Znaleziono 0 artykułów
06.11.2018

Powrót do bazy

06.11.2018
Kulisy pokazu Christopher Kane (Fot. ImaxTree)

Baza pod makijaż ma nie tylko przygotować skórę do malowania i przedłużyć trwałość podkładu. To produkt wielozadaniowy, który buduje pomost pomiędzy pielęgnacją a makijażem. Sprawdzamy, które kosmetyki naprawdę warto stosować.

Po bazy sięgali kiedyś tylko makijażyści przed sesjami zdjęciowymi, podczas charakteryzacji filmowej albo na potrzeby występów gwiazd na czerwonym dywanie. Dzięki nim światło ślizga się po gładkiej jak tafla szkła powierzchni skóry. Zmarszczki, pory czy bruzdy stają się niewidoczne. Podkład stapia się z cerą, a makijaż dłużej zachowuje świeżość. Dziś, gdy trafiły do powszechnego użytku, bazy potrafią znacznie więcej. 

Nosisz w sobie światło

Wbrew pozorom, to nie bazy matujące, ale te nawilżające i rozświetlające są teraz najbardziej pożądane. Powód? Nadają skórze najmodniejszy efekt rozświetlenia, który imituje supernawilżoną młodą skórę. Na takiej powierzchni wystarczy niewielka ilość podkładu, by wyrównać koloryt skóry. Nie potrzeba już żadnych dodatkowych zabiegów. Cera wygląda przepięknie, jest gładsza, świetliste drobinki odbijają światło, którego jest o tej porze roku znacznie mniej niż latem. 

Baza wygładzająca, Filorga (Fot. materiały prasowe)

Nawilżająca baza pod makijaż daje świeży, zdrowy glow, który jest daleki od błysku brokatu. Kocham olejki, bo one zapewniają skórze błyskawiczny zastrzyk rozświetlenia. Sama w pracy częściej używam produktów do pielęgnacji skóry niż baz pod makijaż. Kocham Water Drop Dr Jart+ i Pixi Oil, który jest świetny dla skóry suchej, a zimą nawet dla tłustej. Jestem też uzależniona od preparatów nawilżających Belief i uważam je za najlepszą bazę pod makijaż. To mit, że jeśli położysz zbyt dużo nawilżenia zimą, spowodujesz, że woda zamarznie w skórze. Nakładam więc preparat nawilżający lub olejek na twarz, wmasowuję w skórę i pozostawiam je na chwilę, żeby się wchłonęły, a następnie przechodzę do przygotowania ust. I dopiero zaczynam aplikację podkładu – mówi Adela Bartak z europejskiego Pro Teamu makijażystów Sephora.

Serum Sisleya, Sisley (Fot. materiały prasowe)

Natomiast jeśli sięgasz po bazę nawilżającą, podkład też powinien być z tej samej rodziny. Może być nawet półmatowy, byle nie zupełnie matowy. Powód? To grozi rozwarstwieniem się makijażu. Natomiast bazę lub produkty, które są bazowe, można stosować jeszcze w inny sposób. 

Baza pod cienie do powiek, Too Faced (Fot. materiały prasowe)

Moim trikiem na bazę pod makijaż jest miksowanie korektora z podkładem i kremem nawilżającym lub nawilżającą bazą. Takie połączenie daje skórze bardziej świeży, naturalny wygląd, który można nazywać #wokeuplikethis . Kocham także nakładanie warstw. Nakładam kolejno krem, bazę i podkład lub rozświetlacz, a następnie podkład, by imitować młodszą, bardziej świetlistą skórę. Nigdy nie używam samego fluidu. Z moich trików polecam też nie przywiązywać się do modnych akcesoriów do makijażu, takich jak gąbeczki, pędzle czy silikonowe aplikatory. Najlepiej bazę, krem czy podkład rozprowadza się palcami. Ciepło skóry pomaga wtopić się produktom w skórę. I dzięki temu wygląda znacznie bardziej naturalnie – mówi Bojan Djurdjević z europejskiego Pro Teamu makijażystów Sephora. 

Gładka tafla

Przygotowanie skóry pod makijaż jest kluczowe. I powinno pasować do rodzaju twojej cery. Jeśli jest bardziej dojrzała i sucha, wszystkie preparaty, które działają nawilżająco, spulchnią skórę, zmiękczą, wygładzą ją i nabłyszczą, dzięki czemu będzie wyglądać na młodszą niż w rzeczywistości. Krem nawilżający nie zawsze daje taki komfort jak specjalna baza. 

