Znaleziono 0 artykułów
21.12.2020

Polecenia redakcyjne: „Portret kobiety w ogniu”, „Dash i Lily” i Taylor Swift

21.12.2020
Taylor Swift (Fot. materiały prasowe)

Do świąt zostało tylko kilka dni, więc oglądamy gwiazdkowy serial o Nowym Jorku, słuchamy nostalgicznej Taylor Swift i kupujemy prezenty last minute.

Film: „Portret kobiety w ogniu”

(Fot. materiały prasowe)

Céline Sciamma to królowa kina – powiedziała mi redakcyjna koleżanka, gdy z poślizgiem zachwyciłam się filmem francuskiej reżyserki z minionego roku. Pandemiczny rok 2020 nie był dla kin łaskawy, więc sięganie po klasyki z (niedalekiej) przeszłości jest usprawiedliwione. Melodramat Sciammy opowiada o dwóch zakochanych kobietach z XVIII wieku (przyszłej pannie młodej i malarce, która ma wykonać jej ślubny portret) żyjących niejako obok patriarchalnej rzeczywistości. Sprowadzone do roli żon, matek i służących, kobiety budują własne rytuały. „Portret” to przykład tego, że herstory wreszcie wchodzi do mainstreamu. 

Serial: „Dash i Lily”

(Fot. materiały prasowe)

Jak wiadomo, przeciwieństwa się przyciągają. I wydobywają z siebie nawzajem to, co najlepsze. Zwłaszcza w komediach romantycznych dla nastolatków. Cyniczny Dash (Austin Abrams z „Euforii” i „Chemical Hearts”) nie znosi Gwiazdki. Romantyczna Lily (Midori Francis) nie może się doczekać świąt i właśnie wtedy postanawia znaleźć miłość. Zostawia więc w księgarni czerwony notatnik, w którym zapisuje najskrytsze sekrety. Znajduje go Dash. Za pośrednictwem liścików zaczynają się poznawać, jednocześnie dając sobie przedświąteczne wyzwania.

Dawno nie widziałam równie bezpretensjonalnej produkcji o świętach. Odarta z lukru, zupełnie świecka, dająca nadzieję, jest też hymnem pochwalnym o Nowym Jorku – mieście, gdzie wszystko jest możliwe.

Wystawa: „Gdzie jesteś? Rdz 3,9” w Żydowskim Instytucie Historycznym im. Emanuela Ringelbluma

(Fot. materiały prasowe)

W warszawskim ŻIH-u do 25 kwietnia 2021 roku można oglądać ekspozycję upamiętniająca 80. rocznicę zamknięcia getta warszawskiego. Została podzielona na jedenaście punktów, m.in. strach, bezczas, niepewność czy głód. O tym, co czuli mieszkańcy getta, jak komentowali zamknięcie jego granic, czego się obawiali i skąd czerpali nadzieję, wiadomo głównie dzięki dokumentom zachowanym w Archiwum Ringelbluma. To jego słowa prowadzą nas przez doświadczenie graniczne.

Płyta: „evermore” Taylor Swift

Po „folklore” największa amerykańska gwiazda zrobiła fanom jeszcze jedną niespodziankę. Jak sama przyznała, nie mogła przestać pisać, więc gdy zapełniła już pierwszą pandemiczną płytę, zostało jej wiele utworów na drugą. „Evermore” to nagranie siostrzane do „folklore”. Powstało z tymi samymi ludźmi – chłopakiem Swift, Joem Alwynem, ulubionym producentem Jackiem Antonoffem czy folkowym zespołem Bon Iver. Podobna jest też konstrukcja – właściwie każda piosenka to symboliczna opowieść o najważniejszych osobach i wydarzeniach z życia Swift. Nad „evermore” unosi się duch melancholii, nostalgii, tęsknoty – to też sprawdzone środki wyrazu artystki. Ale jeszcze więcej tu buntu, dezynwoltury, przyzwolenia na wolność.

Równolegle Taylor nagrywa ponownie wszystkie swoje stare albumy, do których straciła prawa w wyniku afery z producentem Scooterem Braunem. Jej nieposkromiona kreatywność ma chyba związek ze szczęściem w życiu prywatnym. Nigdy nie była z nikim związana tak długo jak z angielskim aktorem.

Miejsce: Sklep tymczasowy YY w Katowicach

(Fot. materiały prasowe)

Dominik Tokarski to człowiek instytucja. Nie ma osoby z Katowic, która go nie zna. Choć wyjechałam ze Śląska na studia kilkanaście lat temu, ilekroć wracam w rodzinne strony, zaglądam do Kato, jego kultowej knajpy przy Mariackiej. Tokarski jest niezwykle kreatywny – w czasie pandemii postanowił się odrobinę przebranżowić. Stworzył linię gadżetów YY, które sprzedaje w dawnym kiosku ruchu. Sklep tymczasowy w Rondzie Sztuki oferuje bluzy, kubki, czapki z prostą grafiką inspirowaną Spodkiem. Jako dziecko uwielbiałam futurystyczny kształt tego obiektu, dziś wywołuje we mnie nostalgię. Jestem więc chyba idealną klientką YY.   

Moda: New Balance 327 

(Fot. materiały prasowe)

Nawiązuje do estetyki lat 70., ale ma współczesny, miejski sznyt. W mojej kolekcji sneakersów nie może zabraknąć najnowszej odsłony New Balance'ów – 327 Primary Pack. Buty dostępne są w wersji żółtej, czerwonej i niebieskiej. Wybieram czerwień, bo to jeden z najmodniejszych odcieni sezonu, a poza tym, świetnie pasuje do mojej ulubionej czerni. W tegorocznym wydaniu kultowy model ma podeszwę wykonaną z białej, perforowanej skóry. 

Uroda: Organiczna kuracja Sleep Tight Oio Lab

(Fot. materiały prasowe)

Nie mam większych problemów z cerą, ale jako kobieta po trzydziestce wiem, że lada chwila na mojej twarzy mogą pojawić się zmarszczki. Ostatnio odkryłam kurację łączącą stabilną formę 5 proc. retinolu H-10, ekstrakty botaniczne i organiczne olejki. Stosuję ją na noc, a rano czuję się o kilka lat młodsza. 

Produkty marki Vuokkoset

(Fot. materiały prasowe)

Staram się kupować coraz mniej, a to, czego potrzebuję, musi spełniać konkretne wymogi – pochodzić od sprawdzonej marki, powstawać zgodnie z wymogami zrównoważonej produkcji, nie obciążać środowiska naturalnego. Podczas jednej z wypraw do Rossmanna odkryłam produkty higieniczne fińskiej marki Vuokkoset tworzone w modelu Zero Landfill Waste z naciskiem na oszczędzanie energii. Te z serii 100% Bio są w pełni biodegradowalne. Gdy skuteczność łączy się z ekologią, nie mam żadnych wątpliwości – to trafiony zakup.

Anna Konieczyńska
Proszę czekać..
Zamknij