Znaleziono 0 artykułów
21.04.2024

Camden girl powraca wraz z premierą filmu o Amy Winehouse

21.04.2024
(Fot. Getty Images)

Właśnie tu, w Camden, w latach 70. XX wieku rodził się punk rock, w tej części Londynu na początku XXI wieku można było spotkać Amy Winehouse i Pete’a Doherty’ego idącego za rękę z Kate Moss. Dziś w słuchawkach znów brzmią Sex Pistols, na powiekach kobiet można zauważyć niedbale nałożoną czarną kreskę, a na nogach jeansowe spodnie rurki. Estetyka „Camden Girls” powraca, między innymi za sprawą filmu „Back to Black. Historia Amy Winehouse”.

Przydymione papierosowym dymem bary z lepiącą się od alkoholu podłogą i ostrym, metalicznym dźwiękim gitary elektrycznej odbijającym się od ścian. Znajdująca się w północnym Londynie dzielnica Camden Town to epicentrum kontrkultury. To tu w 1968 r. brytyjska publiczność po raz pierwszy zetknęła się z amerykańskimi zespołami The Doors i Ramones, którzy w 1976 r. zagrali swój pierwszy londyński koncert, przełomowy dla kształtowania się punk rocka. Camden to miejsce surowe, ale eklektyczne, kolorowe, ale skąpane w czerni. Tutejszy chaos jest brutalnie autentyczny. Potrafił zbudować, ale też zaprzepaścić wielkie kariery. To miejsce wielkich możliwości i jeszcze większych pokus. Przypominamy sobie o nim za sprawą wyczekiwanego filmu „Back to Black. Historia Amy Winehouse”.

(Fot. Charles Moriarty)

Co tworzy charakter Camden

W barach i salach koncertowych Camden grali najwięksi – Blondie, Sex Pistols, Jimmy Hendrix, Pink Floyd, Patti Smith czy The Clash, ale nikt nie jest z tą dzielnicą tak często i mocno kojarzony, jak Amy Winehouse. Nie bez powodu buntownicza wokalistka czuła się tu jak w domu. Jeśli na świecie naprawdę istnieje miejsce, które nigdy nie śpi, jest nim londyńskie Camden. Spacerując tutejszymi ulicami, co chwila mija się bary, salony piercingu i tatuażu, sklepy muzyczne czy te z modą vintage. Dzielnica nieprzerwanie związana jest z muzyką już od lat 30. XX w., kiedy irlandzcy imigranci zaczęli grywać swoje tradycyjne piosenki w lokalnych pubach i salach tanecznych. Kreowana przez nich atmosfera wolności sprzyjała budowaniu się kontrkultury lat 60. XX w. W 1966 r. zespół Pink Floyd zagrał debiutancki koncert w słynnym Roundhouse, a wydarzenie zapisało się w historii jako pierwszy całonocny londyński rave, czyniąc z sali koncertowej prawdziwą mekkę kontrkultury. Wieczorami i nocami członkowie rockowych zespołów nie zamykali się w elitarnych klubach członkowskich, ale wtapiali się w tłum i bawili do rana. Okładki płyt (tak jak debiutanckiej The Clash z 1977 r.) powstawały na tutejszych ulicach. Zakrapiane alkoholem i doprawiane narkotykami całonocne zabawy sprzyjały konfliktom i skandalom.

(Fot. Getty Images)

Amy Winehouse była królową Camden

Camden powraca do czerni w zasadzie każdego roku 23 lipca, w rocznicę śmierci Amy Winehouse. Tu żyła, tu rozpoczęła się jej kariera, tu tworzyła, tutaj (w pubie The Dublin Castle, tym samym, w którym kontrakt płytowy podpisali Arctic Monkeys) zaręczyła się z Blakiem Fielderem-Civilem. Tu, prawie każdej nocy, wychodziła z domu w swoim uniformie – baletkach, jeansach nisko opuszczonych na biodra, białym topie odsłaniającym ramiączka biustonosza, z charakterystyczną, mocno natapirowaną fryzurą i z mocno podkreślonymi czarnym grubym eyelinerem oczami. Lokalni mieszkańcy zazwyczaj widywali ją w (ikonicznym już dla Camden) barze Hawley Arms, nierzadko w towarzystwie Pete’a Doherty’ego, frontmana zespołu The Libertines, który od 2005 do 2007 r. spotykał się z Kate Moss. Następnego dnia ich zdjęcia wykonane przez paparazzich lądowały na pierwszych stronach gazet ze skandalicznymi tytułami. Wszyscy w podobnych stylizacjach – dzisiaj takie looki znowu pojawiają się na wybiegach i w mediach społecznościowych, wtedy postaci z pierwszych stron gazet nosiły w Londynie ubrania wyszukane na słynnym Camden Market. Targowisko szybko stało się jednym z najważniejszych adresów dzielnicy.

