Znaleziono 0 artykułów
22.04.2023

Małgorzata Szumowska: Jestem w życiowej formie

22.04.2023
Małgorzata Szumowska (Fot. Bartek Wieczorek)

Dobry wygląd powinien być skutkiem ubocznym dobrego treningu. Ważniejsza jest sprawność. To ona motywuje do pracy – mówi Małgorzata Szumowska. Gdy reżyserka odkryła pasję do pływania, zmieniła nawyki, podejście do samej siebie i filozofię życiową.

 Gdy byłam młodsza, ciągle chciałam coś komuś udowadniać, być najlepsza, zawsze ze wszystkimi rywalizowałam. Bywałam tak potwornie zmęczona sobą, że zastanawiałam się, czy kiedyś w końcu mi to minie. Teraz czuję się ze sobą wspaniale – podkreśla Małgorzata Szumowska. To po niej widać, bo wygląda młodo. – Ludzie się temu dziwią, a przecież ćwiczenia fizyczne poprawiają krążenie, wygląd skóry, nastrój. Na moim etapie zaawansowania w sporcie zjedzenie junk foodu jest nie do pomyślenia, dokładnie wiem, jak taki posiłek przełoży się na moje samopoczucie i trening następnego dnia. Tak samo jest z alkoholem. Przedtem go uwielbiałam, a teraz ograniczam go właśnie ze względu na treningi. Ale oczywiście zdarza mi się zjeść coś niezdrowego – dodaje. Na poważnie zaczęła ćwiczyć pięć lat temu, gdy okazało się, że stoi przed wyborem – albo podda się operacji obu kolan, albo zacznie intensywny trening siłowy wzmacniający mięśnie nóg. Tę drugą opcję przedstawił jej wybitny ortopeda Andrzej Mioduszewski, i to na nią się zdecydowała. –Poprowadził mnie fizjoterapeuta Grzegorz Osik. Gdy zaczęłam ćwiczyć na siłowni według jego wskazówek, nie mogłam uwierzyć w to, że ciągle dokłada mi coraz więcej ciężaru, a ja jestem w stanie go udźwignąć. W końcu mogłam zrobić przysiad z ciężarem własnego ciała – mówi. – Dzisiaj jestem w życiowej formie, moje kolana są w o wiele lepszym stanie, a operacja może nigdy nie będzie mi potrzebna. 

Małgorzata Szumowska (Fot. Bartek Wieczorek)
Małgorzata Szumowska (Fot. Bartek Wieczorek)

Szumowska podkreśla, że w sporcie należy się kierować rozsądkiem. – Dlatego mam również coachkę pływacką, Agatę Korc, pływaczkę, olimpijkę, rekordzistkę Polski seniorek. Jako dziecko brałam udział w zawodach, ale potem przez wiele lat tego nie robiłam. Odpowiednia technika to podstawa, więc korzystanie z pomocy specjalistów jest kluczowe. Rozumiem, że nie każdego stać na regularne prywatne lekcje, ale wystarczy umówić się na dwa treningi z fizjoterapeutą, żeby ustawił nam plan działań, przebadał nas, a potem już chodzić na siłownię samemu, co dwa miesiące konsultując się z nim, czy wszystko jest w porządku, i zmieniając bodziec, co jest konieczne, żeby treningi były skuteczne. Tak samo jest z pływaniem – wystarczy kilka konsultacji z coachem na basenie olimpijskim, żeby ustawić sobie prawidłowo ciało – zapewnia. Pływanie pozwala jej oderwać się na godzinę od rzeczywistości – to forma medytacji, pracy z oddechem. Kiedyś ćwiczyła jogę ashtangę, ale twierdzi, że nie była ona nawet w ułamku tak dobra dla jej ciała, jak to, co robi teraz. – Celem mojej pracy na siłowni i na basenie nigdy nie był wygląd. Wiele osób chodzi do prywatnych trenerów, robi tam masę, rzeźbę czy jeszcze coś. Ćwiczenie dla samego wyglądu to pułapka. Dobry wygląd powinien być skutkiem ubocznym dobrego treningu. Ważniejsza jest sprawność. To ona motywuje do pracy – mówi. Trzyma się z dala od diet odchudzających. – Albo zmieniamy nawyki żywieniowe na stałe, albo wpadamy w kolejną pułapkę, przez dwa tygodnie jemy zdrowo, potem wracamy do objadania się i rozwalamy sobie metabolizm – mówi Szumowska.


Cały tekst znajdziecie w pierwszym wydaniu magazynu „Vogue Polska Sport & Wellness”. Do kupienia w salonach prasowych i z wygodną dostawą do domu.

(Fot. Mateusz Stankiewicz)
Joanna Łazarz
Proszę czekać..
Zamknij