Olejek różany, Pixi (Fot. materiały prasowe)

Uwielbiam i polecam Coconut Primer – bazę pod makijaż Marc Jacobs z wodą kokosową. To przełomowy produkt. Nawilża, wygładza, nawadnia skórę i zamienia ją w dużo młodszą i bardziej rozświetloną. Przy bardzo suchych cerach sięgam natomiast po emulsję La Mer. Należy wybierać takie preparaty, które sprawiają, że podkład rusza się i pracuje, czyli zachowuje się jak naturalna nieodłączna część skóry. Unikać należy baz z dodatkiem silikonów, które ją przesadnie wygładzają i zamieniają w maskę – mówi Gilbert Soliz, globalny makijażysta Marc Jacobs Beauty. 

Ale bazy rozświetlające i nawilżające to nie wszystko. Jest też cała grupa baz wygładzających i liftujących, które spisują się na medal. I jak się okazuje, robią znacznie więcej niż wygładzenie kurzych łapek czy bruzd.

Krem nawilżający, Belif (Fot. materiały prasowe)

Mój stały trik makijażowy to dodanie bazy liftującej do podkładu, wymieszanie ich i nałożenie na skórę. To najlepszy sposób nie tylko dla cery dojrzałej, ale także dla skór łojotokowych z tendencją do świecenia. Bazy liftujące wygładzają powierzchnię skóry i obkurczają pory, dzięki czemu stają się znacznie mniej widoczne. A kolejnym trikiem w przypadku awarii z cyklu: przeziębienie i katar, które wiążą się z wycieraniem nosa co pięć minut, jest sięgnięcie po jeszcze inną bazę. Jeśli masz katar, albo widoczne rozszerzone na skrzydełkach nosa pory, sięgnij przed podkładem po bazę pod cienie do powiek. Jest najbardziej gęstym i lepkim z preparatów pod makijaż, dzięki czemu fluid na nią nałożony będzie mieć znacznie dłuższy żywot. Nawet na nosie wycieranym chusteczką – zdradza Sergiusz Osmański, mistrz makijażu i dyrektor artystyczny Sephora.

Doublewear Flawless Hydrating Primer, Estee Lauder (Fot. materiały prasowe)

Trik z zastosowaniem bazy liftującej lub pod cienie do powiek jest znacznie lepszym wyborem niż sięganie po podkład kryjący i matujący. Na skórze, która nie ma już 20-25 lat, może to być dość ryzykowne. Matujące fluidy mogą (choć nie muszą) podkreślać wszelkie bruzdy, zmarszczki i nierówności, nie wspominając o zbieraniu się w zagłębieniach u osób o barwnej mimice. Kryjący makijaż nie jest już modny nigdzie poza mediami społecznościowymi. Dużo przyjemniej ogląda się naturalną, świeżą, rozświetloną skórę niż tę „wytapetowaną”. Gilbert Soliz mówi, że Marc Jacobs świetnie rozumie kobiety, które traktują makijaż nie jak zasłonę, ale jako sposób na podkreślenie naturalnego piękna cery i zaznaczenie jej atutów. We własnej skórze masz czuć się swobodnie! A bazę i podkład traktować jako akcesorium, a nie maskę. Makijaż instagramowy wygląda dobrze tylko na zdjęciach, a nie w codziennym życiu i świetle dziennym. Jest wówczas przerysowany. Wyszukane, naturalne piękno, lekkie podkręcenie kondycji skóry, żeby wyglądała na bardziej wypoczętą, to klucz do sukcesu.

Koloryt lokalny

Bazy pod makijaż można wykorzystać w jeszcze jednym celu. Oprócz rozświetlających drobinek i nawilżających molekuł często mają kolorowe pigmenty do neutralizowania niedoskonałości kolorytu cery. Pastelowe kolory takich produktów amatorkę mogą wprawić w osłupienie. Który wybrać? Zasada jest dość podobna, jak w przypadku kolorowych korektorów lub kremów korygujących, czyli opiera się o barwy dopełniające. 

Baza kokosowa, Marc Jacobs (Fot. materiały prasowe)

Szary koloryt i zmęczenie genialnie kamufluje baza o lawendowym kolorycie (znajdziesz taką m.in.w portfolio Becca) albo w odcieniu mlecznego amarantu. Zielone bazy niwelują zaczerwienienia, naczynka i czerwone niedoskonałości. Natomiast bazy żółte neutralizują przebarwienia skórne – podpowiada Sergiusz Osmański.  

Bojan Djurdjević przyznaje, że dość często sięga właśnie po kolorowe bazy pod makijaż i korektory. Powód? Niewiele osób ma idealnie równomierny koloryt skóry. Albo wydaje się ona zbyt blada, albo zbyt szara, albo jest pokryta niedoskonałościami, które warto zakamuflować. Na skórze z poświatą bazy podkład pracuje znacznie lepiej i można wybrać taki mniej kryjący. 

Ale najważniejsze jest to, by jesienią i zimą zbudować w naskórku odpowiednią warstwę hydro-lipidową. Dzięki temu skóra będzie wyglądać świetnie, nawet z mniejszą ilością podkładu. 

Maria Kowalczyk
Proszę czekać..
Zamknij