
Sandały ze sznurka najpierw stały się obiektem pożądania dzięki Miu Miu, a potem pokochały je także rodowite Hiszpanki, które o upalnym lecie wiedzą wszystko. Ten rodzaj obuwia jest tak lekki i przewiewny, że można go nosić nawet w torbie i wymienić, gdy słupki rtęci niebezpiecznie wskażą 30 stopni.
Mayte Salido, redaktorka działu zakupów hiszpańskiego „Vogue’a”, przewidziała to już 17 czerwca w swoim artykule: sandały ze sznurka będą jednym z głównych trendów tego lata. „Podobnie jak sandały żelowe od The Row (kolejny wielki hit sezonu) sandały ze sznurka łączą wygodę, styl i oryginalność, stając się opcją, na którą stawiają największe znawczynie mody”, pisała wówczas. I miała rację – przekonałam się o tym na własne oczy w zeszłym tygodniu, podczas wakacji w Kantabrii. To właśnie tam zauważyłam, że najbardziej stylowe dziewczyny nie tylko miały zawsze przy sobie lekką kurteczkę „na wszelki wypadek” i torbę typu tote z napisem, lecz także zgodnie nosiły najwygodniejsze, najbardziej oryginalne i rzucające się w oczy płaskie obuwie sezonu: sandały ze sznurka.
Sandały ze sznurka łączą improwizowane wykonanie z wyrafinowaniem kolorystycznym

Ale na tym się nie kończyło, bo te sandały były dosłownie wszędzie: w każdym nadmorskim sklepiku, concept storze czy na targu rękodzielniczym widziałam różne wersje tego samego modelu. I co najlepsze: każda była ładniejsza od poprzedniej. Ale czym właściwie są sandały ze sznurka? Choć nazwa może być myląca, nie chodzi o klasyczne rzymskie sandały z długimi paskami sięgającymi łydki. Te są płaskie, często z gumową podeszwą, a ich wierzch wykonany jest z plecionych lub wiązanych sznurków, które oplatają śródstopie, nie sięgając kostki.
Ich rzemieślnicza, niemal improwizowana estetyka kontrastuje z wyrafinowaniem wielu kombinacji kolorystycznych: neonowe odcienie, nieoczywiste zestawienia i nawiązania do butów wspinaczkowych lub letnich pamiątek. Mieszanka zabawy i funkcjonalności, która tłumaczy ich sukces. Co więcej, wiele modeli ma fason japonek, które Miu Miu uczyniło obiektem pożądania, prezentując je w kolekcji wiosna-lato 2024. Od tego czasu marki, takie jak Isabel Marant, Flòwze czy Ancient Greek Sandals, postawiły na bardziej dopracowane wersje, a dziesiątki lokalnych i rzemieślniczych marek tworzą je w bardziej przystępnym wydaniu.
Sandały ze sznurka mają wszystkie cechy, aby triumfować także, gdy lato dobiegnie końca. Są przewiewne, lekkie, idealnie mieszczą się w walizce i pasują równie dobrze do zwiewnej sukienki, jak i lnianych spodni. To rodzaj obuwia, który uosabia beztroskiego (ale przemyślanego) ducha letniego stylu, a ten pozostanie z nami we wrześniu, a jeśli temperatury pozwolą – także w październiku. Więc jeśli jeszcze nie poczułaś potrzeby ich kupienia, przygotuj się: prawdopodobnie chwila ta nastąpi, gdy tylko postawisz stopę na piasku. Albo na północy Hiszpanii.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.