Znaleziono 0 artykułów
15.11.2021

Redakcja poleca: „Pomiędzy”, „Hacks”, MUUV

15.11.2021
Pomiędzy (Fot. materiały prasowe)

Jak co tydzień, polecamy kulturalne nowości, kolekcje ulubionych marek i sprawdzone kosmetyki. Jesienną chandrę pomagają nam pokonać filmy, seriale i książki o kobietach.

Film: „Pomiędzy”

Aktorka Rebecca Hall, w której żyłach płynie czarna krew, w debiucie reżyserskim nakręconym dla Netfliksa, przenosi na ekran powieść Nelli Larsen z 1929 roku. Irene (Tessa Thompson) przypadkiem spotyka przyjaciółkę z młodości, Clare (Ruth Negga), która żyje życiem białej kobiety. Irene też mogłaby uchodzić za białą, ale chce żyć w prawdzie. Konfrontacja po latach każe obu bohaterkom zastanowić się, czy właściwie wybrały. Czarno-biały film o tym, że w życiu nic nie jest czarno-białe.

Serial: „Hacks”

Deborah Vance (Jean Smart) co wieczór od kilkudziesięciu lat staje w Las Vegas na scenie, by opowiedzieć zakochanej w niej publiczności serię zgranych żartów. Zarabia miliony, mieszka w willi przypominającej Wersal, jest żywą legendą. Avę (Hannah Einbinder), zdolną scenarzystkę, arogantkę i malkontentkę, właśnie wyrzucono z pracy. Teraz ma odmłodzić Deborę. Pierwszy tak inteligentny serial o konflikcie pokolenia boomersów z generacją Z jest bardziej ciepły niż cyniczny. A wniosek z niego taki, że choć dwudziestolatkom jest łatwiej niż starszym od nich o pokolenie czy dwa koleżankom, kobiety wciąż muszą walczyć o swoje o wiele ciężej niż mężczyźni.

Książka: Elena Ferrante, „Córka”

W przerwie lektury sagi neapolitańskiej warto sięgnąć po krótką powieść enigmatycznej Włoszki, która mimo sławy wciąż pozostaje anonimowa. Leda, wykładowczyni w średnim wieku, podczas nadmorskich wakacji przeżywa fascynację 20-letnią Niną, jej kilkuletnią córką i należącą do dziewczynki lalką. Obserwacja relacji między matką a dzieckiem przywołuje wspomnienia dorastania jej własnych córek, o które troszczyła się zbyt mało. Dla matek lektura obowiązkowa. Ferrante punktuje macierzyńskie błędy, poczucie winy i egoizm. Ekranizacja w reżyserii Maggie Gyllenhaal wkrótce w kinach.

Muzyka: Płyta Taylor Swift „Red (Taylor’s Version)”

Gdy skłócony z Taylor Swift producent Scooter Braun wbrew jej woli sprzedał prawa do jej muzyki innej wytwórni, artystka poprzysięgła zemstę. Ale zamiast niszczyć, postanowiła tworzyć. Nagrywa na nowo swoje poprzednie płyty. Teraz światło dzienne ujrzała druga wersja „Red”, oryginalnie wydanej w 2012 roku. Album promuje 10-minutowa wersja „All Too Well” wraz z krótkometrażowym filmem wyreżyserowanym przez samą Swift. Jak wiadomo, tekst opowiada o krótkim i burzliwym związku Taylor ze starszym o niemal dekadę aktorem Jakiem Gyllenhaalem. A właściwie o złamanym sercu wokalistki. Nikt nie potrafi tak jak ona śpiewać o rozczarowaniu. Dziewięć lat po premierze „Red” te utwory brzmią jeszcze lepiej.

Sztuka: Wystawa „Niewidoczne. Historie warszawskich służących” w Muzeum Warszawy

(Fot. materiały prasowe)

W 2019 roku Alicja Urbanik-Kopeć w książce „Instrukcja nadużycia. Służące w XIX-wiecznych polskich domach” opisała skomplikowane losy dziesiątek tysięcy kobiet, które sprzątały, gotowały i prały w cudzych mieszkaniach. Teraz ten temat podejmuje wystawa w Muzeum Warszawy, jednej z moich ulubionych stołecznych instytucji kultury. Ponad 400 obiektów wybranych przez kuratorkę Zofię Rojek opowiada historię marginalizowanej grupy społecznej.

Moda: Nowa kolekcja MUUV

(Fot. materiały prasowe)

Gdy kilkanaście lat temu zaczynałam pracę w branży mody, wszyscy wokół mnie nosili się na czarno. Od tego czasu niewiele się zmieniło. Zdarzają się kolorowe ptaki, ale znakomita większość projektantów, redaktorów i stylistów uważa, że black is the new black. Nic dziwnego, że zakochałam się w nowej kolekcji polskiej marki MUUV. Nie dość, że prawie wszystkie ubrania są czarne, to jeszcze łączą seksapil ze sportem, co dobrze oddaje mój styl.

Uroda: Rozświetlający krem z efektem Soft Focus Diamond Look marki Phlov

(Fot. materiały prasowe)

Jestem sceptyczna wobec marek urodowych założonych przez gwiazdy. Ten kosmetyk sygnowany nazwiskiem Anny Lewandowskiej dostałam od koleżanki. Jako mama dwójki dzieci szukam produktów nie tyle dwa w jednym, co pięć w jednym. Rozświetlający krem doskonale spełnia te surowe wymogi. Można go stosować jako bazę pod makijaż, ale mnie wystarcza właściwie za cały make up. Pod oczami działa trochę jak korektor, na powiekach jak cień, na policzkach jak rozświetlacz. Poza tym nawilża jak najlepszy krem, a pachnie jak perfumy. Czego chcieć więcej? Diamond Look skrywa też naturalny skład, i wegańską recepturę, a dodatkowo chroni przed zanieczyszczeniami.

Anna Konieczyńska
Proszę czekać..
Zamknij