Znaleziono 0 artykułów
16.01.2019

Nowy numer „Vogue Polska”: Kulig, Butrym, Pawlikowski

16.01.2019
Joanna Kulig (Fot. Max Vadukul)

W Hollywood podoba mi się to, że jeśli człowiek jest w czymś dobry, daje mu się szansę – wyznała Joanna Kulig, gwiazda naszej lutowej okładki, w rozmowie z Pawłem Pawlikowskim. Aktorka i reżyser „Zimnej wojny” spotkali się w Los Angeles tuż przed ogłoszeniem oscarowych nominacji.

Nagroda w Cannes dla najlepszego reżysera, Europejska Nagroda Filmowa w pięciu kategoriach, w tym dla najlepszego filmu i dla najlepszej aktorki, nominacja do Critic's Choice Awards. W polskiej kinematografii dawno nie było obrazu, który wzbudzałby tak wielkie emocje jak „Zimna wojna”. Nie tylko w kraju, ale również za granicą. I mimo braku nominacji do Złotych Globów, wszyscy liczą na te najważniejsze – oscarowe. Walka o uzyskanie nominacji nie kończy się jednak na stworzeniu filmu. Obejmuje ciężką pracę promocyjną, w której w Stanach Zjednoczonych biorą udział zarówno Paweł Pawlikowski, jak i Joanna Kulig, gwiazda okładki najnowszego numeru „Vogue Polska”. W rozmowie z reżyserem aktorka opowiedziała o swoim życiu w Hollywood.

Joanna Kulig (Fot. Max Vadukul)

Nigdy wcześniej zresztą nie spędziła tylu tygodni poza Polską. – Los Angeles jest jak scenografia. Fajnie wygląda na filmach, ale na żywo? Domy są kartonowe. Gdy zostaję sama, boję się, że ktoś uderzy raz pięścią w nasze drzwi i je rozwali. Brakuje mi cegły – mówi. Brakuje jej też języka polskiego i rodziny, przede wszystkim mamy i dwóch sióstr. Ale wyjazd pozwolił jej odciąć się od wielu spraw, złapać zdrowy dystans. – Cieszę się, że tu jestem. To skok na głęboką wodę, ale na pewno nauczę się wielu nowych rzeczy. Tu pracując 
w filmie, dostajesz wszystko, czego potrzebujesz. O wiele rzeczy nie musisz troszczyć się sam – wyznała Joanna Kulig. Głęboka woda wiąże się także z nowymi doświadczeniami. Kulig zaczęła chodzić na jogę dla kobiet w ciąży, bo tutaj praktykuje każdy. Poznawała legendy światowego kina, takie jak Willem Dafoe czy Steven Spielberg. Amerykański reżyser wyznał, że widział „Idę” aż trzy razy, chwaląc Pawła Pawlikowskiego za reżyserię. Ale twórca i jego aktorka rozmawiali nie tylko o kinie. Pawlikowski pytał Kulig również o rodzinę. W końcu to ona zaczęła go wypytywać o żonę i dzieci. Kulig opowiedziała Pawlikowskiemu również o swoich obawach. Aktorka i przyszła mama boi się, że już nigdy nie trafi jej się tak wspaniała rola, boi się macierzyństwa, a także tego, co stanie się po powrocie do kraju. Bo w Polsce wszyscy zachowują się tak, jakby oscarowa nominacja i wygrana były już pewniakiem. 

Sesja "W każdej postaci" (Fot. David Ferrua)

Lutowy numer magazynu to także pożegnanie naszej redakcyjnej koleżanki. Wybitna dziennikarka, osobowość polskiej kultury, pisarka i felietonistka Zuzanna Łapicka odeszła w wieku 64 lat. Zawsze pełna ciepła, każdemu miała coś miłego do powiedzenia. W dwunastym wydaniu magazynu publikujemy felieton, który okazał się jej ostatnim. Nie tak miało być. Zuzanna opowiadała nam o pomysłach na kolejne. Mimo choroby planowała przyszłość. Dokładnie taką ją zapamiętamy: uśmiechniętą, pełną radości życia.

Przenieśliśmy się także na chwilę w polskie Tatry. To tu w Dolinie Pięciu Stawów Marta Krzeptowska z siostrą Marychną prowadzą schronisko PTTK. Wcześniej zarządzał nim ich zmarły pięć lat temu ojciec. Obecny budynek jest piątym z kolei, który mieści schronisko. Pierwszy zbudowano w 1896 roku. Co więcej, od 2010 roku PTTK jest obiektem w stu procentach ekologicznym. – Pięć Stawów to nasza baza, nasz byt, dom – chcemy być pełnoprawnymi, troskliwymi użytkownikami Doliny – wyznała Marta w rozmowie z Anną Sańczuk. Swoje życie Krzeptowska dzieli między Kościelisko, gdzie mieszka z mężem i trójką dzieci, Doliną Pięciu Stawów, a Warszawą, skąd pochodzi jej mama i gdzie cały czas chętnie wraca powłóczyć się po mieście z przyjaciółmi.

Marta Krzeptowska-Wierzejska (Fot. Bartek Wieczorek)

Z polskich gór przenosimy się do Aspen, ulubionego kurortu Amerykanów. Aerin Lauder odpoczywa tu w domu, który razem z mężem Erikiem znaleźli osiem lat temu. Aerin przyjeżdża tu niezależnie od pory roku, bo uwielbia spoglądać na zmieniający się pejzaż za oknem. Spadkobierczymi słynnej firmy kosmetycznej Estée Lauder postanowiła jednak zaryzykować i pójść na swoje. Dziś jej marka AERIN to nie tylko perfumy, żele do kąpieli i kosmetyki, ale także akcesoria i dekoracje wnętrz.

