Znaleziono 0 artykułów
12.10.2022

Warsztat Woni: Przestrzeń odkrywania piękna

12.10.2022
Warsztat woni Marty Gessler (Fot. Małgorzata Minta)

Zapach świeżej chałki, takiej ze złocistą, maślaną kruszonką. W kwiaciarni dosyć niespodziewany. Ale z drugiej strony, chyba tylko zapach pieczywa może konkurować z wonią kwiatów.

Woń jak w kreskówce ciągnie mnie za nos w głąb jasnego pomieszczenia. Na półkach pod sam sufit ustawiono wazony i doniczki. W zlewie wiechcie miechunki, w szklanych tubach na podłodze – pomponiaste hortensje, a na drewnianych stołach bukiety eustom. Chałka, która mnie tu przywiodła, pyszni się na drugim stole.

Warsztat woni Marty Gessler (Fot. Małgorzata Minta)

Jutro układ może się zmienić – to w końcu Warsztat, który cały czas działa. – Uwielbiam się uczyć, zmieniać, sprawdzać, co będzie, jeśli. Popycha mnie niezaspokojona ciekawość. I temu daję upust w tej przestrzeni – mówi Marta Gessler, restauratorka, designerka i felietonistka, twórczyni Qchni Artystycznej. – Mój Warsztat Woni ma 22 lata, a ulica Dąbrowskiego to jego trzeci adres. Z każdą przeprowadzką ewoluuje, nieco się zmienia, bo zmieniam się i ja – mówi Marta Gessler. Florystyczny concept store pierwotnie otworzyła przy ulicy Bednarskiej na Mariensztacie. Nie było lady ani gotowych bukietów. Każdy mógł wybrać dla siebie kwiaty, jakby zbierał je w ogrodzie. 

Warsztat woni Marty Gessler (Fot. Małgorzata Minta)

Potem Warsztat zamieszkał w zabytkowych zabudowaniach przy Burakowskiej. – To był dużo większy lokal i inny etap mojego życia zawodowego. Wpadałam na szalone pomysły, realizowałam je z przekonaniem, że nikt tego nie kupi, a jednak go kupowali – wspomina. W Warsztacie zamawiano bukiety dla prezydentów i gwiazd oraz na plany filmowe. – Im więcej pracowałam, tym więcej dawało mi to energii. Jechałam do Krakowa, by na ślub przygotować łąkę z półprzezroczystymi parasolkami, na których układamy kwiaty. Robiłam wielkanocne dekoracje z czarnych piór. Pakowałam samolot – tak, cały samolot – kwiatów, wazonów, dekoracji – i wysyłałam w świat – wspomina. – A potem przyszedł covid – zawiesza głos.

Warsztat woni Marty Gessler / Fot. Mikołaj Gessler

Warsztat Woni wytrzymał tę próbę. – Przed sklepem na Burakowskiej stawialiśmy puszkę, by klienci mogli wrzucać pieniądze za zabrane kwiaty czy doniczki. Tak, jak w Skandynawii zostawia się monety na przydrożnych stoiskach z owocami, przetworami czy starociami. Dostawałam wiadomość na Instagramie, że ktoś coś kupił i dzwoniłam do ochroniarza, by wybrał zapłatę z naczynia.  Sklep-nie sklep, oparty wyłącznie na uczciwości – opowiada.

Doświadczenie pandemii popchnęło Martę Gessler do szukania nowych rozwiązań. – Niedługo wcześniej przeprowadziłam się z przedmieść Warszawy na Mokotów. Zmienił się mój rytm – nie musiałam dojeżdżać, bo cały czas wszystko było na miejscu, a jednocześnie miałam ciszę, kameralność, przytulność. Wkrótce pojawiła  się możliwość wynajęcia lokalu po zamkniętym warzywniaku, idealnego na nowy Warsztat Woni. Poprzednie lokale nie były na widoku, a tutaj jesteśmy po drodze, otwarci na ulicę, na chodnik. Mamy niewielką przestrzeń, ale to wyzwanie okazało się wspaniałym ćwiczeniem. Najpiękniejszym komplementem, jaki usłyszałam od klientów, było: „Ale tu u pani mało” – żartuje Marta.

Warsztat woni Marty Gessler (Fot. Małgorzata Minta)

Ta pustka uczy uważności. – Płateczek, listeczek, łodyżka – nie boję się tych zdrobnień. Zresztą, jak opisać inaczej kwiaty? Centymetry nie oddadzą ich piękna i uczuć, jakie wzbudzają – mówi Marta.

Warsztat woni Marty Gessler (Fot. Małgorzata Minta)

Pracownia przypomina jej mokotowski dom. Przedmiotów Gessler gromadzi już mniej. – Coraz mocniej wybijają się dwa współistniejące nurty piękna. Jeden to piękno ogrodu zen, piękno, które koi, piękno będące pochwałą rzemiosła, spracowanych rąk. Drugi nurt to cekiny, kryształowe kule, brokat. Albo wyciszenie, albo stymulacja – mówi. Warsztat ma służyć właśnie do odkrywania własnego piękna. – Chcę zapraszać do eksperymentów i nazywania emocji, które towarzyszą obcowaniu z pięknem. Czasem, żeby je odkryć, trzeba odważyć się wpuścić bliżej innych – mówi twórczyni Warsztatu Woni oraz Qchni Artystycznej.

Warsztat woni Marty Gessler (Fot. Mikołaj Gessler)

 

Małgorzata Minta
Proszę czekać..
Zamknij