twarzy promienny blask. Snyder przygotowywał dla aktorki specjalną bazę, łącząc złocistą emulsję, pigment w kolorze kości słoniowej i kroplę nieskazitelnej bieli. Oczy podkreślał w taki sposób, by wydawały się większe, niekiedy za pomocą sztucznych rzęs. Do makijażu ust wizażysta używał z kolei rozmaitych odcieni. Początkowo technika cinemascope nie oddawała dobrze czerwieni, dlatego sięgał po warianty różu i brzoskwini, by osiągnąć na ekranie oczekiwany efekt.

Vogue 1951. (Fot. John Rawlings/Conde Nast via Getty Images)

Nie tylko MM. Także Audrey Hepburn i Sophia Loren pokochały czerwone usta i kocią kreskę na powiece

Wystarczy spojrzeć na zdjęcia z tamtych lat, by dostrzec, że znakiem rozpoznawczym makijażu tamtej epoki było połączenie czerwonych ust i oczu o sarnim wdzięku. Jednym z ulubionych trików gwiazd kina było też stosowanie białej kredki w kąciku zewnętrznym i na dolnej linii rzęs, aby optycznie powiększyć spojrzenie. Styl ten przeszedł do historii dzięki takim gwiazdom jak Audrey Hepburn.

Może to sprawa nostalgii za mitycznym złotym wiekiem kina, ale makijaż lat 50. bez wątpienia stał się symbolem stylu glamour. Nic dziwnego, że tak wiele współczesnych gwiazd z przyjemnością sięga po jego estetykę w stylu retro. Jego najsłynniejszą wielbicielką jest Dita Von Teese, modelka i ikona burleski, której starannie ułożone włosy, perfekcyjnie nałożona szminka i alabastrowa cera tworzą wizerunek o ponadczasowym uroku. W podobnym duchu maluje się także Sabrina Carpenter. Jej złociste, bujne fale zdają się bezpośrednim hołdem złożonym Marilyn Monroe.

Audrey Hepburn w makijażu w 1953 roku. (Fot. Hulton Archive/Getty Images)

Idealny makijaż lat 50. wciąż inspiruje swoim niepowtarzalnym wdziękiem.

Sabrina Carpenter w makijażu w stylu lat 50. na gali MTV VMA 2024. (Fot. Gotham/WireImage)

Artykuł ukazał się oryginalnie na Vogue.it.

Valentina Bottoni
  1. Uroda
  2. Makijaż i włosy
  3. Czerwona szminka i wachlarz rzęs. Makijaż glamour w stylu lat 50. inspiruje do dziś
Proszę czekać..
Zamknij