Każdy chciał się ubierać na Camden Market

Styl Camden nie istnieje w oderwaniu od muzyki. W tutejszych sklepach i na straganach dawniej sprzedawano głównie koszulki z nazwami zespołów. Asortyment zaczął się powiększać i rozwijać wraz z nastaniem punkowej rewolucji, kiedy na Camden zaczęli gromadzić się reprezentanci różnych subkultur. Camden Market od samego początku, czyli 1976 r., stał się miejscem, w którym można było kupić modę niedostępną w tradycyjnych butikach – eksperymentalną, świeżą, zaprojektowaną przez młodych, niezależnych projektantów i ubrania vintage. W efekcie zaczęły przenikać się pewne estetyki, tworząc nowy, charakterystyczny dla dzielnicy styl. Na początku XXI w., kiedy na tutejszych ulicach fotografowano Amy Winehouse i Kate Moss, ten styl był kombinacją trendów z początków milenium (Y2K) z rockowym, grunge'owym sznytem zapożyczonym z lat 80. i 90. Jeansy rurki lansowane wtedy przez Hediego Slimane’a w Dior Homme (również stałego bywalca barów na Camden, bawiącego się w towarzystwie Kate Moss i Pete’a Doherty’ego), bandany wiązane niedbale na włosach czy biodrach, zniszczone baletki, duże pakowne torebki (najczęściej model Stam Marca Jacobsa), kapelusze typu fedora, które zakrywały brudne, rozczochrane włosy. Camden żyło w sposób czysto hedonistyczny i dekadencki. Bawiono się, jakby jutra miało nie być.

(Fot. Charles Moriarty)

Styl Camden girls, czyli surowy glamour

Do tych czasów z sentymentem wracają projektanci z Seánem McGirrem na czele, którego moodboard do debiutanckiej kolekcji dla Alexandra McQueena obklejony był fotografiami Winehouse i Moss z pubów i ulic Camden. – Lubię ten rodzaj szorstkiego uroku, surowego glamouru – komentował projektant po pokazie, dodając, że fascynują go dzikość tych czasów i pewna wulgarna inteligencja, która była częścią postawy ówczesnych mieszkańców dzielnicy. I choć jego pierwsza kolekcja dla brytyjskiego domu mody nie zachwyca, rzeczywiście można w niej odnaleźć elementy zaczerpnięte ze stylu Moss czy Winehouse – spodnie rurki, skóra, kapelusze i cętki. Jak donosi brytyjski „Vogue”, styl Camden girl, za sprawą filmu „Back to Black. Historia Amy Winehouse”, powraca też na londyńskie ulice i do mediów społecznościowych, co zdaje się być kolejnym etapem fascynacji modą początków XXI w.

Szukamy w modzie odniesień do spokojnych czasów

Dlaczego tak chętnie do niej wracamy? W dużej mierze zawdzięczamy to samej Amy Winehouse, której tragiczna historia nie przestaje poruszać. Ale chodzi też o jej muzykę – ponadczasową, pełną emocji, smutku i bólu, łączącą jazz, soul i R&B. Chętnie wracamy też do czasów z przełomu milenium z innej przyczyny – z sentymentu i tęsknoty za spokojem i pokojem. Był to stosunkowo beztroski moment w historii świata, kontrastujący z dzisiejszymi nastrojami. Powrót Camden girl to również przypomnienie o świecie, kiedy ludzie nie byli uzależnieni od telefonów. Dzisiejsze dziewczyny z Camden czerpią z realnego świata. Zamiast przesuwać kciukiem po ekranie, naprawdę bawią się do rana. Nigdy nie słyszały o waniliowych dziewczynach czy mob wifes, lubią niedoskonałość, nie chcą znać filtrów.

Ten pewnego rodzaju hedonizm i beztroska wciąż dają się odczuć na ulicach Camden, która to dzielnica w wyjątkowy sposób – jak podkreśla dziennikarz „Guardiana” Matt Thorne – opiera się zmianom w modzie.

Camden szczęśliwie udało się uniknąć gentryfikacji, przez co wciąż można się w niej poczuć jak na początku XXI w., kiedy mieszkała tu Amy Winehouse. Choć, jak podkreśla Henry Conlon, właściciel słynnego The Dublin Castle, „odkąd odeszła, Camden nigdy nie było już takie jak dawniej. Bicie jego serca po prostu zmieniło rytm”.

„Back to black. Historię Amy Winehouse” można już oglądać w kinach; ścieżka dźwiękowa do filmu, „Back To Black: Songs from the Original Motion Picture”, ukaże się 17 maja 2024 r.

Kara Becker
Proszę czekać..
Zamknij