Kolejną niezwykłą postacią, z którą rozmawialiśmy w lutowym wydaniu magazynu, jest architekt Łukasz Kos. Wychowywał się w Kanadzie, a doświadczenie w zawodzie zdobył w Kalifornii, w pracowni Franka Gehry’ego. W Warszawie mieszka od niedawna. Nie jest tu jeszcze rozpoznawalny. Zagraniczna prasa nie szczędzi mu jednak pochwał. Za projekt willi w Szanghaju odebrał nagrodę Best of Year 2018 International Residence Project, którą przyznaje nowojorski „Interior Design Magazine”. O swoim dzieciństwie, karierze, a także żonie, którą poznał na warszawskim lotnisku, Kos opowiedział szefowej działu reportażu, Hannie Rydlewskiej.

Łukasz Kos (Fot. Weronika Ławniczak)

Z kolei Maria Fredro-Boniecka na zaproszenie Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej poleciała do Libanu. Na północy, w najuboższym regionie kraju, przy granicy z Syrią, mieszka 24-letnia Marina, która od półtora roku pracuje w PCPM. Kobieta, która mówi płynnie po arabsku, angielsku i francusku, pomaga syryjskim uchodźcom. Kieruje programem Cash for Rent, dbając o to, żeby mieli dach nad głową.

Marina (Fot. Adam Rostkowski)

Karolina Woźniacki to jedna z najlepszych tenisistek świata. Urodziła się i wychowywała w Danii, ale jej rodzice pochodzą z Polski. Jej dziadkowie i rodzina nadal tu mieszkają, a ona z przyjemnością udziela wywiadów po polsku, podkreślając swoje korzenie. W tym roku tenisistka planuje zdobyć nie tylko Wielkiego Szlema, ale także wyjść za mąż. Jej narzeczony to David Lee, były koszykarz NBA. W światowych mediach uchodzą za najpiękniejszą i najbardziej romantyczną sportową parę.

Jak co miesiąc nie zapominamy także o modzie, która jest kwintesencją „Vogue’a”. Na warszawskim Powiślu odwiedzamy atelier Magdy Butrym. To tu projektantka, której projekty można kupić m.in. na platformie Net-A-Porter, przyjmuje klientki i tworzy nowe kolekcje. Do stolicy przyjechała ze Śląska w wieku dziewiętnastu lat. Zaczynała jako stylistka. Gdy brakowało jej projektów do sesji, wymyślała zupełnie nowe. Nie planowała międzynarodowej kariery, chciała działać lokalnie. Projekty sygnowane jej metką szybko pokochały jednak redaktorki mody i stylistki z Paryża oraz Londynu. Reszta potoczyła się błyskawicznie. W nowym numerze przyglądamy się także akcesoriom premium, które według raportu firm Kingsley & Co., są po dobrach luksusowych drugim najszybciej rozwijającym się rynkiem. Torebki, buty czy dodatki perłowe okazują się być świetną inwestycją. Ponadto przybliżamy sylwetki takich artystów, jak Coco Capitán, Julian Klincewicz czy Dreamland Syndicate. To outsiderzy, którzy nigdy nie marzyli o pracy w branży mody, a jednak branża sama się o nich upomniała.

Magda Butrym (Fot. Tatiana + Karol)

Co jeszcze znajdziecie w lutowym numerze? W dziale kultury przypominamy o wystawie Christiana Diora, którą od lutego będzie można podziwiać w londyńskim Victoria & Albert Museum. Zapowiadamy także premierę wyjątkowego albumu, który powstał z okazji pierwszej rocznicy ukazania się w Polsce magazynu „Vogue”. „Punkty zwrotne” to sylwetki wybitnych postaci ze świata kultury, sztuki i życia społecznego powstałe w oparciu o momenty, które zmieniły ich biografię. Premiera albumu już 14 lutego. Dziennikarka Anna Tatarska recenzuje dla nas z kolei czarnego konia tegorocznych Oscarów. „Green Book” to film o czarnym pianiście, który razem ze swoim białym kierowcą rusza w tournée po południu Stanów Zjednoczonych. Pamiętamy także o stuleciu Bauhausu, szkoły założonej w 1919 roku przez architekta Waltera Gropiusa. 

Na tym nie koniec. W dziale urody wybieramy najlepsze pędzle do makijażu, badamy przyczyny wypadania włosów i podpowiadamy, jak sobie z tym radzić. Mówimy też, jak zachować zdrowy rozsądek, gdy w grę wchodzi zdrowy tryb życia. A jeśli już mowa o odżywianiu, w lutowym wydaniu magazynu rozmawiamy także z kobietami, które spotkały się okazji otwarcia nowej odsłony znanej warszawskiej restauracji „Opasły Tom”. – To kobiety takie jak one, będą rozdawać karty w tej branży – pisze dziennikarka Agata Michalak. Przenosimy się także na chwilę do Londynu na The Fashion Awards, podpatrujemy warszawski koncert w ramach wydarzenia „BMW Art. Club. Przyszłość to sztuka”, a także podziwiamy z bliska prestiżowe zawody jeździeckie Longines Masters, na które wybraliśmy się do Paryża.

„Vogue Polska” w kioskach od 17.01

Sesja "Sprawy tajne" Fot. Alice Rosati

 

Katarzyna Pietrewicz
Proszę czekać..
Zamknij